Na 30 tys. zł grzywny i zapłatę 3,1 tys. zł kosztów sądowych skazał gdański sąd współwłaścicielkę klubu B90, Ewę Hronowską [zgodziła się na publikację pełnego nazwiska - dop. red.] za organizację imprez masowych bez odpowiedniego zezwolenia.
Wyrok nie jest prawomocny, a apelacja jest niemal pewna.
- Oskarżona w pełni świadomie odstąpiła od wystąpienia o takie zezwolenie - mówiła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Magdalena Czapińska z Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Zastrzegła, że kobieta nie zareagowała na poprzedzające koncert pismo z policji. Funkcjonariusze w dokumencie wskazywali Ewie Hronowskiej, że powinna wystąpić z wnioskiem o zezwolenie na przeprowadzenie imprezy masowej. Sędzia z jednej strony wskazywała, że współwłaścicielka klubu B90 działała jako przedsiębiorca, a z organizacji koncertów czerpała zyski i zarzucane jej przestępstwo zagrożone było nawet 8 latami więzienia, z drugiej – że skazana wcześniej była niekarana, co wpłynąć miało na fakt, że wymierzona kara była łagodniejsza.
Zadowolenia z wyroku nie ukrywa prokurator Joanna Reluga z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście, która domagała się kary grzywny w wysokości 40 tys. zł, która przyznała, że brak nie wystąpienia o zgodę na imprezę masową stanowi „brak formalny”. Zastrzegła jednak, że w przypadku takich wydarzeń zagrożenie dla uczestników istnieje zawsze.
- Takie imprezy mają przebieg dynamiczny, to jest świetna zabawa, ale zawsze zagrożenie dla uczestników wynikające chociażby z dynamicznego charakteru imprezy, z tego, że jej uczestnicy skaczą, tańczą, często dochodzi do skakania w tłum przez muzyków co też wiąże się z określonym ryzykiem – mówiła prokurator dziennikarzom po rozprawie. - Oskarżona doskonale zdając sobie z tego sprawę, będąc poinformowana zarówno przez policję, a w późniejszym czasie również przez departament bezpieczeństwa Urzędu Miasta w Gdańsku zrezygnowała ze starania się o takie zezwolenie. W pewnym momencie rzeczywiście złożyła taki wniosek, który to wniosek o uzyskanie zezwolenia został przez nią cofnięty. W przypadku uzyskania zezwolenia zarówno policja wie o organizacji takiej imprezy, na organizatora są nakładane dodatkowe obowiązki jak również odpowiedzialność. Są też pewne ograniczenia bowiem w trakcie trwania takiej imprezy masowej niedozwolona jest sprzedaż alkoholu powyżej 3,5 procenta – zaznaczyła.
- Obrona nie zgadza się z tym wyrokiem. Złożymy teraz wniosek o sporządzenie uzasadnienia na piśmie i wystąpimy do sądu wyższej instancji składając apelację – mówił z kolei mediomadwokat Michał Gostkowski, obrońca Ewy Hronowskiej. - Naszym zdaniem sąd nie uwzględnił wszystkich okoliczności, które mają znaczenie dla rozstrzygnięcia. Sąd jak słyszeliśmy argumentował, że nie zgadza się z porównaniem tego obiektu do obiektów takich jak filharmonie [nie potrzebujące składać wniosków związanych z organizacją imprez masowych zgodnie z obowiązującym prawem – dop. red.].
Mec. Michał Gostkowski zastrzegł, że zarówno w Warszawie, jak i w Gdańsku działają kluby muzyczne, które nie występują z podobnymi wnioskami, a w sądzie występował o załączenie do sprawy klubu B90 dokumentacji dotyczącej innego klubu ze stolicy Pomorza (nie użył jednak jego nazwy). Zwracał również uwagę na podobieństwo B90 do wyjętego z działania ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych przykładu domów kultury. - To są podobieństwa funkcjonalne – to obiekty otwierane tylko i wyłącznie po to by zrobić w nich koncerty, nie są to miejsca, które świadczą usługi gastronomiczne, ich przeznaczenie, funkcjonalność, sposób wykonania od samego początku świadczy o bardzo daleko idącym podobieństwie – dodał.
Proces toczył się przed gdańskim sądem od maja 2018 roku o czym więcej pisaliśmy tutaj, a jak tłumaczyli śledczy całe postępowanie zostało wszczęte 14 października 2016 roku na podstawie ustaleń dokonanych przez funkcjonariuszy policji po koncercie zespołu Behemoth.
- Przed terminem koncertu Komenda Miejska Policji w Gdańsku uzyskała od organizatora informację dotyczącą liczby publiczności na tym koncercie przekraczającą 1000 osób – relacjonowała prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, kiedy do sądu kierowany był akt oskarżenia w tej sprawie. - W związku z liczbą publiczności, policja poinformowała organizatora, że koncert powinien zostać przeprowadzony zgodnie z przepisami ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Stosownie do ustawy z dnia 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych, organizator imprezy masowej zobowiązany jest uzyskać zezwolenie uprawnionego organu. Takim organem w zakresie imprez masowych organizowanych na terenie Gdańsk jest Prezydent Miasta Gdańska - dodała.
Jak usłyszeliśmy na zakończenie śledztwa, prokuratura ustaliła, że w okresie od października 2016 roku do marca 2017 roku na terenie klubu B90 odbyło się 8 koncertów, które ze względu na liczbę widzów - przekraczającą 500 osób, „miały charakter imprez masowych”. Organizator - Ewa H. miała według śledczych nie wystąpić o zezwolenie na przeprowadzenie tych koncertów, działać więc wbrew przepisom ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, a to zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo karą więzienia do lat 8.
POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:
- Kalendarz niedziel handlowych w 2019 roku. Sprawdź!
- Dyskonty nie będą mogły sprzedawać produktów marek własnych?
- Po raz trzeci padła główna wygrana w "Milionerach"!
- TOP 100 największych firm na Pomorzu [RANKING]
- Tak mieszka Robert Lewandowski [zdjęcia]
- Nauczyciel płakał, jak poprawiał. Zobacz najlepsze teksty uczniów i nauczycieli
Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?