Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywóz śmieci na Pomorzu. System nadal nie działa jak należy

Łukasz Kłos, AT
Skupianie przez samorządy uwagi tylko na cenie, bez weryfikowania wiarygodności i skuteczności firm, to ślepa uliczka
Skupianie przez samorządy uwagi tylko na cenie, bez weryfikowania wiarygodności i skuteczności firm, to ślepa uliczka Tomasz Bołt
Po 4 miesiącach od rewolucji śmieciowej samorządy na Pomorzu przeprowadzają jesienne porządki w systemie gospodarowania odpadami z naszych domów. Szkopuł w tym, że niekiedy porządki te przypominają zamiatanie pod dywan. A od bałaganu w altanach śmietnikowych większym problemem jest niezdrowe kombinatorstwo niektórych firm odpowiadających za wywóz odpadów.

Cztery miesiące po rewolucji śmieciowej wydawałoby się, że nie powinno już być nigdzie problemów z pojemnikami. Jednak, jak się okazuje, w Gdańsku, gdzie do dostarczenia pojemników zobligował się magistrat, wciąż zdarzają się luki. Na brak kontenerów jeszcze w październiku skarżyli się niektórzy mieszkańcy Zaspy, Siedlec czy nowych budynków na Chełmie.

Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku zapewnia, że to pojedyncze przypadki, a system generalnie działa już dobrze.

Rumia, Dziemiany, Bytów - co z zaległościami?

W ramach "jesiennych porządków" samorządy sprawdzają także, czy mieszkańcy płacą terminowo. Za niesolidnych wziął się już magistrat w Rumi. Wobec najbardziej opornych wszczęto pierwsze postępowania windykacyjne. Pozostałych urzędnicy ponaglają do uregulowania należności.

Ponaglenia wysłali też urzędnicy z Dziemian. I tu, i w Rumi budżety "śmieciowe" nie dopinają się. Do pełnego bilansu brakuje kilku, kilkunastu procent. Podobnie jest w wielu innych gminach na Pomorzu. Samorządowcy wszędzie przekonują jednak, że takie różnice nie zachwieją całym systemem.

Poważny problem pojawił się za to w Bytowie. Tu dotychczasowa ściągalność opłat nie przekroczyła nawet 40 proc. z tego, co zaplanowano! - Nie wygląda to najlepiej - nie kryje Zenon Smantek, sekretarz Urzędu Miejskiego w Bytowie. Mało tego, niektórzy mieszkańcy wnioskują do burmistrza, by ten umorzył im zaległości. Tłumaczą to trudną sytuacją materialną w rodzinie.
- Każdy taki wniosek rozpatrywany jest indywidualnie - mówi Smantek.

Władze Bytowa liczą, że z czasem mieszkańcy przyzwyczają się i zaczną wywiązywać się z nowych obowiązków.

W Gdyni, Starym Polu i Władysławowie płacą mniej
W ostatnim czasie sporo emocji budzi kwestia obniżek opłat za śmieci. Jako jeden z pierwszych samorządów zmniejszyć je postanowiła Gdynia. Nowy cennik będzie obowiązywał od 1 stycznia.

Tymczasem już od początku października mniej za śmieci płacą mieszkańcy Starego Pola (powiat malborski). W czwartek opłaty obcięły władze Władysławowa. I to aż o 17 proc.!

Cięcia opłat śmieciowych z oczywistych względów cieszą mieszkańców. Tym bardziej że od 1 lipca wyraźnie (nieraz nawet kilkakrotnie) wzrosło obciążenie naszych domowych budżetów w związku z wywozem odpadków. Tyle że w znacznej mierze podwyżka ta jest wynikiem zmiany w "księgowości".

Wcześniej część zadań z zakresu gospodarki odpadami opłacano z ogólnej kasy samorządów. Dziś wszystko jest finansowane bezpośrednio z jednego wora z napisem "opłata śmieciowa".

Tymczasem w gminach wciąż jeszcze jest sporo chaosu w obsłudze nowego systemu gospodarowania odpadami. Część, na czele z największym miastem Pomorza - Gdańskiem - nie jest w stanie nawet policzyć, jaka część mieszkańców w terminie uiściła opłatę śmieciową.

- Przekazuję panu takie informacje, jakie sama otrzymałam z Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego. Szczegółowe statystyki będą zapewne znane bliżej końca roku, gdy nastąpi rozliczenie systemu - zastrzega Katarzyna Kaczmarek z gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który od lipca w pełni przejął w Gdańsku pieczę nad gospodarką odpadami komunalnymi.

Z tego wynika, że nowo powstały w ZDiZ kilkudziesięcioosobowy zespół nie potrafi na bieżąco monitorować wpłat dokonywanych przez mieszkańców Gdańska.

Obniżki to ślepa uliczka?

Tyle że eksperci, jak i sama branża gospodarki odpadami, przekonują, że presja na niską cenę to ślepa uliczka.

- Skorzystają na tym albo partacze, albo wielcy zagraniczni gracze, którzy mogą pozwolić sobie na wycięcie konkurencji dumpingowymi cenami - takie opinie wielokrotnie było słychać podczas majowego Kongresu Recyklingu, pierwszego tego rodzaju zjazdu branży gospodarki odpadami. Dziś scenariusz realizuje się co do joty, czego dowodem jest sytuacja także na Pomorzu.

Francuski koncern SITA poprzez spółkę zależną kontroluje pięć z sześciu obszarów wywozu śmieci z Gdańska. Tyle że niespełna trzy miesiące po przejęciu w nich obsługi w mediach pojawiły się informacje, iż spółka zamierza renegocjować umowę z gdańskim samorządem, a być może nawet ją zerwać. Powód? Odbiór śmieci na zaoferowanych wcześniej zasadach jest na granicy opłacalności, a wręcz przynosi straty.

Oficjalnie gdański operator zbywa doniesienia milczeniem - nie komentuje ich, nie odpowiada nawet na korespondencję w tej sprawie.

Zgubne skutki presji cenowej widać także na innym przykładzie. Firma zarządzająca największym na Pomorzu składowiskiem odpadów - ZUT w gdańskich Szadółkach - aby zmniejszyć ilość śmieci lądujących na hałdzie płaci zewnętrznym firmom za odbiór ich części. Te mogą z nich wyprodukować tzw. paliwo alternatywne (wsad opałowy do pieców w niektórych zakładach przemysłowych).

Ostatnio kontrakt z ZUT zawiązał pewien przedsiębiorca, którego jedynym atutem była… niska cena odbioru. Firmę od miesięcy ściga Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska. Kolejne kontrole inspektorów pokazują, że swoją działalność prowadzi "na dziko". W jednej ze skontrolowanych hal zamiast obiecanych maszyn do przetwarzania odpadów słychać było tylko echo. Nie było też śladu po samych śmiechach. Odpady z Gdańska trafiały bowiem do dwóch innych, nieprzygotowanych magazynów. Dobywający się z nich nieznośny smród i grasujące szczury wstrząsnęły okolicznymi mieszkańcami. WIOŚ wymierzył firmie nie tylko karę finansową, ale też zawiadomił o sprawie prokuraturę.

[email protected]

Cały artykuł przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 2,3.11.2013 r. lub kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki