- Pierwszy raz w zawodach udział wziąłem w 2007 roku. Dzisiejsza trasa może nie jest aż tak wymagająca technicznie, ale za to jest bardzo szybka. Wszystko zawsze zaczyna się od jednego psa, potem są kolejne i staje się to najlepszym sposobem na spędzanie wolnego czasu. W końcu zaczyna się też dostosowywać całe swoje życie pod psy. W tej chwili mam ich 3, ale w planach są już następne - mówił Tomasz Świątek z klubu Wataha Łódź, który na zawody przyjechał z 3-letnim alaskan malamute.
W dłuższym, 5-kilometrowym dystansie udział wzięły zaprzęgi z czterema, sześcioma i ośmioma czworonogami. Dla miłośników psich wyścigów sezon dopiero się rozpoczyna.
- Preferujemy pogodę poniżej 16 stopni, ponieważ przy wyższych temperaturach psy się przegrzewają. Wolimy żeby było zimniej niż cieplej - tłumaczył Remigiusz Zańko, organizator wyścigów. - To prawda, że psy zaprzęgowe kojarzą nam się ze śniegiem, daleką północą, z saniami i Alaską. U nas takich warunków nie ma, stąd rosnąca popularność jazdy na specjalnych trzy- i czterokołowych wózkach.
W drugim dniu zawodów najlepszym uczestnikom w każdej klasie wręczono w nagrodę puchary. Najpopularniejsze okazały się zaprzęgi z dwoma psami. W klasie D1, gdzie startowały husky zwycięzcą okazał się Adrian Domański, a w klasie D0 z psami nieklasyfikowanymi przez FCI (Międzynarodową Federację Kynologiczną) jako rasy północne, pierwsze miejsce zajęła Paulina Borowczak. Gratulujemy.
A już za trzy tygodnie uczestnicy staną w szranki podczas Mistrzostw Polski w Mikołowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?