86-letnia Janina Zdun z dwoma synami pomieszkuje u znajomej, nie mają ubrań ani innych rzeczy osobistych. Wszystko zostało w ich mieszkaniu.
- Czekamy - mówił nam w czwartek Krzysztof Zdun, który razem z matką i bratem został w poniedziałek wyrzucony z mieszkania na Gdańskiej Zaspie. Powodem była niespłacona pożyczka. - Poszliśmy do naszego mieszkania, ale tam zamknięte, nikt nie otwierał. Nie wiemy, czy ktoś teraz jest w środku.
Gdańsk: Wzięła pożyczkę na 21 tys. zł i straciła mieszkanie. Sprawę zbada prokuratura
Zdunowie walczą o swoje mieszkanie, tymczasem dotarł do nas kolejny niepokojący sygnał. Sprawa dotyczy mieszkania w Oliwie, w którym mieszkała matka naszej Czytelniczki.
- Mam wrażenie, że wszyscy dookoła czają się na to mieszkanie, które, również ze względu na lokalizację, jest sporo warte. Po napisaniu testamentu matka wywiesiła go z własnej woli na korytarzu mieszkania, właśnie po to, by mieszkaniem nie zainteresowali się "życzliwi". Zmarła, a jedyną spadkobierczynią mieszkania i jej dorobku naukowego jestem ja - mówi kobieta.
Podczas załatwiania spraw spadkowych kobieta najpierw trafiła do adwokatki. Ta poleciła wizytę u notariuszki, z którą się znała i jest według niej osobą godną zaufania.
- Na początku zdziwiłam się, że notariuszka przyjmie mnie natychmiast po moim telefonie, poza kolejnością. Byłam rozdygotana po śmierci matki, do tego jeszcze byłam po wypadku, o którym notariuszkę poinformowałam. Z ufnością podeszłam do tego, co robiła, choć uprzedziłam ją: "Proszę nie zrobić mi krzywdy, jestem córką prawnika". Miałam świadomość, że notariusze robią różne numerki.
Gdańsk: Wzięła pożyczkę na 21 tys. zł i straciła mieszkanie. Kolejna ofiara naciągaczy? [ZDJĘCIA]
Notariuszka, jak mówi nasza Czytelniczka, bardzo szybko przygotowała akt notarialny według swojego pomysłu, zupełnie ignorując testament. - Byłam w takim stanie, że docierały do mnie słowa, ale nie zdania, w których zawarte są konsekwencje prawno-finansowe.
Notariuszka, według Czytelniczki, napisała w dokumencie, że testamentu nie było, a rodzaj dziedziczenia będzie prosty - wraz z otrzymanym majątkiem przejmuje się pełną odpowiedzialność za długi spadkowe.
- Z plotek dowiedziałam się, że coś jest nie tak. Otrzeźwiałam, jak zrozumiałam, co chcą mi zabrać: mieszkanie matki i moje własne mieszkanie w Warszawie - opowiada kobieta. - Myślę, że wszystko było ukartowane. O sprawie poinformowałam odpowiednie organa.
Co radzi prawnik w takiej sytuacji? Czytaj w piątkowym papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (23.01.2015) lub w jego wersji elektronicznej.
TU kupisz e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego"!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?