Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypowiedź Palikota bez kary

Maciej Pawlikowski
Nie będzie śledztwa w sprawie wypowiedzi posła Platformy Obywatelskiej Janusza Palikota na temat ojca Tadeusza Rydzyka.

Kontrowersyjny poseł mówił o szefie Radia Maryja w wywiadzie, który ukazał się m.in. na łamach "Polski Dziennika Bałtyckiego".

Głośną sprawą zajmowała się Prokuratura Rejonowa Gdańsk - Śródmieście, do której od 20 maja spływały setki zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez znanego polityka Platformy Obywatelskiej.

Chodzi szczególnie o dwie jego wypowiedzi dotyczące ojca Rydzyka. - To jest zły człowiek, czyli trzymając się języka teologicznego, on jest szatanem. Sieje w sercach ludzi nienawiść - powiedział w wywiadzie o szefie Radia Maryja Palikot.

Przewodniczący sejmowej Komisji "Przyjazne Państwo" zasugerował także, że "Rydzyk podobnie jak Dochnal powinien być aresztowany, posiedzieć cztery - pięć lat w tzw. areszcie wydobywczym".

Ponad półtora tysiąca osób z Polski i zagranicy, którzy za pośrednictwem poczty i internetu słali do prokuratury skargi i zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, uznało, że słowa Janusza Palikota obrażają ich uczucia religijne i nawołują do nienawiści. Prokuratorzy z Gdańska byli jednak innego zdania.

Jak wyjaśniła prokurator Renata Klonowska, szefowa PR Gdańsk - Śródmieście, w słowach posła nie dopatrzono się znamion przestępstwa.

Zdaniem śledczych, w tym wypadku nie można mówić o przestępstwie obrazy uczuć religijnych, gdyż ojciec Tadeusz Rydzyk nie jest obiektem czci religijnej, a jego toruńska rozgłośnia radiowa miejscem przeznaczonym do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.

Według prawa (art 196 kk) przestępstwo to może dotyczyć tylko i wyłącznie przedmiotu lub miejsca kultu, np. kościoła lub krzyża. W takiej sytuacji osoba uznana za winną podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub do dwóch lat więzienia.

Gdańscy prokuratorzy rozważali także wszczęcie postępowania z urzędu w związku z ewentualnym pomówieniem i znieważeniem ojca Rydzyka przez Palikota. Poseł zarzucił bowiem szefowi Radia Maryja kradzież pieniędzy zbieranych na gdańską stocznię.

- Ukradł pieniądze, które mu się nie należały. Mam nadzieję, że służby specjalne w Polsce zajmą się tym i wkrótce się czegoś dowiemy - stwierdził w wywiadzie poseł PO.

Po zbadaniu sprawy śledczy postanowili nie zajmować się i tym wątkiem wypowiedzi parlamentarzysty. W uzasadnieniu stwierdzili bowiem, że nie dopatrzyli się publicznego interesu w ściganiu tego czynu z urzędu.

- Zgadzam się z tą decyzją. Pomówiony lub znieważony może przecież zawsze dochodzić swoich praw na drodze postępowania cywilnego. Sądzę, że ten tryb byłby w tej sprawie najwłaściwszy - komentuje rozstrzygnięcie prokuratury jeden ze śledczych.

Wywiad z posłem Palikotem, który 17 maja ukazał się w naszej gazecie, wywołał burzę. Kontrowersyjne wypowiedzi kosztowały parlamentarzystę niemal wykluczenie z szeregów Platformy Obywatelskiej. Decyzją partii Palikot otrzymał tylko pisemną naganę, lecz w partii nadal pozostał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki