Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z nienawistną mową można i trzeba walczyć

Tomasz Rozwadowski
Przemyslaw Świderski
Z Jerzym Borowczakiem, posłem PO, działaczem opozycji w PRL, rozmawia Tomasz Rozwadowski

Opublikował Pan w internecie wizerunek jednego ze swoich hejterów. Dlaczego zdecydował się Pan na ten krok?
Nie miałem problemu z tą decyzją i nadal go nie mam. Nigdy się z tym panem z Łodzi nie widziałem. Nie znamy się osobiście, nic o nim nie wiem. Ale kiedy człowiek kompletnie mnie nieznający obraża mnie w internecie i nakazuje, bym „spie...lał” z kraju, nie mogę tego po prostu nie zauważać.

Teraz jest już osobą znaną. Co Pan osiągnął, upubliczniając jego personalia?

To, że - być może - zastanowi się nad swoim przyszłym postępowaniem. Chciałem pokazać zarówno jemu, jak i podobnym mu hejterom, że nie istnieje coś takiego jak bezkarność za obrażenie innych, nawet w internecie. Wszyscy powinni być odpowiedzialni za swoje słowa i czyny.

Niech ten hejter poniesie odpowiedzialność za publiczne znieważenie mnie.

Nie wiem, czy Pan wie, że w Pańskie ślady poszła prof. Magdalena Środa. Czy chciałby Pan, by z tych gestów wynikła powszechna akcja?

Agnieszka Pomaska na Twitterze: Nie szkoda wam kasy na taki trolling?

Oczywiście, że chciałbym. Takie publiczne piętnowanie hejterów mogłoby nie tylko powstrzymywać niektórych przed szerzeniem nienawiści, ale też mogłyby wywołać dyskusję o tym, czego w przestrzeni publicznej nie godzi się wypowiadać. Do ujawniania hejterów zachęcam nie tylko osoby publiczne i innych internautów, ale także media. Musimy razem pilnować demokracji i ujawnianie w druku tożsamości nienawistników może być jednym ze środków obrony. Oni nie są wcale tacy bezkarni, a my wcale nie jesteśmy tacy bezbronni - to trzeba pokazać.

A co Pan w ogóle czuje, spotykając się z tym i podobnymi mu atakami w internecie?

Myślę przede wszystkim, że zupełnie na takie słowa nie zasłużyłem. Ani swoją działalnością publiczną, ani treściami, które publikuję w prasie czy w internecie. Jeżeli sam nie czuję nienawiści i nie rozsiewam jej, nie rozumiem, skąd ta nienawiść do mnie. Nie tylko tego nie rozumiem, ale i nie potrafię tego zaakceptować.

Jest Pan dla tego człowieka wrogiem politycznym, reprezentantem idei, które on odrzuca. Czy akceptuje Pan hejt jako narzędzie walki politycznej?

Tak nie powinno się traktować wrogów, nawet politycznych. Poza tym nie mogę być wrogiem dla anonimowego dotychczas człowieka, którego nawet nie znam. On też powinien to zrozumieć. I powinien wiedzieć, z kim ma do czynienia. Pewnie by się zdziwił, gdyby się dowiedział, że w 2006 r. zostałem odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Nie wie prawdopodobnie o tym, że w uznaniu mojej roli w strajkach Sierpnia 1980 r. otrzymałem tytuł Honorowego Obywatela Miasta Gdańska. Pewnie także o mojej wieloletniej działalności w NSZZ Solidarność nie wie nic.

A co Pan myśli o opinii, że większość hejterów to pożałowania godni frustraci, którzy sieją nienawiść, dlatego że czują się nieszczęśliwi?

Może to i są frustraci, ale nie powinni robić tego, co robią, bo to jest po prostu szkodliwe. Krzywdzą ludzi i powinni za to odpowiadać. Nie mówię tu o rzeczach bezsensownych, które też o sobie czytam. Nad nimi przechodzę do porządku dziennego, bo są funta kłaków warte, a nie są bezpośrednio obraźliwe. Hejterów nie można tolerować, bo jeśli będziemy tolerowali podyktowaną frustracją nienawiść, to doczekamy się większej liczby takich akcji jak nawoływanie do ogolenia na łyso posłanki Agnieszki Pomaski.

Ta sprawa trafiła już do sądu.

Proces jest na razie odroczony. Zobaczymy, jak się zakończy. Wydaje mi się zresztą, że policja i prokuratura podczas rządów PiS żywo reagują na naruszenia dóbr osobistych, zgłaszane przez ludzi PiS, a dużo słabiej na to samo wobec opozycji. Przy takim stanie rzeczy musimy nauczyć się bronić sami i temu między innymi służy mój krok przeciwko panu, który mnie hejtuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki