Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyniki gali Fame MMA 11. Borys Mańkowski lepszy od Normana Parke'a. Nie brakowało kontuzji i zaskakujących rozstrzygnięć

(raf)
Wideo
od 16 lat
Ponad 11 tysięcy kibiców oglądało na żywo w hali Arena Gliwice 11 walk zaplanowanych na 11 edycję gali Fame MMA. Rosnąca w siłę federacja, stawiająca od początku na freak fighty, skusiła dwóch zawodowców o uznanych nazwiskach. Borys Mańkowski i Norman Parke stoczyli pasjonującą, trudną walkę przez 15 minut. Decyzją sędziów wygrał bardziej aktywny Polak. Zapraszamy do przeczytania zapisy naszej relacji NA ŻYWO.

Fame MMA 11 NA ŻYWO u nas 2.10.2021

Fame MMA 11 na żywo w sobotę 2.10.2021

Fame MMA 11: Wyniki sobotniej gali w Arenie Gliwice. Borys M...

- Borys jest dobry. Udowodnił, że się poprawił po tych dwóch latach. Chyba za późno zdecydowałem się na knock-outy. Borys zadawał dużo ciosów. Czekałem do 10 minuty, aby poszukać swoich szans. Nie możesz jednak wygrać, kiedy zmuszasz tylko kogoś do zmęczenia. Gratuluję Borysowi. Chcę wrócić do MMA. Zapraszam "Popka" do walki - powiedział Norman Parke.

- To był poziom super saiyan dwa. Dziękuję za doping. Mam nadzieję, że kibice tutaj zgromadzeni zobaczą różnicę pomiędzy zawodnikami, a osobami znanymi, które próbują się bić. I że zainteresują się sportem, a nie tylko tymi osobami. Wiedziałem, że będziemy walczyć 15 minut. Norman jest twardy. Szanuję go ogromnie, że jest taki twardy. Nie boi się wyzwań i cały czas idzie po wygraną - przyznał po walce Borys Mańkowski.

Borys Mańkowski zwycięża po jednogłośnej decyzji sędziów!

Teraz wszystko w rękach sędziów.

Koniec walki! 15 minut ciurkiem. Pod sam koniec obydwaj poszli na wymianę. Mańkowski był liczony, bo dostał mocno. W ostatnich sekundach zachwiał się też i upadł na kolano. Norman Parke wytrwał nawałnicę Polaka. Ma tytanową szczękę i przypomniał widzom, że nigdy nie dał się znokautować.

Ależ oni są przygotowani! Ponad 13 minut za nami. Obywaj są ciągle bardzo skupieni. Próbują seriami. Parke co jakiś czas potrafi celnie się odgryźć.

10 minut! Twarz Parke'a już krwawi. Obity jest Irlandczyk. Borys Mańkowski cały czas aktywny. Szuka okazji, "układa" rywala lewym.

7 minut minęło i jeszcze nie było ani razu klinczu. Pewnie to tylko kwestia czasu.

Ponad 5 minut walki. Parke kiwa głową, że uderzenia nie robią na nim wrażenia. Więcej energii zużywa Mańkowski. Czekają, nie chcą ryzykować obaj.

Publiczność w hali w Gliwicach zagrzewa okrzykami Polaka!

Trzy minuty za nami. Mańkowski próbuje znaleźć lukę. Parke bardziej wyczekuje.

Walczą w postawie bokserskiej. Walczą na małe rękawice.

Zaczyna się walka wieczoru!

180 cm mierzy Parke, a Mańkowski 172 cm wzrostu. Obaj mają wagę ok. 80 kg.

Norman Parke będzie raczej dążył do walki na czas. Borys Mańkowski musi być gotowy na taki scenariusz.

31-letni Borys Mańkowski już jest w oktagonie. Zmierza do niego Irlandczyk z Północy, który ma 34 lata.

Mańkowski wraca po kontuzji zerwania więzadeł w kolanie. To może mieć znaczenie fizyczne lub psychiczne.

23 marca 2019 na gali „KSW 47: The X-Warriors” w Łodzi Borys Mańkowski przegrał z Normanem Parke'm. 3 października 2021 roku Polak ma w Gliwicach okazję do rewanżu.

- Mój chłopak mówi, że Borys wygra po trzech minutach - powiedziała obecna w studiu Fame MMA Joanna Jędrzejczyk.

A za chwilę show ma być na wysokim, sportowym poziomie. Borys Mańkowski oraz Norman Parke to zawodowcy, którzy zdecydowali się na walkę bokserską na dystansie 15 minut bez przerw.

Marcin Wrzosek i Kasjusz Życiński pojawili się w oktagonie na face to face. Było głębokie spojrzenie w oczy, ale obyło się bez burdy.

- Marcin był trudniejszym rywalem od Sylwestra. Nie pamiętam nic z tej walki. Czułem, że Marcin jest dużo silniejszy i nie potrafiłem go zrzucić. Chciałbym przeprosić mój narożnik. Zupełnie inaczej to wyglądało, niż na sparingach. Przepraszam wszystkich, którzy liczyli na fajniejszą walkę z mojej strony - powiedział Wojciech Przeździecki.

- Szczerze to była walka, przed którą stresowałem się najbardziej. Wyszło z tego, co wyszło. Musiałem zmierzyć się z paroma kontuzjami. Postaram się pokazać wszystkim, że umiem coś więcej, niż tylko pranki. W kolejce najbliżej jest Kacper. Chciałbym podziękować chłopakom z narożnika. Podziękować chciałbym Wojtkowi, którzy zgodził się wziąć walkę z dużo bardziej doświadczoną osobą - przyznał Marcin Dubiel.

"OjWojtek" jako debiutant nie miał zbyt dużo do powiedzenia. Walka trwała 2 minuty i 1 sekundę. Dubiel zaatakował go w dosiadzie, posyłając ciosy pięściami.

Marcin Dubiel wygrywa przed czasem!

Przedostatnia walka Fame MMA 11 rozpoczyna się!

Obydwaj mają po 183 cm wzorstu. O 5 kg cięższy jest Dubiel.

Marcin Dubiel też zmierza do oktagonu i zadziwił muzyką na wejście. Wybrał bowiem utwór dla dzieci "Baby shark".

Do klatki zmierza Wojciech "OjWojtek" Przeździecki.

Na chwilę wracamy do formuły MMA. Przed nami przedostatnie starcie z karty walk Fame MMA 11.

Ogłoszenie kolejnej walk na Fame MMA 12: Kamila "Zusje" Smogulecka - Marta "Martirenti" Rentel

- Przygotowałem się z całych sił. Robiłem dwa razy dziennie treningi. Pokonałem swojego dementora. Zrobiłem coś, o czym marzyłem. Trzy lata temu byłem bardzo rozbity. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali. Miałem 10 dni, więc ta wygrana smakuje dobrze. Podaliśmy sobie rękę już wcześniej - powiedział Danny Ferreri.

- Przykra sprawa. Mogłem złożyć na nogę, bo coś strzeliło kilka razy w pierwszej rundzie. Coś z psychiką, jeśli chodzi o te walki. Słowo się rzekło i powiedziałem, że odchodzę z federacji po porażce. Rozmawiałem z trenerem, który mówi: trzymaj gardę. Jakoś tak mam. Nie wiem, co jest ze mną. Dużo osób zawiodłem. Jest mi przykro. Trenowałem 2-3 miesiące, a mimo wszystko nie potrafiłem sobie poradzić - przyznał Sylwester Wardęga.

Danny Ferreri zwycięża przez niezdolność do walki rywala, kontuzję kolana.

Koniec! Narożnik Sylwestra Wardęgi poddał walkę! Danny Ferreri dał z siebie wszystko.

Druga runda zakończona. Serducho obaj mają wielkie, ale to źle się ogląda. Ta walka nie ma nic wspólnego ze sportem i jest ewidentnie najbrzydsza na gali Fame MMA 11. Sylwester Wardęga w obronie schyla głowę i to jedyna jego aktywność w tym elemencie. Sam szuka sierpu, ale nie może trafić nieprzygotowanego Ferreriego.

To jest bardzo zła walka. To jest wojna na wyniszczenie. Wardęga się nie broni. Jest rozbity. Danny Ferreri nie może zadać mu decydującego ciosu. Sędzia ma cały czas pełno pracy. Musi przerywać walkę, która jest bardzo brzydka.

Koniec pierwszej rundy. Ależ porozbijali sobie twarze. Sylwester Wardęga zakrwawiony, umorusany na czerwono. Nie bronią się. To braki w doświadczeniu i wytrenowaniu.

Jest atak, nie ma gardy i jakiejkolwiek obrony. Wardęga utyka i ma rozbity nos. Walczą na małe rękawice. Ferreri czuje swoją szansę i napiera.

Rozpoczęli i jest awantura!

Wardęga ma 170 cm wzrostu, a Ferreri 171. Pierwszy z nich jest faworytem.

Wchodzi do klatki. Ma problem z zerwanymi więzadłami. Będzie walczył ze stabilizatorem na prawym kolanie.

Sylwester Wardęga będzie dzisiaj próbował swoich sił w boksie. Z innej formuły wykluczyła go kontuzja kolana.

Danny Ferreri wejdzie zaraz do oktagonu. Dzisiejszego wieczoru walczyć będzie na zasadach bokserskich w rękawicach MMA. Debiutant, więc jest w pełnym stopniu nieobliczalny.

Już tylko trzy walki w karcie Fame MMA 11.

- Chciałem zaprezentować się lepiej. Myślałem, że mam szansę, ale w tej drugiej rundzie to mnie dosłownie przygniotło. To nie jest maks moich możliwości. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał okazję to udowodnić - przyznał Mikołaj "Mixer" Magdziarz.

- Rzucenia przez biodro się nie uczyłem. Dziękuję każdemu, kto mnie wspierał. Dziękuję "Mixerowi", że wyszedł i się tego podjął - powiedział Piotr Węgrzyn.

"Popo" jest zmęczony, ale może podnieść ręce w górę. Ma pierwszą wygraną w Fame MMA.

Piotr "Popo" Węgrzyn wygrywa przed czasem. Na 10 sekund przed końcem drugiej rundy zasypał rywala ciosami w dosiadzie i sędzia musiał interweniować.

Druga część trwa. Debiutanci braki techniczne nadrabiają charakterem. Stracili już jednak dużo sił i widać po twarzach, że będzie im ciężko.

Ciekawa pierwsza runda, w której nie brakowało ciosów w parterze. "Mixer" wyszedł obronną ręką z opresji, przetrwał grad ciosów z góry. "Popo" był w pełnym dosiadzie i miał dużą szansę zakończyć walkę przed czasem. Tymczasem będzie potrzebna kolejna runda.

Zaczęli walkę!

Węgrzyn jest wyższy o 2 cm, a zasięg ma lepszy o 8 cm.

Piotr "Popo" Węgrzyn przygotowując się do walki zrzucił sporo kilogramów. Czy pokaże się z dobrej strony w klatce?

Mikołaj "Mixer" Magdziarz idzie do oktagonu. A w nim jest bardzo nabuzowany.

W limicie do 82 kg zmierzą się już niebawem kolejni zawodnicy. To kolejni debiutanci w Fame MMA.

Burzliwe face to face w oktagonie już za nimi. Ogłoszona właśnie walka będzie zapewne miała otoczkę z wyzwiskami.

Na Fame MMA 12 powalczą Krzysztof "Radzik" Radzikowski i Piotr "Bestia" Piechowiak.

- Przepraszam, bo jestem zmęczony. Nie trenowałem, a wszystko jest możliwe. Zakład jest już w depozycie. Dziękuję wszystkim, którzy krzyczeli "Władca piekieł" - przyznał wyczerpany Amadeusz Roślik.

- Nie ujmując nic Amadeuszowi, nie były to ciężkie ciosy, ale ciężko było go zrzucić. Przepraszam. Widocznie nie mam talentu do tego sportu, ale nikt nie ściągał mnie przed czasem. Mam nadzieję, że chociaż charakter pokazałem. Zamuliłem się przy tej siatce w trzeciej rundzie. Dziękuję mojemu narożnikowi, bo zrobili, co się dało ze mną - przyznał Filip "Filipek" Marcinek.

Amadeusz "Ferrari" Roślik wygrywa przez jednogłośną decyzję sędziów! Nie jest nawet w stanie się cieszyć, ponieważ jest skrajnie wyczerpany.

"Ferrari" nie może stać o własnych siłach. Jest potwornie wykończony.

Koniec. Wycieńczeni niesamowicie. Sędzia przerwał końcówkę, bo "Ferrari" w dosiadzie dusił ręką rywala. Sędziowie mają teraz wszystko w swoich rękach.

Morderczy bój. Trzecie runda się rozpoczęła!

Skazywany na pożarcie raper próbuje mocnych ciosów. Nie wszystkie trafia czysto. "Ferrari" ciągle nie odzyskał wigoru i głównie "tańczy" w oktagonie.

- Filipek, Filipek - skanduje publiczność w Arenie Gliwice.

Druga runda przed nami!

Filip Marcinek był w wielkich opałach. W parterze, na deskach został zasypany ciosami na głowę. Wytrzymał to, część ciosów zablokował. Walczył o wszystko. "Ferrari" włożył masę energii, aby zakończyć szybko walkę, a końcówkę rundy spędził w defensywie, kiedy wykończony nie miał jak się bronić.

Ależ charakter Marcinka! "Ferrari" stracił 100 tysięcy złotych!

Zaatakował Marcinek, ale w parterze to Roślik ma przewagę pozycji i jest na górze.

Zaczęli walkę!

"Ferrari" jest 7 cm wyższy (177 do 170 cm wzrostu) i tyle samo przewagi ma w zasięgu.

"Ferrari" postawił 100 tysięcy złotych, że pośle na deski rywala w pierwszej rundzie. Ta duża suma w tle dodaje pikanterii.

Raper Filip "Filipek" Marcinek wraca do Fame MMA po rocznej przerwie.

"Władca piekieł" jest po kontuzji dłoni, a mimo to chce szybko znokautować "Filipka". Jest naładowany i chce tą energią podzielić się z publicznością.

Nie zwalniamy. Do walki jest już gotowy Amadeusz "Ferrari" Roślik.

- Stresik, bo to debiut. Zaskoczył. Silny chłop i obalał. Obejrzałem sobie w nocy jego ostatnią walkę. Troszkę mnie zaskoczył, ale było fajnie. Czekam na "Boxdela". W przyszłym roku będziemy walczyć - przyznał Maksym "Maksymalnie" Ziółkowski.

- Patrząc na to, że nie przygotowywałem się i wyszedłem z partyzanta, to jestem zadowolony. Kopnięcie nie było zamyślone. Obalenia wyszły na spontanie. Gdybym był przygotowany, to wygrałbym tę walkę. Jeśli Maksym będzie chciał, to chciałbym rewanżu - przyznał Filip Zabielski.

28:28, 28:27 dla "Maksymalnie", 28:28 - niejednogłośny remis! To bardzo rzadka sytuacja.

Zabielski został ukarany odjęciem punktu za kopnięcia frontalne w twarz rywala, kiedy sam znajdował się w parterze. Ziółkowski przeszedł do ofensywy i w końcu zdołał dosiadu sam. Posyłał ciosy na głowę przeciwnika, którego ze zmęczenia, po ostatnim gongu, zupełnie odcięło. Zabielski wisi teraz na ramionach swojego narożnika. Jest wyczerpany. Czekamy na werdykt sędziów.

Zaczęli trzecią rundę. Widać, że dwie poprzednie kosztowały ich dużo sił.

Posyłają dużo ciosów, zapominając momentami o gardzie. Zabielski znów dwukrotnie posyłał do parteru przeciwnika. Nie miał jednak pomysłu w dosiadzie. Próbował jedynie podduszać Ziółkowskiego.

Zaczynają po raz drugi 3-minutową rundę.

Filip Zabielski zaimponował. Dwukrotnie przeszedł do parteru, obalając rywala do przysiadu. Jest jak żywioł. Trafił kilka razy mocnymi ciosami rękami. "Maksymalnie" musi się pozbierać, bo źle zaczął.

Zaczęli walkę! Chaos w oktagonie, bo zasypują się gradem ciosów.

Wzrost mają zbliżony (183 Zabielskiego i 182 Ziółkowskiego), zasięg też, ale Ziółkowski jest cięższy o prawie 10 kg!

Tik-toker Filip Zabielski to strażak. Na Fame MMA 9 przyjął walkę dwa tygodnie przed galą. Na Fame MMA 11 dostał propozycję walki na kilkadziesiąt godzin przed wydarzeniem.

Maksym "Maksymalnie" Ziółkowski idzie przed siebie i zaraz będzie w oktagonie. Miał na Fame MMA 11 walczyć z Michałem "Boxdelem" Baronem. Na kilkadziesiąt godzin przed galą okazało się, że nie dojdzie do tej walki.

- Zapomniałem o taktyce. To była dziwna bitka. Najważniejsze, że wygrałem. Bardzo chętnie sprawdziłbym się w boksie. Nie było gardy, poleciały mocne cepy. Wielkie brawa dla Norberta - przyznał "Miły Pan".

48 sekund i werbalne poddanie zakończyło walkę. Piotr "Miły Pan" Kołaczyński jest szczęśliwy.

Norbert Smoliński opuścił klatkę na noszach z grymasem bólu na twarzy.

Walka była niesamowicie chaotyczna, ale skończyła się po kilkudziesięciu sekundach. "Smolasty" w zwarciu doznał kontuzji prawego kolana. Być może to coś poważnego. Sędzia przerwał pojedynek.

"Smolasty" ma 182 cm wzrostu, a "Miły Pan" 177 cm. Troszkę cięższy jest pierwszy z nich, który ma też lepszy zasięg.

Dwóch debiutantów w oktagonie. Tutaj może wydarzyć się dosłownie wszystko. Coraz bliżej do walki, która wzbudza sporo emocji.

Jego rywalem będzie raper Norbert "Smolasty" Smoliński, który teraz także zmierza do klatki.

"Miły Pan" jest bardzo naładowany. Dużo krzyczy. To jego pierwsza walka w Fame MMA.

Podkręcamy tempo. W oktagonie sprawdzian bojowy przejdzie dzisiaj Piotr "Miły Pan" Kołaczyński, przedstawiciel świata muzyki.

- Doprowadziłem go do siatki. Ale wydaje mi się, że dostałem dość mocny cios w tył głowy i straciłem świadomość. Obudziłem się i już byli lekarze. Chciałem przeprosić wszystkich, którzy przyjechali dla mnie. Nie poddałem się, odcięło mnie. Jest mi wstyd za to wszystko. Dajcie mi chwilę. Gratuluję Arkowi - powiedział Marcin Malczyński.

- Wygrałem. Najważniejsze. Nie wiem, co się wydarzyło. Moim marzeniem jest zdobycie pasa Fame MMA. Chciałbym pozdrowić moją rodzinę. Kocham was - przyznał Arkadiusz Tańcula.

Werdykt już potwierdzony oficjalnie. Ta walka trwała raptem 28 sekund!

Malczyński chciał sprowadzić rywala do parteru. Złapał go za nogę, ale Tańcula zaczął go okładać z góry potężnymi ciosami. Po każdym z tych uderzeń Malczyński słabł, aż padł na kolana, a później zupełnie go zamroczyło.

Arkadiusz Tańcula wygrał przed czasem!

Rozpoczęli walkę nr 4 z karty walk Fame MMA 11.

W kierunku klatki wybiera się także Marcin Malczyński. Mamy przekonanie, że ta walka może zapisać się w historii gali Fame MMA 11.

Czy kolejna walka będzie równie dobra? Do oktagonu zmierza Arkadiusz Tańcula.

- Mógłbym powiedzieć, że sam siebie zaskoczyłem, chociaż nie. Wyjątkowo, bardzo dobrze czułem się w stójce. Jeżeli to jest uczciwie podliczone, że chyba za obalenia. Tak jak ja czułem, to całą walkę kontrolowałem dobrze. Trzy palce mam złamane i nie będę mówił, że nie trafiłem w ochraniacz. Starałem się później nie kopać. Trafił mnie parę razy w żebra, które miałem złamane wcześniej - przyznał "Sasza".

- Walczyłem na pół gwizdka, bo dostałem na wątrobę front kicka. Nie chciałem dać tego po sobie poznać. Trzeba mu przyznać, że coś tam potrenował. Nie miałem łatwo wyjść do ludzi - powiedział Krystian "Krycha" Wilczak.

29:28 dla "Krychy", 29:28 dla "Saszy", 29:28 dla "Krycha"! Krystian Wilczak zwycięża w tym pojedynku!

Koniec! To była dobra walka. Sędziowie zadecydują, kto dzisiaj był lepszy. W końcowej fazie "Sasza" próbował dopiąć gilotynę, ale "Krycha" wyślizgnął się.

Druga część zakończona walką w parterze. Uciekła już z nich energia. "Sasza" ma wyraźny problem z dużym palcem stopy. Raz się zapomniał przy front kicku i kosztowało go to sporo bólu. Adrenalina buzuje jednak w obu zawodnikach. Za chwilę trzecia odsłona walki!

Powtarzają akcje. "Krycha" próbuje obić nogami łydkę rywala. "Sasza" próbuje trafić go rękami.

Druga runda przed nami. Nikt się nie poddaje. Będzie się działo!

Bardzo intensywna runda! Muszejko ma obitą lewą łydkę, a dodatkowo ma chyba kontuzję palców prawej stopy. Skupia się więc na walce bokserskiej. Wilczak na razie nie wykorzystuje tej przewagi.

Upomnienie dla "Saszy", który front kickiem mocno trafił rywala w podbrzusze. Nie wiadomo, czy jedno z takich kopnięć nie spowodowało u niego kontuzji palców stopy prawej.

Zaczynają pierwszą rundę!

Obydwaj mocno popracowali na konferencjach, żeby wzbudzić w sobie gniew. Kategoria półśrednia. 4 cm wyższy jest "Sasza".

Jego rywalem będzie zawodnik, który już czterokrotnie rywalizował w oktagonie (rekord 3-1) - Krystian "Krycha" Wilczak.

Trzecia walka Fame MMA 11 coraz bliżej. Do klatki zmierza Aleksandr Muszejko. To będzie jego debiut w tej federacji.

Dalsza część streamu z gali Fame MMA 11 jest już w systemie PPV. Tym bardziej zapraszamy do śledzenia naszej relacji NA ŻYWO.

Ostatnie pięć edycji Fame MMA organizowanych było bez udziału publiczności. Przed Gliwicami ostatnie wydarzenie odbyło się w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie.

Ponad 11 tysięcy widzów właśnie wysłuchuje, kto jeszcze pojawi się w oktagonie podczas gali Fame MMA 11.

W oktagonie pojawiła się Marta Linkiewicz, która ucieszyła się na możliwość zmierzenia się z "Way of Blonde".

- Myślę, że fajną walkę pokazałyśmy. Rywalka była bardzo silna. Bardzo bym chciała następną walkę. Chciałabym się zmierzyć z Martą Linkiewicz, to mój cel w tej federacji - powiedziała w klatce Brzuszczyńska.

Karolina "Way Of Blonde" Brzuszczyńska wygrała przez jednogłośną decyzję. Nie jest to zaskoczenie. Szacunek należy się także jej rywalce.

Decyzję podejmą sędziowie.

Niesamowite. Pełen dystans! Trzy razy po 3 minuty. Patrycja Wieja zaatakowała w ostatnich sekundach trzeciej rundy. Poczuła szansę, ale faworytka wytrzymała.

Panie rozpoczęły trzecią rundę!

Determinacja Wiei może imponować. "Way of Blonde" ma walkę pod kontrolą, ale nie ma z jej strony zdecydowanej akcji. W drugiej rundzie miała przewagę w parterze, ale skupiła się tylko na oszczędnych razach.

Druga runda rozpoczęta. Patrycja Wieja bardzo chaotyczna. Karolina Brzuszczyńska ma więcej doświadczenia i to widać.

Walka szybko przeszła do parteru. "Way of Blonde" nie zdołała zapiąć gilotyny. Wieja zdołała się wyswobodzić, była na górze, ale nie miała sposobności, aby zadać celne ciosy.

Zaczęły I rundę!

Obie panie mają po 163 cm wzrostu. Wagę bardzo zbliżoną, ale Brzuszczyńska jest nieco lepsza, jeśli chodzi o zasięg.

Jej rywalką będzie dużo bardziej doświadczona Karolina "Way Of Blonde" Brzuszczyńska.

Patrycja Wieja wychodzi jako pierwsza i będzie to jej debiut na gali sportów walki.

Za chwilę druga walka. Wystąpią w niej dwie kobiety.

Piotr Szeliga wygrał pierwszą walkę w Fame MMA. Zadeklarował, że chciałby znów zmierzyć się z Piotrem "Bestią" Piechowiakiem.

- Ta walka była dla mojego trenera, Rafała Antończaka, który leży teraz w śpiączce. To dla mnie trudna sytuacja, bo nauczył mnie wszystkiego od podstaw - powiedział w oktagonie "Szeliga".

"Fericze" trafił pod opiekę medyków, którzy zalecili zniesienie go na noszach.

Krzysztof Ferenc próbował swoich szans. Okopywał nogę wykroczną rywala. Trafił mocno Szeligę, którego mocno zamroczyło. Utrzymał się jednak, przetrwał i w kolejnej wymianie trafił bardzo mocno w szczękę "Fericze", a ten padł jak rażony piorunem.

Piotr Szeliga wygrał przez knock-out!

Za chwilę sportowe otwarcie gali Fame MMA 11 i pierwsza walka. 176 cm wzrostu mają obydwaj zawodnicy.

Piotr "Szeli" Szeliga wchodzi do klatki z charakterystyczną maską Salvadora Daliego, znanego z serialu "Dom z papieru"

Pierwsze starcie w gali Fame MMA 11 z udziałem zawodników wagi ciężkiej. To mogą być grzmoty na początek!

Do oktagonu zmierza jako pierwszy Krzysztof "Fericze" Ferenc.

- Nie będę ukrywał, że mam ciarki, kiedy widzę wypełnioną po brzegi Arenę Gliwice - powiedział Michał "Boxdel" Baron, jeden z właścicieli federacji Fame MMA. - Dziękuję wam i oficjalnie zaczynamy - dodał Wojciech Gola.

Wybiła godzina 20.00, a to oznacza, że za chwilę pierwsza walka gali Fame MMA 11.

Włodarze Fame MMA zapewniają, że nie chcą iść w kierunku organizacji walk zawodowców. Ich interesują starcia szeroko rozumianych ludzi social mediów, raperów oraz aktorów.

Borys Mańkowski i Norman Parke to zawodowcy, którzy dostali zgodę z KSW na udział w gali Fame MMA. Ich pojedynek w formule tzw. brudnego boksu w jednej, 15-minutowej rundzie. Walka wieczoru Fame MMA 11 to może być starcie na wycieńczenie.

Dwie amatorskie walki za nami, a 11 zaplanowanych w karcie walk Fame MMA 11 dopiero przed nami. Początek o godz. 20.

Adrian Wieliczko wygrywa przez jednogłośną decyzję sędziów! W finale "Road to Armia" wystąpi więc z Jakubem Kaczmarskim.

Sędziowie rozstrzygną! Wieliczko postarał się w trzeciej rundzie, próbując kilkukrotnie gilotyn. Zabrakło jednak domknięcia, aby Miś był w jeszcze większych tarapatach. Obydwaj są mocno zmęczeni, ponieważ byli bardzo aktywni.

I ponownie będzie potrzebna trzecia runda. Wieliczko próbuje, kombinuje, sprowadza do parteru, ale brakuje mu sił. Przewagę fizyczną ma Miś, który wychodzi z opałów i sam próbuje groźnych kontrataków.

Drugie starcie zupełnie inne. Zawodnicy od razu poszli na konfrontację. Były próby gilotyn. Były mocne uderzenia kolanem. Na zakończenie w parterze mocno popracował Miś, który zasypał rywala gradem ciosów z góry.

Za chwilę druga walka amatorów: Gracjan Miś (Streffa Walk Luin) kontra Adrian Wieliczko (Ronin Gold Team Koszalin).

28:29, 30:27, 29:28 - Jakub Kaczmarski wygrywa niejednogłośną decyzją sędziów. Został tym samym pierwszym finalistą kategorii lekkiej "Road to Armia".

Koniec. Decyzja należeć będzie do sędziów. To była walka urozmaicona, ale bez jakiegoś przełomowego momentu.

Druga runda z podobnym przebiegiem, w którym dopiero w ostatniej fazie zawodnicy podjęli większe ryzyko. Będzie potrzebna trzecia część tej walki.

Dwie pierwsze minuty bardzo senne. Z czasem panowie nabrali większej ochoty do ofensywnych akcji.

Rozpoczęli pierwszą rundę, która ma trwać 3 minuty.

Jako pierwsi w oktagonie pojawią się Jakub Kaczmarski (Streffa Fight Team Lubin) oraz Roger Irlik (Kotwica MMA Team).

Gracjan Miś kontra Adrian Wieliczko oraz Jakub Kaczmarski versus Roger Irlik. Finaliści spotkają się podczas gali Fame MMA 12. A ich walka będzie dodana do głównej karty walk.

- Chcemy stwarzać możliwości rozwoju amatorom, ale Fame MMA nie będzie przekształcać się w organizację sportową. To wszystko zależy od zawodników - wyjaśnia Krzysztof Rozpara, jeden z właścicieli Fame MMA.

Fame MMA 11 rozpocznie się nietypowo, ponieważ na początek widzowie obejrzą dwie walki półfinałowe w ramach "Road to Armia". Biorą w nim udział zawodnicy z Amatorskiej Ligi MMA. Zwycięzca otrzyma kontrakt na trzy walki w ramach organizacji Armia Night Fight.

Fotoreportaż z konferencji zapowiadających galę Fame MMA 11

NA ŻYWO Fame MMA 11. Borys Mańkowski, Norman Parke, Marcin D...

Gala Fame MMA 11 rozpocznie się w sobotę, 2 października 2021 roku w hali Arena Gliwice o godz. 20.00. Na YouTube będzie można zobaczyć otwarte studio i półfinały turnieju "Road to Armia". Wszystko to od godz. 18.30.

Podczas Fame MMA 11 nie zabraknie publiczności w hali. A to nowość, ponieważ wcześniejsze wydarzenia, z racji obostrzeń pandemicznych, odbywały się przy bardzo okrojonej frekwencji.

W karcie walk Fame MMA 11 doszło do jednej zmiany. W zasadzie na kilkanaście godzin przed galą Filip Zabielski zajął miejsce kontuzjowanego Michała "Boxdela" Barona.

Fame MMA 11 karta walk

  • Borys Mańkowski - Norman Parke - walka wieczoru, bokserska rękawicach MMA, 15 minut bez przerwy
  • Wojtek "OjWojtek" Przeździecki - Marcin Dubiel
  • Sylwester Wardęga - Danny Ferreri - walka bokserska w rękawicach MMA
  • Norbert "Smolasty" Smoliński - Piotr "Miły Pan" Kołaczyński
  • Karolina "Way Of Blonde" Brzuszczyńska - Patrycja Wieja
  • Marcin Malczyński - Arkadiusz Tańcula
  • Filip Zabielski - Maksym Ziółkowski
  • Filip "Filipek" Marcinek - Amadeusz "Ferrari" Roślik
  • Krystian "Krycha" Wilczak - Aleksandr "Sasza Model" Muszejko
  • Piotr "Szeli" Szeliga - Krzysztof Fericze
  • Mikołaj "Mixer" Magdziarz - Piotr "Popo" Węgrzyn

"Road to Armia" walki półfinałowe

  • Gracjan Miś - Adrian Wieliczko
  • Jakub Kaczmarski - Roger Irlik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki