Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok w sprawie wypadku na kolejce tyrolskiej. „Wstępny”, więc wciąż nie wiadomo, czy i ile pieniędzy otrzyma w ramach rekompensaty ofiara

wie
05.02.2020, Gdańsk. Niemal miliona złotych od hotelu, który zorganizował zabawę, w trakcie której doszło do wypadku, domaga się pełnomocnik Lucyny S.
05.02.2020, Gdańsk. Niemal miliona złotych od hotelu, który zorganizował zabawę, w trakcie której doszło do wypadku, domaga się pełnomocnik Lucyny S. Przemysław Świderski
Niemal miliona złotych od hotelu, który zorganizował zabawę, w trakcie której doszło do wypadku, domaga się pełnomocnik Lucyny S. Kobieta w trakcie zjazdu na tzw. kolejce tyrolskiej uderzyła w drzewo i wskutek przerwania rdzenia kręgowego stała się osobą niepełnosprawną. Wczoraj gdański sąd wydał wstępny wyrok w jej sprawie.

Orzeczenie jest nieprawomocne, a to dotyczące ewentualnej rekompensaty finansowej dopiero zapadnie.

- Nie był tak skonstruowany i ustawiony, by zapewnić bezpieczeństwo i zadziałać w przypadku osoby powódki – mówiła o „systemie biernego hamowania” kolejki w ustnym uzasadnieniu wyroku rozpatrująca sprawę sędzia Agnieszka Piotrowska z Sądu Okręgowego w Gdańsku, która zastrzegła, że co do zasady uznaje roszczenie kobiety za usprawiedliwione.

, a sędzia Łukasz Zioła, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku wyjaśnia: - Jest to tak zwany wyrok wstępny, rozstrzygający tylko co do samej zasady odpowiedzialności pozwanej za skutki wypadku, któremu uległa powódka. Wyrok jest nieprawomocny, stronom przysługuje od niego apelacja do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

To stanowisko sądu skomentował mecenas Łukasz Gański, adwokat nieobecnej w sądzie kobiety: - Wyrok wstępny to instytucja dość rzadko stosowana, ale w tak skomplikowanych sprawach jak ta było to zasadne. Jestem zadowolony z takiego orzeczenia sądu – powiedział.

Decyzja sądu pierwszej instancji oznacza, że uznał on odpowiedzialność położonego nad jeziorem Wdzydze, w Parku Krajobrazowym ośrodka wypoczynkowego za zdarzenie, do którego doszło w wakacje 2015 roku.

Wówczas to niespełna 45-letnia dziś Lucyna S. podczas firmowego wyjazdu skorzystała z jednej z oferowanych atrakcji, tzw. kolejki tyrolskiej. Podczas zjazdu, miała obrócić ciało w kierunku odwrotnym do kierunku jazdy, a wskutek uderzenia w drzewo doznać bardzo poważnego urazu. Mimo przewiezienia śmigłowcem do szpitala, kobieta ma przerwany rdzeń kręgowy i od tego czasu nie może chodzić.

Przed feralnym zjazdem, przeszła ok. 10-minutowy kurs dotyczący zasad bezpieczeństwa. Choć poszkodowana, co ustalił sąd, była wówczas osobą z nadwagą, to – według wszystkich dowodów - nie przekraczała wagi 120 kilogramów, czyli maksymalnego limitu obciążenia wdzydzkiej „tyrolki”. Zdaniem sędzi Agnieszki Piotrowskiej kurs to za mało:

- Krótkie szkolenie przed udziałem w zjeździe nie powoduje wyrobienia u uczestnika bezwarunkowych odruchów w zachowaniu. Ono tylko wstępnie pokazywało, jak to będzie wyglądać i jak powinni się zachowywać, co nie oznacza, że te osoby wszelkie manewry opanowały - mówiła o przeszkolonych uczestnikach zabawy.

Nieprawomocne orzeczenie nie oznacza, że „z automatu” Lucyna S. otrzyma odszkodowanie, zadośćuczynienie i rentę, o które zabiega mec. Łukasz Gański. Wcześniej, w dalszym toku postępowania sąd, zapewne powołując biegłych ekspertów zajmujących się m.in. opieką medyczną i rehabilitacją, będzie musiał ocenić realne skutki wypadku dla stanu jej zdrowia.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki