Cena okazała się niska, ale nikt większej kwoty nie dał podczas licytacji w ramach 25. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w MGOK Miastko. Czy sprzedanie stanowiska burmistrza za tak niską cenę to kompromitacja? Sprawdzamy.
- Będzie ciekawie spędzić jeden dzień jako burmistrz. To dla mnie nowe doświadczenie. Próbowałam na innych licytacjach, ale się nie udało. Gdy prowadzący licytację pytał “Kto da więcej niż 20 zł za stanowisko burmistrza?” i nikt nie chciał dać, ja postanowiłam spróbowałam i się udało - mówi Emilia Faber, która cenę wywoławczą Janusza Gawrońskiego przebiła o 5 zł. - Najważniejsze z tego wszystkiego jest to, że udało się uzbierać aż tyle pieniążków na WOŚP. O sobie nie lubię za bardzo opowiadać, ale jeśli chodzi o WOŚP, to naprawdę warto pomagać. Takie sprzęty medyczne powinny być w każdym szpitalu i choć miałabym ostatni grosz, to i tak wrzuciłabym do puszki.
Usunięte serduszko WOŚP na licytację
Janusz Gawroński, dyrektor MGOK, zapewnia, że sprzedania stanowiska burmistrza za tak niską cenę nie można nazwać wpadką.
- Dla mnie ten był fant jak każdy inny. Licytowaliśmy go tak samo jak inne. Ludzie chcieli tyle dać i tak to wygląda. Były też np. koszulki. Jedna poszła za 50 zł, a druga - taka sama - już za 100 zł. To niby nielogiczne, a jednak tak było - mówi Gawroński. - Nie chcę komentować kwoty licytacji stanowiska burmistrza, bo trzeba cieszyć się z ofiarności ludzi. W tamtym roku nie licytowaliśmy takiego fantu, a Mariusz Spalik wylicytował jeden dzień w gabinecie burmistrza podczas innej akcji charytatywnej (Dał 1000 zł podczas balu charytatywnego SP2 - dop. red.).
Żadnej sensacji w sprzedaniu stanowiska burmistrza za 25 złotych nie dopatruje się też przewodniczący Rady Miejskiej Jan Basara.
- Uważam, że większość obecnych najzwyczajniej na świecie chciała przeznaczyć jakiś datek na WOŚP i nie miało dla nich większego znaczenia czy wrzucą do puszki, czy wydadzą podczas licytacji. Kupując cegiełkę, los, czy licytując jakiś przedmiot najczęściej nie bierzemy pod uwagę jego wartości użytkowej tylko charytatywny cel zbiórki. Przynajmniej sam tak robię. Wcześniej planuję jaką kwotę zamierzam przeznaczyć i nie ma dla mnie większego znaczenia czy kupię losy, cegiełki czy może przedmiot. Wręcz wolę coś, co zajmuje jak najmniej miejsca - przekonuje Basara. - Dlatego uważam, że “fotel burmistrza” to dla osób pragnących przekazać datek na szczytny cel wygrana wręcz kłopotliwa, wymagającą poświęcenia dnia wolnego. Dla osoby aktywnej zawodowo oznacza to konieczność skorzystania z urlopu. Nie każdemu musi też odpowiadać rozgłos medialny związany z tą konkretną wygraną.
WOŚP 2017. Zdjęcie Agaty Dudy wylicytowane za astronomiczną sumę!
Burmistrz Roman Ramion był nieuchwytny. Spotkał go bowiem podwójny pech. Nie dość, że kwota licytacji jego stanowiska okazała się tak niska, to jeszcze przewrócił się na chodniku na swojej posesji i poturbował się. Konieczne było zwolnienie chorobowe.
Dla osób, które chciałyby też zostać burmistrzem Miastka, jest jeszcze jedna okazja ofiarowania pieniędzy z przeznaczeniem na pożyteczny cel. Kolejna taka licytacja zaplanowana jest podczas balu Szkoły Podstawowej nr 2, który odbędzie się 4.02 w Szlacheckim Dworze w Węgorzynku. Dochody z licytacji zostaną przekazane na drobne, ale ważne zakupy i inwestycje w szkole. Do wylicytowania będzie też wiele innych, ciekawych fantów, m.in. darmowe wejściówki na basen Nimfa w Bytowie. Koszt to 130 zł od osoby. Więcej informacji w sekretariacie SP2 pod nr tel. 59 857 28 43.
WOŚP w Bytowie:
gp24.pl/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
