Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Kłośniku. Prokuratorskie umorzenie sprawy tragicznego wypadku wzbudza nadal emocje

Tomasz Turczyn
Ryszard Pietrasz
Trzy osoby zginęły w tragicznym wypadku samochodowym. Czwarta przeżyła i wyszła niemal bez szwanku. Ojciec jednego ze zmarłych 20-latków nie może się pogodzić z tym, że - jak mówi - jego syna obwiniono o to, że siedział za kierownicą mercedesa.

Auto bokiem uderzyło w drzewo 21 stycznia ubiegłego roku. W pojeździe było trzech 20-latków i 17-letnia dziewczyna, wszyscy z gminy Postomino. Prokuratura Rejonowa w Sławnie oceniła, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość pojazdu, a jego kierowca miał około promila alkoholu we krwi, i sprawę zamknęła.

- Walczę o dobre imię syna - mówi nam ojciec, którego m.in. syn zginął w pobliżu miejscowości Kłośnik. Dramat rozegrał się w nocy. Potężny mercedes, po bocznym uderzeniu w drzewo, rozpadł się na trzy części. Na miejscu zginęły trzy osoby, odnosząc rozległe obrażenia. Czwarta przeżyła.

- Opinia biegłego patomorfologa jest rozstrzygająca - mówi Piotr Nierebiński, zastępca prokuratora rejonowego w Sławnie. - W jej świetle nie ma wątpliwości, kto i gdzie się znajdował w pojeździe.

Na takie rozstrzygnięcie sprawy złożył zażalenie ojciec [imię i nazwisko do wiadomości redakcji - red.] jednego ze zmarłych.
- Zacząłem się zastanawiać nad tym, co się wydarzyło feralnej nocy z piątku na sobotę. I coś mi zaczęło nie pasować. Wiadomo, synowi już nikt życia nie zwróci, ale chcę wiedzieć, jak zginął oraz kto zawinił - mówi.

Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie wypadku w czerwcu ubiegłego roku.
- Rozumiem, że prokurator nie będzie prowadził śledztwa przeciwko zmarłej osobie - mówi nasz rozmówca. - W aktach sprawy doczytałem się, że policja nie zabezpieczyła śladów DNA ani odcisków palców na przykład na kierownicy, bo takiego polecenia nie wydał prokurator. To mnie zdenerwowało. Później, gdy przeczytałem o tym, jakie obrażenia odniósł mój syn, nie pasowało mi to do urazów, które powinien odnieść kierowca .

Osoba, która przeżyła wypadek, wskazała syna mężczyzny jako kierowcę.
- Tyle że samochód się rozpadł i ciała osób zmarłych były poza nim, a więc wizualnie trudno było określić, kto gdzie siedział. Mam co do policyjno-prokuratorskich ustaleń wątpliwości. Uważam, że sprawę potraktowano pobieżnie. Napisałem o tym do Prokuratury Rejonowej w Sławnie i podniosłem wiele argumentów. Prokuratura odpisała mi, że nie widzi podstaw do wznowienia śledztwa. Dlatego złożyłem skargę do Prokuratury Generalnej i ona sytuację oceniła inaczej. Nakazała sprawdzić raz jeszcze, jak doszło do wypadku.

Prokurator Nierebiński mówi, że weryfikowane są informacje przekazane przez pokrzywdzonego, m.in. zapowiada, że zostaną przesłuchani dodatkowo wskazani świadkowie. Prokuratura rozważa także powołanie kolejnego biegłego w celu weryfikacji tego, co podnosi mężczyzna.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki