Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wystawa prac Janusza Christy i pamiątki po rysowniku w sopockim aquaparku [ZDJĘCIA]

Grażyna Antoniewicz
Wystawa prac Janusza Christy i pamiątek po artyście w sopockim aquaparku
Wystawa prac Janusza Christy i pamiątek po artyście w sopockim aquaparku Karolina Misztal
W piątek w aquaparku otwarto wystawę pamiątek po słynnym autorze komiksów Januszu Chriście. Są tu też jego prace.

- To biureczko, przy którym dziadek pracował, stało w sypialni - opowiada wnuczka Janusza Christy, Paulina.

Są farby - akwarele i gwasze, piórka, pędzelki, nie dotarł jeszcze komplet stalówek do rysowania linii różnej grubości, ale na biureczku leżą okulary, kozik na grzyby, a nawet oryginalna fajka mistrza. W rogu sali stoi "choinka".

- Brakuje na niej jeszcze dwóch elementów - zapalniczki w kształcie granatu i lewego jaja dinozaura, czyli kamienia znalezionego we Wdzydzach. Zawsze się zastanawiałam, czemu lewego - uśmiecha się pani Paulina.

Na "choince" wiszą pamiątki: misiek z Australii od przyjaciela z czasów licealnych, ster, bo wiadomo, Janusz Christa kochał żagle. Interesowali go Indianie, więc powiesił rzeźbiony totemik.

Na biblioteczce podziwiamy rzeźbione drzwiczki, które mistrz zrobił wspólnie z synem (ojcem Pauliny). Jest kilka zdjęć. Na jednym z nich Janusz Christa z rodzicami oraz braćmi Zdzisławem i Olgierdem. - Zostały wygrzebane z albumu rodzinnego, a to moja fotografia z dziadkiem, gdy miałam trzy latka - mówi pani Paulina.

Ojciec Janusza Christy był porucznikiem i kartografem w sztabie Józefa Piłsudskiego w 1920 roku. Dlatego nestor polskich komiksiarzy miał w pokoju zdjęcia i popiersie Marszałka. Tu anegdota: pan Janusz opowiadał mi, jak to kiedyś sprzątaczka, odkurzając popiersie wąsatej postaci, spytała: - Panie, na co panu ten Stalin?
- I co? - dopytywałam.
- I już u mnie nie pracuje - odpowiedział mistrz.

Paulina Christa, z pomocą przyjaciół, stara się powołać fundację imienia Janusza Christy. - Mamy wsparcie wydawnictwa Egmont i Miasta Sopotu, plany są ambitne - zapewnia. Fundacja powinna mieć swoją siedzibę w Sopocie, bo z tym miastem związany był rysownik od 1945 roku, kiedy to przybył na Wybrzeże ze swoją mamą z Wilna.

Na wystawie jest ponad 50 plansz z oryginalnymi rysunkami.

Na jednej - pani w stroju plażowym (kadr z komiksu "Pan Paparura", bo Christa to nie tylko "Kajko i Kokosz") .
- Pierwotnie została narysowana topless, ale kazano zakryć biust biustonoszem - śmieje się wnuczka.

Janusz Christa dużo palił, więc zobaczymy trzy żartobliwe rysunki, m.in. egzekucję palacza przez strażaków z sikawkami.

- Dziadek to był człowiek orkiestra. Nigdy się z nim nie nudziłam. Poza tym to był przyjaciel, któremu mogłam powiedzieć o wszystkim. Podobno jak mnie pierwszy raz zobaczył, powiedział "Bajbus", i tak już zostało - wspomina wnuczka.

Na otwarcie wystawy przybyli zacni goście, zjawił się nawet Łamignat, który wspólnie z Hegemonem i Kapralem redaguje kultowy blog "Na plasterki!!!".

Podpisano też list intencyjny o współpracy pomiędzy zarządem Parku Wodnego Sopot i przedstawicielami nowo tworzonej Fundacji "Kreska" im. Janusza Christy.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki