18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z kina prosto do łóżka. Rozmowa o książce "Seks na ekranie"

Gabriela Pewińska, Henryk Tronowicz
Pokazywana w polskich kinach wersja "Ostatniego tanga w Paryżu" została mocno okrojona
Pokazywana w polskich kinach wersja "Ostatniego tanga w Paryżu" została mocno okrojona Materiały prasowe
O książce "Seks na ekranie" Lindy Williams rozmawiają Gabriela Pewińska i Henryk Tronowicz.

Henryk Tronowicz: - Zanim spróbujemy otrzeć się o dzieje seksu na ekranie, proponuję zerknąć na drogę przez mękę, jaką filmowy Eros pokonywał w ciągu pierwszych dekad istnienia kina. Od początku "filmy sprośne" wywoływały niesmak i...
Gabriela Pewińska: - ...podniecenie? Obrzydzenie?

H.T.: "Reguły obrzydzenia" pojawiły się momentalnie. Obrońcy moralności szybko wprowadzili rygorystyczne zakazy. Aktem lubieżnym stał się pocałunek...
G.P.: Autorka omawianego przez nas "Seksu na ekranie", Linda Williams wspomina, że to pocałunki na ekranie uczyły ją seksualności. Przyprawiały o gęsią skórkę. Pisze o Thomasie Edisonie, który sfilmował niewinny pocałunek zaraz kilka miesięcy po narodzinach kina. To było jak objawienie!

H.T.: Williams drobiazgowo opisuje dzieje filmowych scen z pocałunkami.
G.P.: Na przykład jak w "Symfonii zmysłów" wargi Grety Garbo "rozchylają się" w zbliżeniu z Johnem Gilbertem. Paląc papierosa aktorka daje tu, zdaniem Williams, lekcję zmysłowości. Może i od tego momentu, kto wie, przez długie lata bez papierosa w kinie ani rusz. Papieros stał się symbolem seksu.

H.T.: W "Casablance" dochodzi do pamiętnego, gwałtownego uścisku miłosnego Ingrid Bergman z Humphreyem Bogartem, który papieros odpalał od papierosa, natomiast, jak pani wie, akurat w całowaniu nie celował. Krytycy pisali, że wysuwał do pocałunku usta jak koń chwytający kostkę cukru...
G.P.: "Pocałuj mnie tak, jakby to był ostatni raz" - prosi "konia" Bergman. Pocałunek z "Casablanki", zdaniem Williams, odgrywa rolę podniecającego swędzenia...

H.T.: Według niej, najwięcej mówią w kinie te pocałunki, które "swędzą" najmocniej... Po nastaniu w kinematografii epoki dźwięku, czas trwania pocałunku na ekranie nie mógł przekraczać trzech sekund.
G.P.: Rok po wojnie Hitchcock zdobył się na odwagę i w szpiegowskim filmie "Osławiona" aż o całą sekundę przeciągnął namiętny pocałunek Ingrid Bergman z Carym Grantem.

H.T.: Ona w tej scenie (uwaga - rym niezamierzony) pieści paluszkiem partnera za uszkiem...
G.P.: A jemu chce się jeść! Ostatecznie rezygnuje z kolacji na rzecz seksu. Wybór niełatwy, przyzna pan.

H.T.: Przyznaję. Hitchcock uważał, że publiczność ma zawsze rację! Surowe tabu w zbliżeniach męsko-damskich przełamał Andy Warhol, który, jak czytamy w "Seksie na ekranie", też nawiązał do esencji filmu Edisona i w roku 1963 nakręcił swój awangardowy "Pocałunek". Zestawił w nim trzynaście siarczystych pocałunków, które trwały dłużej niż dyktowały to standardy hollywoodzkie.
G.P.: Ten film potwierdza jego własną opinię, że seks na ekranie i seks na papierze jest zawsze bardziej podniecający niż pod kołdrą. Szły lata rewolucji seksualnej i "reguły obrzydzenia" zaczęły się rozluźniać. Próg zostanie przekroczony przez premiery "Ostatniego tanga w Paryżu" oraz "Głębokiego gardła". Oba z 1972 roku.

H.T.: Z obu tytułami mam kłopot. Wersja "Ostatniego tanga" dopuszczona na polskie ekrany została mocno okrojona, a "Głębokie gardło" wcale nie było u nas wyświetlane (pomijam tu wersje na kasetach). Nie dotarli też na polskie ekrany "Chłopcy na piasku", któremu Linda Williams poświęca osobne refleksje w rozdziale o filmach kina gejowskiego.
G.P.: "Chłopcy na piasku" nie dotarli, ale kowbojska tragedia gejowska "Tajemnica Brokeback Mountain" z 2005 roku i owszem. Scenie, kiedy to spodnie z klamrą wygraną na rodeo zrzuca z tyłka kowboj...

H.T.: ...w upojnym akcie seksualnym, pod namiotem...
G.P. : ...Williams poświęca sporo miejsca, ale cóż z tego, chciałoby się rzec. Chyba żadna z tych epopei gejowskich nie wzbudziła tak wielkich emocji, jak niegdyś dzieło Bertolucciego. W "Ostatnim tangu" Paul brutalnie zdziera bieliznę z Jeanne. "Można by stwierdzić, że dla kultury Zachodu odgłos dartego materiału to najbardziej wstrząsający dźwięk od czasów V Symfonii Beethovena" - czytamy w książce. Tych dwoje uprawia seks bezwzględny, zimny, pozbawiony uczuć - Williams cytuje scenariusz, w którym mowa o "łapczywości dwóch psów, które nie mogą przestać".

H.T.: Autorka wyznaje, że na "Ostatnie tango" poszła ze swoim partnerem, kiedy miała 27 lat i gdy wyszli z kina obojga opętał nagły przypływ pożądania...
G.P.: Wiele filmów wpłynęło na jej łóżkowe przeżycia, choćby "Źródło" Bergmana. Ważną rolę odegrało powiększenie na ekranie nagich, połączonych biodrami ciał. Podobnie było z seansem "Głębokiego gardła". Autorka pisze bez ogródek: "Widok pulsujących penisów (na niektórych ekranach miały długość trzech do sześciu metrów) oraz zbliżenia głębokiego fellatio na zawsze pozostaną w pamięci widzów".

H.T.: Linda Williams nie owija genitaliów w bawełnę. Szuka w kinie metafizycznych sensów erotyzmu.
G.P.: Czy ja wiem? Raczej swoją gardłową analizą odziera kino z metafizyki seksu.

H.T.: Bada z uporem granicę siły popędu płciowego, tę szamotaninę Erosa i Tanatosa. Myślę, że najbardziej dobitnym wyrazem jej poszukiwań jest analiza "Imperium zmysłów" Nagisy Oshimy. Podobno zakaz rozpowszechniania tego dzieła trwa w Japonii do dzisiaj.
G.P.: Zmarły w tym roku w wieku 80 lat, Oshima został wtedy z powodu tego filmu postawiony przed tokijskim sądem.

H.T.: Sfilmował autentyczny wypadek z roku 1936, kiedy przed sąd trafiła prostytutka, która w akcie seksualnego zatracenia udusiła partnera (podobno na jego własne życzenie). Jednak nie dość tego. W szale sadystycznej rozkoszy pozbawiła nieboszczyka penisa. Czy amant i tego sobie życzył? Słyszy się różne komentarze.
G.P.: Bohaterka pyta z nożem w dłoni: - Umrzesz, jeśli go odetnę? A biedak odpowiada: Pewnie tak. Za ów czyn poszła na sześć lat do więzienia.

H.T.: Są opinie, że to niedużo.
G.P.: Jakkolwiek byłoby to mało, w Japonii stała się bohaterką erotyzmu bez granic.

