Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Cewicach. Sprawca wypadku jest wolny

Mateusz Węsierski
Archiwum
Paweł Sz., 22-letni sprawca tragicznego wypadku w podlęborskich Cewicach, w którym zginęło 5 osób, odbył połowę zasądzonej w 2009 roku kary i został wypuszczony na wolność. To on we wrześniu 2008 roku kierował volkswagenem golfem, wioząc 6 koleżanek i kolegów z imprezy. Byli pijani. Paweł Sz. także, a ponadto nie posiadał prawa jazdy. Nic poważnego mu się nie stało, a rok później usłyszał wyrok - 8 lat za kratkami. Wyszedł po czterech, w styczniu 2013 roku.

Stosując warunkowe zwolnienie z więzienia, pod uwagę wzięto przede wszystkim jego idealne zachowanie w zakładzie karnym. Korzystał z przepustek, ale zawsze na czas wracał. Za kratami stanowił przykład wzorowego osadzonego. Co ciekawe, o warunkowe zwolnienie nie ubiegał się Paweł Sz., lecz dyrektor zakładu karnego.

- 125 razy był regulaminowo nagradzany i ani razu karany dyscyplinarnie. Aktywnie działał, bo był też przewodniczącym rady Funduszu Samopomocy Skazanych, i nie uczestniczył w kontrkulturze. Był idealnym wręcz więźniem - przyznaje sędzia Jan Filipczyk, przewodniczący wydziału penitencjarnego Sądu Okręgowego w Słupsku.

To on podejmował decyzję o warunkowym zwolnieniu sprawcy tragicznego wypadku. Opowiada, że podczas posiedzenia Paweł Sz. był pytany o relacje z rodzinami ofiar wypadku. Twierdził, że próbował przepraszać, ale jego prośba nie została przyjęta.
Po opuszczeniu więzienia Paweł Sz. został objęty nadzorem kuratora sądowego. Musi informować go o wszelkich sprawach związanych ze sobą, czyli stale podawać aktualne miejsce pracy i zamieszkania. Kurator musi też stale go nadzorować, wypytując rodzinę, sąsiadów i policję.

- To podleganie karze w warunkach wolnościowych - wyjaśnia sędzia Filipczyk.

Okres próby Pawła Sz. kończy się 27 października 2016 r. To także definitywny koniec kary za spowodowanie śmiertelnego wypadku.

Paweł Sz. był jednym z uczestników 18 urodzin jego koleżanki w Cewicach. Do domu wracało w sumie 14 osób. Mieli jechać dwoma samochodami. Pięcioro wsiadło do renault clio, a pozostali mieli wrócić volkswagenem golfem. Nie wszyscy jednak się zmieścili do tego auta. Dwoje z nich, solenizantka oraz jej chłopak, postanowili wrócić do domu pieszo.

Za kierownicą golfa usiadł Paweł Sz. Zaledwie po przejechaniu kilometra zauważył drugie auto, którym jechali pozostali uczestnicy imprezy. Postanowił zaszarżować. Zaczął wyprzedzać samochód znajomych. Podczas tego manewru autem zarzuciło. Golf otarł się o clio i uderzył w przydrożne drzewo. Żaden z pasażerów, którzy siedzieli na tylnym siedzeniu golfa, nie przeżył. Paweł Sz., podobnie jak siedzący obok niego kolega, doznał tylko niegroźnych obrażeń.

Początkowo Sąd Rejonowy w Lęborku orzekł 3,5 roku dla 22-latka z Bochówka (gm. Czarna Dąbrówka, pow. bytowski). Lęborska prokuratura uznała jednak, że to zbyt mało za śmierć pięciu osób. Dlatego odwołała się od wyroku. Sąd Okręgowy w Słupsku przychylił się do jej wniosku i podwyższył wyrok do 8 lat więzienia.

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki