Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

XVII Biesiada Felietonistów Wybrzeża: Rok poniżej pasa

Tomasz Rozwadowski
Maciej Kraszewski i Paweł "Mów mi Senator" Konnak w tym głosowani byli jednomyślni
Maciej Kraszewski i Paweł "Mów mi Senator" Konnak w tym głosowani byli jednomyślni Grzegorz Mehring
XVII Biesiada Felietonistów Wybrzeża przeszła nieodwołalnie do historii. Podobnie jak wydarzenia, zjawiska i postaci minionego roku, które bezlitośnie wyszydzali zebrani na dorocznym spotkaniu dziennikarze trójmiejskich mediów.

Byli przedstawiciele obu papierowych gazet codziennych, tygodników i innych czasopism, radiowcy, dziennikarze internetowi, ale także artyści estradowi i satyrycy. W większości głosowań wzięło około osiemnastu osób, choć liczba ta nieco wahała się w obie strony, gdyż zasadą podstawową spotkania jest całkowita wolność i brak dyscypliny klubowej i każdej innej.

Tym razem spotkaliśmy się w nowym lokalu, klubie Vespa Deluxe przy ulicy Kołodziejskiej, prowadzonym przez byłego kolegę po fachu Tomasza Wróblewskiego. Trzeba przyznać, że posiłek był, co prawda, dość skromny, choć wcale wykwintny, za to trunków nie brakowało, co miało momentami pewien wpływ na sam przebieg oraz merytoryczną jakość obrad.

Zanim jednak rozpoczęła się krotochwilna część zasadnicza Biesiady, czyli głosowanie nad zwycięzcami poszczególnych kategorii, zebrani uronili, wspominając zmarłego tragicznie przed kilkoma dniami kolegę Tomasza Zająca, znakomitego reportera o niespokojnej duszy felietonisty. Żył niespełna 45 lat.

Po smutnym toaście prowadzący obrady Krzysztof Skiba przeprosił za pomyłkę, która znalazła się na drukach przygotowanych na tegoroczne spotkanie. Określały one tę imprezę błędnym mianem XV Biesiady Felietonistów. Przeprosił, a w chwilę później pocieszył słowami, że druki z błędami po latach obłędnie zyskują na wartości. Cóż, zobaczymy!

Ogólnie w propozycjach, które padały sali, dało się wyczuć nieco inny ton w porównaniu z poprzednimi latami, szczególnie pamiętnym okresem 2005-2007, czyli pierwszym na razie odcinkiem IV Rzeczpospolitej. Wtedy, ale i wcześniej, dominowała polityka i poważne sprawy społeczne, obecny klimat jest o wiele bardziej frywolny. Coraz częściej z politycznymi wydarzeniami wygrywały śmiesznostki ze świata show-biznesu, kultury lub z życia codziennego. Wiele kategorii orbitowało w rejonach szeroko pojętej erotyki i seksu, dużo w nich było cielesności, a nawet sprośności. Czy można to poczytać za efekt uboczny polityki miłości, nie mnie przesądzać, aczkolwiek uważam taką hipotezę za wysoce prawdopodobną. Możliwe też, że z biegiem lat mądrzejemy i zaczynamy doceniać sprawy rzeczywiście istotne? Rządy, a nawet systemy polityczne przemijają, a chuć jest wieczna, w takiej czy innej postaci. Poniżej garść przykładów.

Postaciami, które przewijały się w tym roku niemal obsesyjnie, byli dwaj główni bohaterowie głośnych afer seksualnych, skali światowej Roman Polański, a narodowej Krzysztof Piesiewicz. Przyznam, że werdykty, które zostały przegłosowane, należały do najbardziej delikatnych i taktownych, niektórych nawet nie ważyłbym się powtórzyć w myślach, co dopiero na łamach. Mało było w uwagach padających z sali współczucia, w większości były drapieżne lub/i wyuzdane. Być może jakiś wpływ na ten nastrój miał obecny i aktywnie uczestniczący w obradach showman i poeta Paweł Końjo Konnak, który wystąpił w pierzastym różowym peniuarze, winylowym body i stylowych dodatkach? Wykluczone to nie jest... Uchylę może jeszcze rąbka tajemnicy, informując, że słynny reżyser należał do wielkich przegranych w kategorii Zboczenie Roku za przebywanie we własnym domu w kajdankach i obroży, natomiast refleksje na temat senatora krążyły wokół tematów perwersji, narkotyków i obłudy.
Warto objaśnić także hermetyczną nieco kategorię specjalną Wydzieliny Roku. Odnosi się ona do słów Janusza Palikota tyczących się obecnej trudnej sytuacji Grzegorza Schetyny i możliwych płynących z niej przyszłych korzyści. Brzmiały one tak: "Tylko wtedy możesz dać sobie radę, gdy krew i sperma ciekły ci po twarzy". W tym kontekście staje się oczywiste, że tak specyficzne pocieszenie uhonorować trzeba było nadzwyczajnie.

Do wielkich przegranych najnowszej Biesiady trzeba zaliczyć natomiast kandydujących do laurów w bardzo wielu kategoriach, a lądujących w końcu wśród nagród pocieszenia Zbigniewa Chlebowskiego i Agnieszkę Chylińską. Główny bohater komiczny afery hazardowej zwrócił uwagę swoją naiwnością, głupotą i spoconym obliczem podczas konferencji prasowej, na której pociesznie kajał się za swoje winy. Artystce z kolei dostało się nielicho z racji niedawnej metamorfozy z rockowej petardy w obleczoną w stroje treningowe gwiazdkę muzyki tanecznej. Jeżeli już pozostajemy przy sferze, nazwijmy to roboczo, kultury, to wyszydzony został guru kina moralnego niepokoju Krzysztof Zanussi za wyjątkowo podły, niehumanitarny i zakłamany głos mający bronić Romana Polańskiego.

Nie zabrakło na szczęście także momentów lubieżnej wesołości, na przykład w chwili, gdy zebrani wzięli na warsztat mrożący krew w żyłach romans Dody z Nergalem. Co prawda, Doda została określona w werdykcie nieprecyzyjnie jako "kochanka bramkarza", będąc w istocie jego byłą żoną, ale meritum pozostaje w mocy. Na drugim biegunie zabawnych związków pomiędzy kobietą a mężczyzną trzeba umieścić Isabel i Kazimierza Marcinkiewicza, miłość dla której opisu brakuje słów. Jeśli dodać do kompletu nagrodzonego w jednej z najbardziej prestiżowych kategorii Andrzeja Łapickiego, to aż strach pomyśleć, co będzie działo się w naszym kraju w branży uczuciowej w rozpoczynającym się sezonie!

Bardzo silnie na wyobraźnię głosujących wpłynął również agent Tomek. Z lubością wałkowano jego osiągnięcia oraz pewne cechy zewnętrzne, w pełni zresztą finansowane z kieszeni podatników. Agent Tomek i popularny w wielu kandydaturach, ale w końcu niewyróżniony były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, byli jedynymi oprócz epizodycznie wspominanej rodziny prezydenckiej i ledwo muśniętego biczem satyry Zbigniewa Ziobry przedstawicielami IV Rzeczypospolitej, którzy pozostali w grze. Och nie! Był jeszcze z litości niewymieniony z nazwiska młody działacz PiS z Sopotu, który napytał sobie biedy, przebierając się za męskie genitalia podczas wizyty prezydenta Federacji Rosyjskiej w Trójmieście. Może zawsze o takim akcie marzył, tylko brakowało mu pretekstu?
Charakterystyczne dla tegorocznej biesiady było całkowite niemal pominięcie wątków kościelnych. W tej dziedzinie działo się, co prawda, co nieco, ale swojej wzmianki doczekała się tylko sprawa pokonania przez Alicję Tysiąc potężnego "Gościa Niedzielnego". I nic ponad to.

Jednak miniony rok to jednak nie tylko ludzie, ale również zjawiska lub byty niecałkowicie materialne. Tu palma pierwszeństwa należy się niespełnionej groźbie pandemii świńskiej grypy. Doceniono samą chorobę, dotkniętego nią doktora Janusza Kochanowskiego, ciepłe słowa padły o szczepionkach. Trochę mniej, ale jednak nieco uwagi zajął kryzys omijający szczęśliwie nasz kraj. Wniosek: nawet nie trzeba istnieć, by zasłużyć na laury u trójmiejskich prześmiewców.
W tym skrótowym i wyrywkowym opisie warto jeszcze stworzyć niewielki dział zagraniczny, który zresztą wzbudził niejakie spory w gronie dyskutantów. Nikt, co prawda, nie miał wątpliwości co do czasowej polskości Leona Beenhakkera, ale wątpliwości zarysowały się w przypadku Baracka Obamy. Tu bardzo ostro wkroczył Krzysztof Skiba, który pouczył wątpiących, iż nie powinniśmy zamykać się w poszukiwaniu śmieszności na swoim własnym podwórku. Wybuch ten przyjęto ze zrozumieniem i w efekcie prezydent USA został doceniony za rzeczywiście gruby skandal z pokojowych Noblem. Spoza naszych granic pochodzi również, niezwykle wręcz ciepło przyjęta przez sporą frakcję zgromadzonych, sprawa legalizacji marihuany w Czechach. No, ale unijny sąsiad to przecież żadna zagranica...

Oto część wątków z burzliwej i owocnej, trzygodzinnej dyskusji, resztę możecie Państwo wyczytać z protokołu wyróżnień. Życzmy sobie spokojnego, bogatego i bardzo śmiesznego roku 2010!

Laureaci 2009
Kobieta Roku: Maryśka, legalnie podjarana w Czechach
Człowiek Roku: Andrzej Łapicki, który nie wiadomo, czy podczas nocy poślubnej z młodszą o 60 lat panną młodą stanął na wysokości zadania, ale i tak sprawił, że wszystkim opadły szczęki
Wydarzenie Roku: upadek stoczni gdyńskiej z powodu Kataru
Bubel Roku: Tomasz Stockinger jako twarz kampanii "Zatrzymaj się i żyj"
Paranoja Roku: pokojowy Nobel dla prowadzącego wojnę Baracka Obamy
Zwierzę Roku: ptak Nergala oswojony przez kochankę bramkarza
Cwaniak Roku: Leo Beenhakker, który sprytnie uwolnił się od polskiej piłki
Idiota Roku: szwedzki neonazista, który wynajął polskich wieśniaków, by ukradli niemiecki napis
Zboczenie Roku: poezja Isabel Marcinkiewicz jako perwersyjny afrodyzjak dla byłego premiera
Numer Roku: skorodowana trzynastka Polańskiego
Paw Roku: rzecznik praw obywatelskich, który za świńską grypą łaził, łaził, aż się zaraził
Cios Roku: pamiątka dla Berlusconiego, przez którą stracił dwa zęby, ale zyskał 20 procent w sondażach
Narzędzie Roku: chrzcielnica, do której magister Zyzak nasikał w imieniu Lecha Wałęsy
Happening Roku: sopocki działacz PiS zatrzymany podczas wizyty premiera Putina za ch...y wygląd
Ofiara Roku: senator w sukience, czyli jedenaste: nie wciągaj
Kicz Roku: Wojciech Olejniczak jako SLD z ludzką klatą
Martyrologia Roku: agent Tomek, który z obrzydzeniem współżył ku chwale Ojczyzny
Unik Roku: pandemia świńskiej grypy złośliwie unikająca kontaktu z kulą ziemską
Powiedzenie Roku: "Ratunku, Niemcy mnie biją!" Jana Marii Rokity
Skandal Roku: złote majtki Kylie Minoque jako symbol upadku komunizmu w Polsce

KATEGORIE SPECJALNE
Nekrofilia Roku: cmentarne igraszki "Zbyszka" Chlebowskiego z "Ryśkiem" Sobiesiakiem
Wydzieliny Roku: krew i sperma na twarzy działaczy PO, jako reinterpretacja "szorstkiej męskiej przyjaźni" w duchu polityki miłości
Autorytet Moralny Roku: Krzysztof Zanussi jako znawca trzynastoletnich prostytutek
Żałość Roku: Agnieszka Chylińska zgłaszająca akces do grupy KOMBII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki