Wypadek prezydenta Andrzeja Dudy na skuterze wodnym na Zatoce Puckiej
O zdarzeniu poinformował Super Express, który przedstawił szczegóły całego zdarzenia.
W upalny, sierpniowy weekend Andrzej Duda wypoczywał w prezydenckiej rezydencji w Helu. Jak informuje reporter, SE, prezydent miał najpierw sam zrobić kilka rund z dużą prędkością na skuterze wodnym, a później wrócić na pomost, z którego jego wyczyny oglądało kilka osób. Następnie Andrzej Duda miał zmienić maszynę na inną, a na jej pokład zabrać pasażerkę.
Tym razem szybka runda po Zatoce Puckiej nie poszła tak gładko, gdyż w pewnej chwili maszyna gwałtownie przechyliła się na bok, a prezydent RP wraz z pasażerką wylądowali w wodzie, trzymając się kurczowo przewróconego skutera.
Prezydent z pasażerką nie byli sami na wodach Zatoki Puckiej, gdyż byli bacznie obserwowani przez Służby Ochrony Państwa z krążącej wokół łodzi.
Funkcjonariusze SOP błyskawicznie ruszyli na pomoc: podjęli pasażerów z wody, a skuter głowy państwa wzięli na hol.
Choć wypadek teoretycznie mógł być groźny w skutkach, to jedyne, co go wyróżnia spośród wielu podobnych zdarzeń, to fakt, iż zdarzył się on prezydentowi RP. Gdyby w wodzie wylądował zwykły śmiertelnik i wyszedłby z kraksy bez szwanku, zdarzenie umknęłoby w natłoku wakacyjnych newsów znad morza.
– Ludzie w całej Polsce ływają skuterami wodnymi bez uprawnień, wystarczy, że się uczą i już mogą jeździć – mówi Jarosław Radtke, wiceprezes WOPR Województwa Pomorskiego. – Tak się dzieje cały czas i wszędzie.
Wypadek prezydenta Andrzeja Dudy. Głowa państwa zawsze pod ochroną
Wiceprezes pomorskiego WOPRu tłumaczy, że nie dotarły do niego informacje o wypadku prezydenta Andrzeja Dudy na skuterze wodnym.
– Jeśli prezydent faktycznie spadł, to jest to normalne, gdyż bardzo często dochodzi do takich sytuacji i zdarzają się one każdemu, kto wsiada na skuter wodny – mówi Jarosław Radtke. – Wystarczy np. jakiś szybszy zwrot.
– Prezydent Andrzej Duda, jako głowa państwa, w takich sytuacjach nie pozostaje sam, gdyż zawsze asekurują go funkcjonariusze Służb Ochrony Państwa, nawet podczas pływania.
– Istnieje porozumienie, które zostało zawarte wiele lat temu, pomiędzy zarządem głównym WOPR a Służbą Ochrony Państwa – mówi wiceprezes WOPR Województwa Pomorskiego. – W ramach tego porozumienia nasi instruktorzy szkolili i szkolą na bieżąco funkcjonariuszy SOP, by byli profesjonalnie przygotowani i żeby w razie czego takiej pomocy udzielić.
Masz informacje? Redakcja Dziennika Bałtyckiego czeka na #SYGNAŁ
Pirat drogowy w Lublinie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?