- Wybrałam się do lasu na jagody - mówi nasza Czytelniczka. - Kiedy włożyłam rękę w krzewinki, poczułam bolesne ukłucie i zobaczyłam żmiję. Kiedy dotarłam do domu, natychmiast zadzwoniłam na pogotowie, aby zapytać, co mam w tej sytuacji zrobić. Dyspozytorka powiedziała, że wysyła karetkę. Bardzo szybko przyjechało pogotowie. Podano mi surowicę i inne niezbędne środki ratujące życie. Noc spędziłam w szpitalu na obserwacji. W miejscu ukąszenia powstała rana, natomiast na całej ręce pojawił się obrzęk i zaczerwienienie.
Zobacz też: Kartuzy. Trzylatka ukąszona przez żmiję? Lekarze uratowali jej życie
Warto pamiętać, że jeśli dojdzie do ukąszenia przez żmiję, to do czasu przyjazdu pogotowia należy ograniczyć poruszanie się, ponieważ każdy ruch powoduje rozprzestrzenianie się toksyn po naszym organizmie. Jad żmii to mieszanina kilku toksyn. Od wielu lat jednak nie odnotowano ukąszenia, które zakończyłoby się śmiercią pacjenta.
- W tym roku, do chwili obecnej, w Szpitalu Specjalistycznym w Kościerzynie odnotowano dwa przypadki ukąszeń przez żmije - mówi Anita Dahm-Sobczyńska, rzecznik szpitala. - W latach 2015-2016 było to średnio pięć przypadków rocznie. Antytoksyna jadu, jedyny lek ratujący życie i zdrowie w przypadku ukąszenia, zawsze jest u nas obecna.
- Okres, w którym występują przypadki pogryzienia przez żmije, trwa od wiosny, przez lato aż do jesieni - mówi Jarosław Osypiuk, zastępca pielęgniarki oddziałowej Szpitalnego Oddziału Ratunkowego ze Szpitalną Izbą Przyjęć. - Do części potrzebujących wysyłana jest karetka, ale w większości pacjenci trafiają do szpitala sami. Jeśli jest wezwany ambulans, a pracownicy są uprzedzeni, że było ukąszenie, to - w uzasadnionych przypadkach - ampułka ze szczepionką jest zabierana do karetki specjalistycznej i podawana pacjentowi na miejscu. Lek zawsze podawany jest po wykonaniu wcześniejszej próby testowej. Po podaniu antidotum pacjent poddawany jest obserwacji. W swojej praktyce nie spotkałem się ze śmiertelnym przypadkiem pogryzienia przez żmiję.
Żmija jest jedynym jadowitym wężem w Polsce. Jak podkreślają eksperci, jest ich dużo, a ich populacja się zwiększyła. Od kilku lat sprzyja im temperatura. Mamy bowiem lekkie zimy, w związku z tym jest zdecydowanie większy przychówek.
Zobacz też: Użądlenie przez osę, ukąszenie przez żmiję - jak pomóc?
Dzień Dobry TVN/x-news
Joanna Surażyńska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?