Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek na A4. Czy zawiniła opona?

Marek Ponikowski
Z zewnątrz opony Michelin Pilot systemu PAX wyglądają zupełnie zwyczajnie…
Z zewnątrz opony Michelin Pilot systemu PAX wyglądają zupełnie zwyczajnie… PD
O tym, że istnieje ogumienie pozwalające na jazdę bez powietrza, wielu Polaków dowiedziało się dopiero w związku z wypadkiem prezydenckiego BMW.

Kilka lat temu zostałem zaproszony na dziennikarski test zorganizowany przez renomowaną europejską firmę samochodową wspólnie z równie znaną firmę oponiarską. Na betonowych pasach dawnego lotniska wojskowego ćwiczyliśmy jazdy kilkoma modelami szybkich aut wyposażonych w dość niezwykłe ogumienie. Jak niezwykłe - przekonałem się podczas jednej z prób: za pierwszym razem krętą trasę przejeżdżaliśmy „pełnym gwizdkiem”. Przed drugim przejazdem mechanik na naszych oczach wykręcił wentyle ze wszystkich czterech kół samochodu i szerokim gestem zaprosił pierwszego odważnego za kierownicę. Wsiadłem, ruszyłem. Auto stało się nieco ociężałe, ale nadal można nim było jechać szybko. I cały czas pozostawało pod kontrolą. W ten sposób zawarłem osobistą znajomość z oponami typu run flat.

***

O tym, że istnieje ogumienie pozwalające na jazdę bez powietrza, większość Polaków dowiedziała się zapewne dopiero w związku z wypadkiem opancerzonego BMW 760 wiozącego prezydenta Andrzeja Dudę autostradą A4. W pobliżu węzła Brzeg prezydencka limuzyna eskortowana przez trzy SUV-y z agentami BOR wypadła nagle z toru jazdy, zamiotła tyłem po pasie oddzielającym dwie jezdnie autostrady i ukosem, przecinając oba pasy ruchu oraz pas awaryjny, stoczyła się na trawiaste pobocze po prawej stronie. Nikomu z jadących szczęśliwie nic się nie stało, ale w świat poszła wiadomość, że przyczyną groźnego zdarzenia była awaria opony. Dziennikarze szybko ustalili, że ważący grubo ponad trzy tony samochód był wyposażony w specjalne ogumienie marki Michelin systemu PAX. Trwa oficjalne dochodzenie.

To właśnie francuski koncern był pionierem w konstruowaniu specjalnych bezpiecznych opon. Zaczął je produkować już w połowie lat 30. minionego stulecia z przeznaczeniem do trolejbusów i wagonów metra (tak!). Potem stosowano je także w pojazdach wojskowych i opancerzonych ambulansach eksploatowanych przez banki. Reklamowane były jako „częściowo odporne na pociski z broni strzeleckiej”. Opony PAX, wprowadzone do produkcji w roku 1997, są kontynuacją tamtych, wcześniejszych o przeszło 60 lat. Są bezdętkowe, o niskim profilu, wymagają specjalnych obręczy, asymetrycznych w przekroju poprzecznym. Do ich montażu i demontażu konieczne jest specjalistyczne oprzyrządowanie. Kluczowe znaczenie w rozwiązaniu zastosowanym przez Michelina ma osadzony na obręczy pierścień nośny z wytrzymałego polimeru. W razie przebicia opony przejmuje on na siebie ciężar samochodu, a zarazem nie pozwala oponie zsunąć się z koła. Pierścień jest w trakcie montażu pokrywany specjalnym żelem chłodzącym oponę od wewnątrz podczas jazdy bez powietrza. Ważnym elementem systemu PAX są czujniki ciśnienia, ostrzegające kierowcę o jego obniżeniu w którymkolwiek z kół. W nowszych wersjach ogumienie tego typu pozwala na przejechanie bez powietrza nawet 200 kilometrów z prędkością do 90 km/godz.

Opony systemu PAX nie spełniły jednak oczekiwań producenta. Fabrycznie wyposażano w nie tylko wytwarzanego w minimalnych seriach supersportowego Bugatti Veyrona oraz Rolls Royce’a Phantom. Wykorzystują je też firmy specjalizujące się w budowie pojazdów specjalnych, m.in. limuzyn dla VIP-ów. Ogumienie PAX znajduje się nadal w ofercie koncernu Michelin, ale od 2007 roku nie prowadzi się już żadnych prac nad jego rozwojem.

***

Nieco popularniejsze okazały się wspomniane na początku opony typu run flat, które nie wymagają specjalnych obręczy kół. Są sporo cięższe od zwykłych opon, bo mają wzmocnione, a więc mniej elastyczne boczne ścianki oraz masywniejszą tzw. stopkę, czyli część przylegającą do obręczy. Te właśnie elementy pełnią w oponach run flat podobną rolę co polimerowy pierścień w oponach PAX. W porównaniu ze zwykłymi oponami jazda samochodem wyposażonym w takie ogumienie jest mniej komfortowa. Bez powietrza można na tych oponach przejechać około 80 kilometrów z prędkością 80 km/godz. Potem nadają się tylko do wyrzucenia.

***

Czy rzeczywiście w przypadku samochodu prezydenta Dudy zawiniła pęknięta opona? Pojawiły się informacje, że zimowe ogumienie opancerzonego BMW wyprodukowano w roku 2010, co ma wskazywać na jego zły stan. Niekoniecznie tak musi być. Jeśli stopień zużycia opon był nieznaczny i nie było wewnętrznych uszkodzeń struktury (chyba i jedno i drugie kontroluje się zgodnie z procedurami BOR?), to sama data produkcji ich nie dyskwalifikuje. Można spotkać też opinie, że przebieg zdarzenia zarejestrowany przez kamerę w aucie jadącym autostradą w przeciwnym kierunku może być nieco inny, niż wstępnie założono. Fontanna błota lecąca spod kół BMW na drugą jezdnię wskazuje bowiem, że prezydencka limuzyna wyjechała lewymi kołami poza asfalt, na trawę przy barierze ochronnej rozdzielającej obie nitki autostrady. Dlaczego tam się znalazła? Awaria prawej tylnej opony powinna przecież pociągnąć auto w prawo! Czy eksperci badający pojazd są w stanie ustalić, gdzie nastąpiło rozdarcie opony: podczas jazdy lewym pasem autostrady czy może potem, na poboczu? Ważną, a niewyjaśnioną okolicznością zdarzenia jest też prędkość samochodu na ruchliwej arterii. Czy było to np. 150, czy może 200 kilometrów na godzinę? W przypadku ciężkiego samochodu wyposażonego w opony zimowe również pierwsza z tych wartości wydaje się nieco ryzykowna, nawet jeśli za kierownicą prezydenckiego BMW siedział doskonale wyszkolony oficer Biura Ochrony Rządu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki