Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z czego wynikają problemy Lechii Gdańsk? Trener Tomasz Kaczmarek broni przygotowania motorycznego

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Gazeta Wrocławska Piotr Krzyżanowski/Polska Press Grupa
Często jest tak, że gdy drużynie nie idzie, to zaczyna się szukanie winnych. Najprościej uderzyć w przygotowanie fizyczne zawodników. No bo skoro biegają mniej niż rywale, to tu powinien być największy problem. Trener Tomasz Kaczmarek nie zgadza się jednak z tym zarzutem.

Na początek spójrzmy na fakty. Liczby nie pozostawiają żadnych złudzeń.

Poniżej kilometry przebiegnięte przez piłkarzy Lechii we wszystkich tegorocznych meczach PKO Ekstraklasy. W nawiasie natomiast wyniki rywali w tych spotkaniach.

  • vs. Wisła Płock 110,81 (122,15)
  • vs. Widzew Łódź 114,55 (118,61)
  • vs. Radomiak Radom 102,52 (106,28)
  • vs. Miedź Legnica 100,68 (96,76)

Nie ma tu danych z meczu przeciwko Koronie Kielce, bo - jak ustaliliśmy - miała wtedy miejsce jakaś awaria systemu i Ekstraklasa SA nie dostarczyła stosownych statystyk. Zabrakło ich też na telewizyjnej grafice po zakończeniu spotkania. Natomiast, przy okazji rywalizacji z Miedzią Legnica trzeba pamiętać, że rywal przez godzinę grał o jednego zawodnika mniej. I prawdopodobnie tylko dlatego biało-zieloni przebiegli większą liczbę kilometrów, choć i tak różnica nie była zbyt duża.

- Zgadzam się, że w trzech ostatnich meczach nasze statystyki biegowe nie były przekonujące. To zawsze jest pierwszy zarzut, że zespół jest źle przygotowany fizycznie. Analizujemy całą sytuację i widzimy, że w Radomiu czy Legnicy nie wyglądaliśmy świeżo, dynamicznie. Potem widać to w statystykach, że nie są one na naszym najwyższym poziomie. Jestem jednak w stu proc. przekonany, że nie został popełniony w tym względzie żaden błąd i nie jest to naszym problemem - wyjaśnił nam trener Tomasz Kaczmarek.

Po chwili dodał jednak coś niepokojącego. - Tydzień przed meczem w Legnicy mieliśmy wewnętrzny sparing na pełnowymiarowym boisku. Sprawdziliśmy wyniki i były one na najwyższym poziomie. Liczba springów, szybkiego biegu, łączny dystans. Wszystko było idealne. Wtedy jednak gramy bez presji, bez konsekwencji. Po prostu gramy w piłkę. Nie myślimy o tym, co może się stać, gdy popełnimy błąd. Wtedy fizycznie wyglądamy dobrze. Ale gdy sytuacja w meczu robi się trudniejsza dla głowy, wyglądamy na boisku na lekko zablokowanych pod każdym względem. To przekłada się na sprinty, jako zespół gramy wolniej i robimy się bardziej statyczni. Nasze reakcje i powroty w niektórych momentach nie są wystarczająco szybkie. To zdecydowanie musimy poprawić i się z tego uwolnić. Intensywność jest podstawą tego, by wygrywać mecze w piłce nożnej. Nasza intensywność w kolejnych meczach musi być wyższa niż dotychczas - powiedział trener Kaczmarek.

Nie od dziś wiadomo, że głowa często bywa u piłkarzy ważniejsza niż nogi. Jeśli więc Lechia jest dobrze przygotowana fizycznie, to występuje tu problem mentalny. Teoretycznie jedno zwycięstwo może wszystko zmienić o 180 stopni. Wtedy też zobaczymy gdzie leży prawda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki