Przy zachowaniu ostrożności i rozwagi obiekt ten jest w pełni bezpieczny dla odwiedzających - zapewniają władze miasta.
- Tej tragedii można było uniknąć - twierdzą sopoccy aktywiści i apelują do władz miasta o dodatkowe zabezpieczenie mariny.
Do zdarzenia doszło w środę, 7 lutego br. W marinie utonął ok. 60-letni mężczyzna. Zauważył go jeden ze spacerowiczów i natychmiast powiadomił odpowiednie służby. Mimo szybko podjętej reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować.
Czytaj także: Tragiczny wypadek w marinie w Sopocie. Utonął 60-letni mężczyzna
- Biorąc pod uwagę okoliczności całego zdarzenia, wstępna hipoteza to nieszczęśliwy wypadek. Mężczyzna poślizgnął się i wpadł do zatoki. Niestety, drabinki, które umożliwiają wyjście z wody, rozmieszczone są w znacznych odległościach od siebie. Biorąc pod uwagę temperaturę wody, ubranie, które mężczyzna miał na sobie i szok termiczny, którego doznał, nie był w stanie wydostać się o własnych siłach z wody. Przyjmujemy, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, nie można tutaj mówić o udziale osób trzecich - informuje asp. szt. Tomasz Frąckowiak, naczelnik Wydziału Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Ustalenia funkcjonariuszy skłoniły aktywistów do refleksji, czy zimą, kiedy molo pokryte jest lodem, wstęp do mariny nie powinien być zabroniony.
Dlaczego marina, w której od strony basenu portu nie ma żadnych barierek, gdy molo jest oblodzone, nie jest zamknięta dla turystów? Niebezpieczeństwo wraca każdego roku. Aż w końcu zaczyna zbierać śmiertelne żniwo - pisze na forum internetowym pani Ewa z Sopotu.
Podobnych opinii jest więcej.
- Nawet jeżeli wprowadzenie zakazu wstępu do mariny zimą byłoby niemożliwe, to przynajmniej ktoś powinien się zająć jej zimowym utrzymaniem. Lód powinien być skuwany, a molo posypywane piachem lub solą. Tak, aby nie stwarzało zagrożenia dla spacerowiczów - uważa z kolei pan Tomasz z kurortu.
Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się do władz miasta. Zapewniają, że „przy zachowaniu ostrożności i rozwagi obiekt jest dla odwiedzających w pełni bezpieczny”.
- Zarówno w Polsce, jak i za granicą, nadbrzeża portowe i w marinach nie są ogradzane. Przed wejściem na molo znajdują się tablice, informujące w językach polskim i angielskim, o konieczności zachowania szczególnej ostrożności, zwłaszcza ze względu na warunki atmosferyczne - mówi Anna Dyksińska z sopockiego magistratu i dodaje, że „molo zamykane jest tylko podczas silnych wiatrów, kiedy wejście na deski jest faktycznym zagrożeniem ze względu na przelewającą się wodę”.
- Zamykanie wejścia na molo w okresie zimowym byłoby nie do zaakceptowania przez sopocian. Jest nam bardzo przykro z powodu tego nieszczęśliwego wypadku, mamy nadzieję, że sytuacja ta nigdy więcej się nie powtórzy. To jedyny taki przypadek w ciągu ostatnich kilku lat - dodaje Dyksińska.
Warto dodać, że przed każdą zimą demontowane są - a tym samym niedostępne dla spacerowiczów - dolne pomosty sopockiego molo.
- Dolne pomosty mają tę niewdzięczną rolę, że zawsze jako pierwsze przyjmują uderzenie fal, które załamują się przy zbliżaniu się do brzegu. W związku z tym od kilkunastu lat demontujemy je na zimę - co jest mimowolnym nawiązaniem do początków molo, gdy w pierwszej połowie XIX wieku pierwsza 30-metrowa konstrukcja była właśnie demontowana na zimę - informuje Kąpielisko Morskie Sopot.
Przepowiednie jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego na 2018 rok
Bursztynowy Ołtarz w kościele św. Brygidy w Gdańsku
Luksusowa rezydencja Jana Kulczyka na sprzedaż
Kalendarz sportowy 2018 - piękne zdjęcia sportowców i szczytny cel
Nauczyciel płakał, jak poprawiał: Najlepsze teksty uczniów i nauczycieli
Masz kota lub psa? Uważaj na trujące rośliny w domu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?