Zbiór starannie wyselekcjonowanych trzydziestu fotografii oglądać można bezpłatnie na pierwszym piętrze Infoboksu do 1 grudnia. Są to kadry z licznych, do dziś wspominanych przez mieszkańców i gości imprez, jak kultowe edycje Heineken Open’er Festival, zlotów żaglowców, czy pokazów lotniczych. Nie zabrakło jednak także fotografii, dokumentujących codzienne życie w mieście, w tym trudu gdyńskich robotników, pracujących w stoczni, czy też marynarzy strzegących polskich granic, bo Tomasz Bołt jako artysta wrażliwy i ciekawy świata także od wykonywania takich ujęć nie stronił.
Wystawę zaszczyciła swoją obecnością Magdalena Bołt, wdowa po zmarłym w grudniu 2016 roku Tomaszu. Na wernisaż przyszła wraz z córką.
- Jestem naprawdę wzruszona, że pamiętacie o moim mężu - powiedziała Magdalena Bołt. - Bardzo za to dziękuję. Wchodząc do gdyńskiego Infoboksu nie wiedziałam, które fotografie oglądać jako pierwsze, bo jadąc na wystawę zastanawiałam się, czy wszystkie, lub większość z nich już widziałam. Okazało się, że tak nie jest i wiele z nich mnie zaskoczyło. Tomek miał możliwość pracy w domu. Często zaglądałam mu przez ramię, kiedy wybierał fotografie na komputerze, lub też sam mnie wołał i pokazywał je mówiąc: „Zobacz, jaką śmieszną, fajną fotkę udało mi się zrobić”. Kilka z nich pamiętam, ale wiele widzę po raz pierwszy. To dla mnie wyjątkowe przeżycie.
Mariusz Szmidka, redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego”, podkreślał, że fotografie wyselekcjonowano z ponad 72 tysięcy zdjęć, jakie Tomasz Bołt wykonał przez dwadzieścia lat pracy i znajdują się one dziś w redakcyjnym archiwum.
- Znaczna większość z nich, trzy czwarte, obrazuje Gdynię i jej życie - zaznaczył Mariusz Szmidka. - To, co dziś widzimy, jest tylko drobnym wycinkiem pracy Tomka. Nie ma go już z nami od niemal dwóch lat, ale ta wystawa jest dowodem na to, że o nim pamiętamy i mamy wielki szacunek dla pracy, jaką poświęcił dla naszego wydawnictwa. Był człowiekiem utalentowanym, lecz skromnym. Nigdy nie pchał się na afisz.
Wystawa nie byłaby możliwa, gdyby nie współpraca „Dziennika Bałtyckiego” z miastem Gdynia. To w zarządzanym przez samorząd Infoboksie oglądać można zdjęcia naszego, byłego fotoreportera.
- Podoba mi się nazwa tej wystawy, „Moja Gdynia” - powiedziała Katarzyna Spychała, wiceprezydent miasta. - Tomek był osobą utalentowaną, co widać na tych zdjęciach. Gdynia ma szczęście do wybitnych i wrażliwych artystów. Ważne jest także, że jej mieszkańcy cenią ich dorobek. Z tego względu dzisiejsza wystawa jest cenną i potrzebną inicjatywą.
Tomasza Bołta w ciepłych słowach wspominał także Tadeusz Woźniak, były zastępca redaktora naczelnego „Wieczoru Wybrzeża” i prezes pomorskiego oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, który tego wybitnego fotoreportera najpierw przyjmował do pracy na początku jego kariery zawodowej, a następnie współpracował z nim także w „Dzienniku Bałtyckim”.
- Tomek był pogodną, pozytywnie nastawioną do życia osobą – powiedział Tadeusz Woźniak. - Wszyscy do dziś pamiętamy jego charakterystyczne dołki na policzkach, kiedy się do nas uśmiechał. Fotografia i Gdynia były jego dwoma wielkimi miłościami.
Maciej Kosycarz, jeden z najbardziej znanych fotoreporterów w Trójmieście, powiedział, że Tomasz Bołt charakteryzował się wysoką kulturą osobistą i był po prostu dobrym kolegą, który nigdy nie odmawiał pomocy.
- Często między fotoreporterami panuje swego rodzaju rywalizacja, a nawet drobne przepychanki o to, kto się lepiej ustawi, wykona bardziej atrakcyjny kadr – mówił Maciej Kosycarz. - Z Tomkiem nie było takich sytuacji. Patrząc na te zdjęcia możemy sobie wyobrazić, że po drugiej ich stronie stoi Tomek. To właśnie w ten sposób spoglądał on na świat i starał się go uchwycić. Tomka już nie ma, ale są dalej jego zdjęcia i z nami pozostaną.
Tomasz Bołt zmarł w wieku zaledwie 44 lat, w grudniu 2016 roku. Przez dwie dekady pracował w redakcjach najpierw „Wieczoru Wybrzeża”, a potem „Dziennika Bałtyckiego”. Nie zrezygnował z aktywności zawodowej nawet wówczas, gdy zmagał się z ciężką chorobą. Jego zdjęcia dostrzegane były i nagradzane w licznych konkursach, w tym w Gdańsk Press Photo.
iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Typowy Polak według sztucznej inteligencji. Zobacz, jak AI widzi Europejczyków
- Tajemnicza śmierć agentów włoskiego wywiadu i służb Izraela w katastrofie łodzi
- "To interes Polski i całego Zachodu". Sellin o komisji ds. rosyjskich wpływów
- Wielka miłość zabezpieczona dokumentem. Miliarder będzie chronił majątek intercyzą