H.T.: Wypisałem sobie fragment jej wypowiedzi na procesie: "Miłość to zgoda na absolutną swobodę drugiej istoty, a zarazem próba uczynienia dla niej, co tylko możliwe. Bez uznania absolutnej wolności nie ma miłości, ta natomiast w sposób nieunikniony związana jest z seksualizmem".
G.P.: I śmiercią?

H.T.: Sfotografowanych w "Imperium" obrazów perwersji nie ośmielę się opisywać. Nie będę tu też przytaczać dialogu kochanków, choć Linda Williams cytuje ich słowa, które wyrażają rozkosz w delektowaniu się, powiem oględnie, atrakcjami rozmijającymi się z moim poczuciem higieny.
G.P.: Myśli pan o jajku na twardo, wydobytym z... intymnej czeluści partnerki?

H.T.: Tak, ten epizod budzi we mnie absmak.
G.P.: Cóż, "wszystko, co robimy, nawet jedzenie, to akt miłosny" - pisze autorka "Seksu na ekranie". Reżyser "Imperium" nie odmówił sobie też pokazania przebiegu szaleńczego czynu bohaterki z najbardziej drastycznymi detalami.

H.T.: Interpretacjom reżyserskiego przesłania "Imperium" nie ma końca. Japończycy nie przeciwstawiają cnoty duchowej i grzesznej cielesności. Oshima odwołuje się do dawnej japońskiej kultury o nazwie koshoku, w której "wiedzę rozkoszy" łączono z "wiedzą kochania". Idąc tym tropem reżyser kreuje obrazy ekstatycznej radości z erotyzmu. Autorka wspiera się opiniami wielkiego piewcy "Imperium zmysłów" Georgesa Bataille'a, który m.in. powiada, że "Erotyzm to pochwała życia nawet w śmierci". Nasz krytyk Zygmunt Kałużyński był zdania, że dzieło Oshimy to "wielki film o nędzy seksualnej człowieka. I mężczyzny. I kobiety".
G.P.: I pewnie początek artystycznej pornografii w kinie. Jeden z najbardziej genitalnych filmów z historii kina. Granicę, jak pisze Williams, wyznacza wytrzymałość mężczyzny, a ta jest tu wprost nadzwyczajna!

H.T.: Zjawisko pornografii to jeszcze inna kwestia. Twórczość hardcorowa, do jakiej zaliczane jest "Imperium" czy na przykład też omawiany przez Williams angielski film francuskiego reżysera Patrice'a Chéreau "Intymność", zyskują coraz częściej uznanie godne dzieł kultury wysokiej. Ale to temat na inne opowiadanie.
G.P.: Sporo uwagi poświęca autorka orgazmom Jane Fondy.

H.T.: Docenia wkład, jaki wniosły do historii zagrane przez aktorkę kobiety, które w seksie odkrywały satysfakcję, którą przedtem zazwyczaj ignorowano.
G.P.: Jako Barbarella w filmie Vadima zagrała babkę, która zniesie każdą dawkę rozkoszy.

H.T.: Niechętnie wypowiadam się o filmowaniu intymnej strefy ludzkiego ciała, a szczególnie o penetracji tychże narządów za pomocą kamery.
G.P.: Linda Williams tym się delektuje!

H.T.: Ona wprost zachwyca się trwającą 7 minut sekwencją animowaną w filmie "Porozmawiaj z nią" Pedro Almodovara, który w tej schematycznej graficznej wstawce oprowadza bohatera po najsłodszych niewieścich zakamarkach.
G.P.: Williams tego bohatera nazywa Tomciem Paluchem, miniaturowym kochankiem...

H.T.: ...krasnoludkiem, który zwiedza wnętrze "animowanej" waginy ukochanej istoty...
G.P.: Krasnoludek i wagina? Panie Henryku, litości...

Linda Williams, "Seks na ekranie", wyd. słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2013

[email protected]
[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki