Dziś odbędzie się pierwsza rozprawa dotycząca spornej działki i roszczeń Klassów. Liczą oni na to, że doczekają się uregulowania należności i że gmina będzie już na bieżąco płacić im czynsz dzierżawny.
W konflikcie chodzi o 317 metrów kw. działki, nazywanej urzędowo numerem 249. To własność Klassów, którą użytkuje Urząd Gminy w Czarnej Dąbrówce. Znajduje się na niej 50 metrów kw. budynku ośrodka zdrowia, a także parking i droga dojazdowa. Działkę Klassowie kupili w 1997 roku. Rok wcześniej ówczesny Urząd Rejonowy w Lęborku oddał ją poprzedniemu właścicielowi, który jeszcze w latach 80. XX wieku zrzekł się jej na rzecz Skarbu Państwa.
- W 1996 roku postarał się o jej odzyskanie. Udało się mu, ale wydający decyzję o oddaniu ziemi Urząd Rejonowy w Lęborku nie wziął pod uwagę tego, że od początku lat osiemdziesiątych stoi tam już część ośrodka zdrowia - tłumaczy zawiłe przyczyny sporu Wojciech Gralak, wójt Czarnej Dąbrówki. - To nie nasza wina, że doszło do takich zaniedbań. Nie możemy płacić za cudze błędy sprzed lat - dodaje.
O tym, że na ich działce stoi część ośrodka zdrowia, Klassowie dowiedzieli się dopiero kilka lat po jej zakupie. Gmina stała się stroną sporu, bo w 2001 roku bytowskie starostwo przekazało jej ośrodek wraz z otaczającym go gruntem, parkingami i drogą dojazdową. W umowie darowizny nie uwzględniono spornej działki nr 249, bo i nie można tego było zrobić. Prawnie należała do Klassów.
- Nie byłoby obecnych roszczeń, gdyby wójt był mniej zarozumiały. W 2004 roku podpisał przecież dokument, na mocy którego zostawiamy gminie działkę 249, w zamian dostajemy inną, też położoną obok naszej posesji. Myśleliśmy, że to koniec problemów. Postawiliśmy nawet płot na nowej granicy, a Rada Gminy przyjęła stosowną uchwałę. Do podpisania aktu notarialnego nie doszło, bo w 2007 roku wójt wszystkiego się wyparł i przestał z nami rozmawiać - żali się Zbigniew Klassa.
Próbował dowiedzieć się, dlaczego doszło do zmiany decyzji.
- Wójt odpowiedział, że to z powodu uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego. Podobno planista nie wziął pod uwagę naszego porozumienia i na działce, którą przyłączyłem do swojej posesji, potem usytuował drogę gminną - opowiada zbulwersowany Klassa.
Wójt potwierdza wersję właściciela gruntu, ale nie rozumie, skąd się wzięły finansowe roszczenia. - Nie możemy płacić za błędy sprzed lat - powtarza. - Niech sprawę rozstrzygnie sąd, bo mimo szczerych chęci nie udało się nam porozumieć z państwem Klassa - dodaje.
Właściciele działki odpowiadają, że nie mogli się zgodzić na propozycje wójta, bo oferowane im później działki leżały z dala od ich posesji.
- Wystawiłem rachunek za użytkowanie tej ziemi i żądam zapłaty. Inaczej zablokuję dostęp do ośrodka zdrowia płotem. Mam do tego prawo. To moja własność - podkreśla Klassa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?