Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywóz skażonej ziemi ze żwirowni w Ełganowie pochłonie grube miliony

Agata Cymanowska
archiwum
Do końca czerwca właściciele żwirowni w Ełganowie zobowiązali się do wywiezienia zalegających tu od 2012 roku niebezpiecznych odpadów (obliguje ich do tego także prawo). Jeśli tego nie zrobią, rozpocznie się procedura wykonania zastępczego.

Najpierw, jeszcze w tym roku, zostaną wykonane badania terenu, które pozwolą ustalić, co należy wywieźć.
- Marszałek podpisał pismo do Państwowego Instytutu Geologicznego w tej sprawie i otrzymaliśmy już ustne zapewnienie, że świetnie do tego przygotowani fachowcy z PIG takie badania przeprowadzą - mówi Marzena Sobczak, dyrektor Departamentu Środowiska i Rolnictwa w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku. - Dzięki temu będziemy wiedzieć, o jaką kwotę mamy zabiegać w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

A chodzi o kilkadziesiąt milionów złotych w przypadku konieczności wywozu całości, czyli około 200 tys. ton odpadów zdeponowanych w wyrobisku żwirowni Ełganowo, głównie mas ziemnych i odpadów budowlanych, w tym także odpadów niebezpiecznych z Port Service w Gdańsku, zawierających HCB oraz atrazynę. Koszt utylizacji jednej tony to minimum 200 złotych. Do tego trzeba doliczyć koszty transportu odpadów poza województwo pomorskie.

Firma PIOTR-BET MICH-BUD, właściciel żwirowni, odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie od decyzji ministra środowiska, który utrzymał w mocy punkt decyzji marszałka województwa pomorskiego dotyczący cofnięcia bez odszkodowania decyzji starosty zezwalającej na odzysk odpadów na terenie żwirowni w Ełganowie. Jak ustaliliśmy w stołecznym WSA, w styczniu uchylono zaskarżoną decyzję, a w marcu wniesiona została skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Niedawno też generalny dyrektor ochrony środowiska uchylił decyzję gdańskiego RDOŚ nakazującą przedsiębiorcy m.in. monitorowanie terenu żwirowni i wód gruntowych.

- Procedura odwoławcza wy- dłuża całe postępowanie związane z wywiezieniem odpadów z terenu żwirowni. Co jednak najważniejsze, badania pokazują, że stężenie substancji niebezpiecznych maleje i nie ma zagrożenia dla ludzi - podkreśla dyrektor Sobczak. - RDOŚ nie stwierdził szkody w środowisku ani bezpośredniego zagrożenia szkodą. Postępowanie w tej sprawie jest zawieszone.

Tymczasem radni z Komisji Ochrony Środowiska i Odnawialnych Źródeł Energii w Radzie Powiatu Gdańskiego wyszli z inicjatywą, aby powiat wspomógł gminę finansowo w zakresie prowadzenia badań oddziaływania składowiska na środowisko. - Żaden wniosek formalny w tej sprawie jeszcze do nas nie wpłynął - mówi Marian Cichon, wicestarosta gdański. #- Nie ma takiej potrzeby, by udzielać dodatkowego wsparcia.

Jest za to szansa, że zwiększy się częstotliwość kontroli tego typu zakładów na Pomorzu. W kwietniu działalność rozpoczął Okręgowy Urząd Górniczy w Gdańsku. - Jesteśmy na etapie organizacji pracy urzędu - mówi Jarosław Orłowski, z-ca dyrektora OUG w Gdańsku.- Będziemy starali się kontrolować zakłady w miarę możliwości. Czeka nas sporo pracy.
Przypomnijmy, że 20 kwietnia rozpoczął się proces, w którym oskarżeni są były prezes Port Service oraz bracia Patryk i Piotr G., właściciele żwirowni w Ełganowie.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki