- Sąd Okręgowy w Gdańsku [...] nakazał dyrektorowi muzeum zaprzestania wyświetlania filmu "Niezwyciężeni" Instytutu Pamięci Narodowej na dwóch ekranach podzielonych murem i zasiekami w sekcji 18 wystawy "Od wojny do wolności", zasądził od pozwanego na rzecz Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym w Gdańsku kwotę 10.000 zł w związku z naruszenie praw autorskich i dóbr osobistych powodów, umorzył postępowanie w zakresie cofniętego powództwa i oddalił powództwo w pozostałej części – poinformował nas rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku, sędzia Łukasz Zioła, który zastrzegł, że ze względu na fakt, że wydanie wyroku nastąpiło na posiedzeniu niejawnym nie może przedstawić obecnie motywów jakimi kierował się sąd.
Orzeczenie jest odpowiedzią na pozew przeciwko obecnemu dyrektorowi Muzeum II Wojny Światowej – dr. Karolowi Nawrockiemu złożony przez twórców ekspozycji pierwotnie prezentowanej w placówce: prof. dr. hab. Pawła Machcewicza, dr. hab. Piotra M. Majewskiego, dr. Janusza Marszalca oraz prof. dr. hab. Rafała Wnuka. O procesie, kiedy dopiero się rozpoczynał, w lipcu 2018 roku, więcej pisaliśmy tutaj.
- Z 17 zmian na ekspozycji głównej, które były przedmiotem tego postępowania, 16 zostało oddalonych, co oznacza, że udało nam się obronić polskich bohaterów: rotmistrza Witolda Pileckiego, św. ojca Maksymiliana Kolbe, Irenę Sendlerową czy rodzinę Ulmów przed ewentualnym zagrożonym przez powodów [twórców pierwotnego projektu – dop. red.] usunięciem ich z największej muzealnej ekspozycji w historii Polski – przekonywał dziennikarzy na zwołanej w MIIWŚ konferencji prasowej, obecny dyrektor placówki – dr Karol Nawrocki.
W jego interpretacji, orzeczenie, pokazuje, że kierownictwo placówek kultury ma prawo ingerować w prezentowane w nich treści. Jednak, jak zastrzegł, niezależnie od postanowienia sądu, „Niezwyciężonych” planowano zastąpić innym filmem, który opracowywany jest właśnie w muzeum. Tymczasem na cel społeczny, kierowana przez niego instytucja, bez względu na wyrok II instancji, przeznaczyć ma - według zapowiedzi - kwotę wyższą niż zasądzona.
- My ten proces wygraliśmy. Ta sentencja wyroku i ten wyrok, który dzisiaj do nas wpłynął, prześcignął nasze oczekiwania –
dodał.
Apelacja, co najmniej jednej ze stron konfliktu, jest właściwie pewna bowiem również poprzednik dr. Nawrockiego na stanowisku dyrektora, również mówi o zwycięstwie.
- Uważam, że w zasadniczej sprawie sąd przyznał nam rację, ponieważ uznał, że wystawa jest dziełem prawnie chronionym i że nasze prawa autorskie zostały naruszone. To rozstrzygnięcie wiąże się z faktem, że muzeum musi uiścić wpłatę na cel społeczny jako zadośćuczynienie, o które wnioskowaliśmy. Także muzeum musi pokryć koszty procesu, a tak się dzieje zawsze, gdy dana strona uznana jest za stronę przegraną – słyszymy od profesora Pawła Machcewicza, który zastrzega: - Sąd nakazał usunięcie kończącego wystawę filmu, gdyż zapewne uznał, że to on stanowił najdalej idącą ingerencję w istotę wystawy i naszych praw autorskich. Jeśli chodzi o pozostałe ingerencje, musimy poczekać na pisemne uzasadnienie wyroku bowiem obecnie nie jestem w stanie stwierdzić, dlaczego sąd nie nakazał przywrócenia pierwotnego kształtu ekspozycji. Najważniejszy wniosek z wyroku jest taki, że wystawa jest chronionym prawnie dziełem autorskim i są granice politycznej ingerencji w nią.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?