Masz pół promila alkoholu we krwi? Możesz spokojnie siadać za kółko. Taki - kontrowersyjny - pomysł liberalizacji przepisów wypłynął ostatnio z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kierowca.pl i wywołał burzę.
Jego autorzy twierdzą, że warto wziąć przykład z krajów zachodnich, w których taka zawartość procentów w organizmie jest dozwolona i nie powoduje większej liczby wypadków z udziałem pijanych kierowców. Zwolennicy podwyższenia alkoholowego limitu wskazują też, że polscy kierowcy jeżdżą coraz bardziej odpowiedzialnie i warto dać im kredyt zaufania.
- Zależało nam na wywołaniu dyskusji na temat dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi. Do tej pory nikt nie odważył się podejmować publicznej debaty na ten temat - tłumaczy Natalia Fordubińska, sekretarz biura stowarzyszenia kierowca.pl.
Obecnie dozwolony dla kierowców limit w Polsce to 0, 2 promila. Tak samo jest np. w Szwecji i Norwegii. Większość krajów europejskich rzeczywiście zezwala na 0,5 promila- tak jest m.in. w Niemczech, Hiszpanii, Francji, Belgii, czy Grecji. Są też i tacy, którzy zezwalają na 0,8 promila jak Malta, czy Anglia. Z drugiej strony są jednak miejsca, takie jak Czechy, Słowacja i Węgry gdzie tylko ci, którzy mają 0, 00 są bezkarni.
Eksperci ds. uzależnień pomysł stowarzyszenia krytykują.
- Na podstawie doświadczeń, także tych w ramach prowadzonej przez nas z miastem kampanii „Kieruj bez procentów” uważam, że to nie jest moment na dyskusję o takich zmianach. Edukacja dotycząca bezpieczeństwa i wychowania komunikacyjnego niestety jeszcze u nas kuleje. Jeszcze za mało jest nacisku na zero tolerancji dla osób, które jeżdżą pod wpływem alkoholu. Myślenie o tym, żeby podwyższyć próg promilowy jest raczej myśleniem o tym, by złagodzić obecne skutki, czyli to, że rzeczywiście jest dużo kierowców łapanych pod wpływem alkoholu w przedziale między 0,2-0,5 promila - mówi Radosław Nowak z Gdańskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień. I informuje, że 0,5 promila jest już taką ilością alkoholu, która niewątpliwie wpływa na stan skupienia kierowcy.
- Oczywiście sporo zależy od czynników zmiennych tj. waga danej osoby, czy poziom wyspania - zaznacza. - Ale już przy 0, 5 promila człowiek reaguje inaczej, ma spowolnione albo przyspieszone reakcje, może wystąpić kłopot z postrzeganiem. Jeżeli do tego dodamy korelację z lekami przyjmowanymi powszechnie, np. tymi na alergię, to tworzy się stan, w którym takiego człowieka na drogi nie powinno się wypuszczać. Dlatego dla mnie ten pomysł to szafowanie życiem innych ludzi. Próba podjęcia decyzji, której skutkiem może być tragedia innych ludzi- komentuje Nowak.
Pomorscy policjanci pomysłu komentować nie chcą. - Nie my stanowimy prawo, my jesteśmy od jego egzekwowania - tłumaczą. W nieoficjalnych rozmowach są jednak zgodni, że pod tym rozwiązaniem, by się nie podpisali. Wystarczy spojrzeć w pomorskie statystyki, żeby wiedzieć dlaczego. Od 1 marca do 15 czerwca Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku zatrzymała 1265 nietrzeźwych kierujących.
Strach na drogach sieją głównie ci kompletnie pijani. Tak jak zatrzymany w ostatni czwartek w Pruszczu Gd. kierowca opla astry. 41-letni pruszczanin miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Z relacji osoby zgłaszającej wynikało, że samochód porusza się ulicą zygzakiem oraz wjeżdża na krawężniki. Jego jazda stwarzała realne zagrożenie dla pozostałych kierowców - informuje Renata Legawiec z KWP Gdańsk.
Więcej na ten temat czytaj w najnowszym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (18-19 czerwca 2016)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?