Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z historii małych Ojczyzn. Wielki Klincz cz. VII

Maciej Wajer
Po odzyskaniu niepodległości, w Wielkim Klinczu, życie miejscowej ludności toczyło się głównie wokół rolnictwa.

Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, Wielki Klincz znalazł się w obrębie administracyjnym województwa pomorskiego i powiatu kościerskiego. Pierwszymi sołtysami tej miejscowości byli Łucjan Okrój oraz Jan Ciesielski.

Gospodarka regionu do zakończenia I wojny światowej była ściśle związana z państwem niemieckim. Jednak po wojnie, sytuacja ta uległa radykalnym zmianom. Wytyczenie nowych granic spowodowało, że pomorskie ziemie zostały połączone z zacofanymi obszarami dawnego Królestwa Polskiego. Trzeba pamiętać, że na terenie Wielkiego Klincza nie było w tym czasie dużych gospodarstw rolnych. Jedno z większych należało do Bernarda Wieckiego i liczyło ponad 80 hektarów. Z kolei tereny po dawnym majątku ziemskim – ponad 250 hektarów, zostały przejęte przez Skarb Państwa.

- Dominującą gałęzią gospodarki Wielkiego Klincza nadal było rolnictwo – informuje Krzysztof Jażdżewski, dyrektor Muzeum Ziemi Kościerskiej. - Jego działalność była wspierana przez miejscowe Kółko Rolnicze. Jego długoletnim prezesem był Łucjan Okrój. Początki klińskiego kółka były bardzo trudne.

Co ciekawe, we wsi odbywało się również przysposobienie rolnicze. W czasie jego trwania informowano o nowych metodach gospodarowania na roli, w hodowli, w formie różnych szkoleń. Uzupełnieniem działalności wspomnianego Kółka Rolniczego była działalność Kół Gospodyń Wiejskich oraz straży.

Jeśli chodzi o przemysł, to napędzały go głównie połączenia kolejowe i drogowe. Pierwszym naczelnikiem stacji był po odzyskaniu niepodległości Leon Walkusz. Trzeba też wspomnieć, że już wtedy we wsi funkcjonowała poczta, do której należały Mały Podleś, Niedamowo, Sarnowy, Gościeradz, oraz Stawiska. W okresie międzywojennym działalność prowadziło też kilku miejscowych kowali. Warto w tym miejscu wspomnieć o Władysławie Dorau, Leonie Guzińskim oraz Michale Świtała.

- Najbardziej znaną oberżę w Wielkim Klinczu prowadził Teodor Mroczek Gliszczyński – dodaje dyrektor Jażdżewski. - Znajdowała się ona na skrzyżowaniu obecnych ulic Kościerskiej i Rzemieślniczej. Natomiast od 1938 roku zaczął ją prowadzić Józef Domarus. To właśnie tam odbywały się wszelkiego rodzaju imprezy.

W Wielkim Klinczu działało również kilku krawców. Wśród nich byli Jan Łangowski, Leon Ramczyk. Nie brakowało również szewców, a także stolarzy. Dużą rolę odgrywała miejscowa suszarnia ziemniaków, która była zarządzana przez Okręgowy Urząd Ziemski. W latach 30. XX wieku stała się ona własnością dwóch kościerskich kupców: Stanisława Szczukowskiego oraz Stefana Stachowskiego. Później właścicielem stał się Maksymilian Nadolny. Skupił się on głównie na wymianie mąki.

Jeśli chodzi o stosunki wyznaniowe, to na ponad 780 mieszkańców sołectwa, ponad 20 procent stanowili ewangelicy. Ponad 9 procent mieszkańców deklarowało przynależność do narodowości niemieckiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki