Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyścigi psich zaprzęgów. Pasja, która staje się stylem życia

Ewa Andruszkiewicz
Aby stworzyć zaprzęg, potrzebne są co najmniej dwa psy, ale większość decyduje się na trenowanie czterech, sześciu, a nawet ośmiu pupili
Aby stworzyć zaprzęg, potrzebne są co najmniej dwa psy, ale większość decyduje się na trenowanie czterech, sześciu, a nawet ośmiu pupili Tomasz Bołt
Psie zaprzęgi wystartowały! Miłośnicy psów husky rozpoczęli sezon zawodów. Z reguły ich przygoda zaczyna się od jednego psa. Potem podporządkowują im swoje życie.

Wyścigi o Puchar Polski, które w ostatni weekend odbyły się w malowniczej scenerii parku Reagana w Gdańsku, pokazały, że zawody psów zaprzęgowych w warunkach bezśnieżnych stają się na wybrzeżu coraz bardziej popularne. Tym razem na linii startu znalazło się 60 drużyn.

Jak opowiadali nam uczestnicy, wszystko zawsze zaczyna się od jednego czworonoga. A że takie rasy jak husky syberyjskie, alaskan malamute czy pochodzące z Norwegii greystery potrzebują wyjątkowej dawki ruchu, naturalną koleją rzeczy staje się dla ich właścicieli udział w wyścigach.

- Startuję w zawodach już od pięciu lat - mówi Justyna Gettel z klubu sportowego Alaska. - Wszystkie moje psy pochodzą z adopcji, wyciągam je ze schronisk i stopniowo trenuję. Po latach treningów wiem na pewno, że husky to nie tylko pies, ale styl życia. Całe moje życie jest dostosowane do psów, a nie na odwrót. To one wyznaczają mój harmonogram dnia. Czasami ciężko pogodzić to z pracą zawodową, ale staram się, jak mogę. W związku z tym, że od 10 lat zajmuję się adopcjami, oprócz swoich psów mam również te, które czekają ze mną na przyszły dom. Je także próbuję trenować, podpinać pod uprząż i sprawdzać, czy gdzieś po drodze nie zagubiły swojego instynktu.

Pierwszego husky Justyna Gettel zaadoptowała 8 lat temu. - To wyjątkowy pies, który mimo starszego wieku świetnie biega i jest wspaniałym liderem całego zaprzęgu - cieszy się.

Dla prawdziwych miłośników czworonogów, a zwłaszcza tych ras, które zazwyczaj kojarzą się z daleką północą, śniegiem i saniami, problemem nie wydaje się być mieszkanie - nawet w samym centrum dużego miasta. A warto wspomnieć, że najczęściej jeden pies to dla pasjonatów za mało!

Aby stworzyć zaprzęg, potrzebne są co najmniej dwa - ale jak widać było w czasie weekendowych zawodów - większość decyduje się na trenowanie czterech, sześciu, a nawet ośmiu pupili.

- Wszystko zaczęło się od dwóch husky i od tego, jak jeden z nich zjadł nam łóżko -opowiada Paulina Frelich z klubu Wataha Północy z Poznania, która na zawody przyjechała z psem, będącym mieszanką wyżła niemieckiego. - Zaczęliśmy czytać o tej rasie i dowiedzieliśmy się przede wszystkim, że potrzebuje ona dużo wybiegu. Na swojej drodze spotkaliśmy potem ludzi, którzy do tej pasji nas wciągnęli i tak się wkręciliśmy.

W ciągu ostatnich czterech lat Paulina i jej mąż zaczęli kupować psy ze specjalnej linii, przeznaczonej do wyścigów, najlepiej po biegających rodzicach. - Z roku na rok staramy się coraz bardziej rozwijać - przyznaje. - W tej chwili mamy pięć czworonogów i ze wszystkimi żyjemy w naszym mieszkanku.

Aby dobrze przygotować psy do wyścigów zaprzęgowych, należy trenować z nimi średnio trzy - cztery razy w tygodniu.

Ćwiczenia sprawnościowe wykonywać muszą także sami właściciele, którzy ze swoimi czworonogami uprawiają np. dyscyplinę bikejoringu, gdzie przy pomocy specjalnej liny z amortyzatorem pupil podczepiony jest do roweru.

A do tego, jak się okazuje, pasja ta jest nie tylko czasochłonna, ale też bardzo... droga.

- Sam pies to tylko ułamek kosztów, jakie się ponosi - przyznaje Remigiusz Zańko, organizator wyścigów.

Do tego musi być specjalistyczna karma, specjalistyczny sprzęt, wózki do startów w bezśnieżnych warunkach, których ceny zaczynają się od 1500 zł a kończą na 2-3 tys. euro. A to nie koniec zakupów - trzeba również mieć specjalne linki, uprzęże, tzw. szorki dla psów. Jeżeli chce się jeździć na zawody - to trzeba mieć też odpowiednio przystosowany do tego samochód lub przyczepę. To wszystko generuje koszty.

- Ale tu chodzi o adrenalinę i samą przyjemność obcowania z psami - wyjaśnia Zańko. - Widok ich radości i tego, jak bezgranicznie nam ufają, to coś, obok czego po prostu nie da się przejść obojętnie.

Dla miłośników psich zaprzęgów sezon rozpoczyna się w połowie sierpnia. W tym roku pierwsze zawody odbyły się miesiąc temu w Raszowej w województwie opolskim. W ostatni weekend uczestnicy spotkali się na wyścigach w Gdańsku, a już za trzy tygodnie staną w szranki podczas Mistrzostw Polski w Mikołowie.

Zawodnicy liczą, że do tego czasu psy nabiorą jeszcze lepszej formy i że pogoda będzie dla nich łaskawa, a więc... jak najchłodniejsza.

Najlepsi zawodnicy nagrodzeni

Przedstawiamy głównych zwycięzców weekendowych wyścigów psich zaprzęgów o Puchar Polski. Wyróżnieni zostali uczestnicy pełnych klas, a więc tych, w których brało udział przynajmniej trzech zawodników.

- Bikejoring (rower + pies) mężczyzn: Marek Długołęcki
- Bikejoring kobiet: Paulina Frelich
- Klasa C0 (zaprzęg z czterema psami nieklasyfikowanymi przez Międzynarodową Federację Kynologiczną jako rasy północne): Anna Bajer
- Klasa C1 (zaprzęg z psami rasy siberian husky): Adrian Domański
- Klasa D0 (zaprzęg z dwoma psami nieklasyfikowanymi przez Międzynarodową Federację Kynologiczną jako rasy północne): Paulina Browarczyk
- Klasa D1 (zaprzęg z dwoma psami rasy siberian husky): Adrian Domański
- Klasa D2 (zaprzęg z dwoma psami rasy grenlandzkiej): Waldemar Stałowczyk
- Skuter FC1 (zaprzęg z jednym psem): Marek Długołęcki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki