Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wykreślona z kolejki

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Od kilku miesięcy żyje jak na wulkanie. Nie wie, czy jest zdrowa, czy też zagraża jej śmiertelnie niebezpieczna choroba.

Odpowiedź na to pytanie dać może tylko badanie - tomografia komputerowa płuc. Kilka dni przed jego terminem dowiedziała się, że wykreślono ją z kolejki. Następną szansę na tomografię ma dopiero... w lipcu, ale wtedy na skuteczne leczenie może być już za późno. Dyrekcja szpitala tłumaczy, że ograniczyła liczbę badań, bo musi ściśle trzymać się kontraktu.

Pod koniec ubiegłego roku pani Elżbieta w poważnym stanie trafiła do szpitala zakaźnego w Gdańsku. Dostawała antybiotyki, jednak lekarze nie potrafili rozstrzygnąć, czy zmiana, którą wykryto w jej płucach, to ropień, czy złośliwy nowotwór.

- W połowie lutego torakochirurg skierował mnie na tomografię komputerową płuc, zaczęłam więc szukać, gdzie mogłabym się na nią zarejestrować - opowiada pani Elżbieta. - ACK i Wojewódzki miały wolne miejsca na lipiec. Ucieszyłam się, gdy rejestratorka w Szpitalu Swissmed zaproponowała mi termin na 31 marca. Dwa razy sprawdzałam, czy na pewno mnie zapisała - podkreśla pani Elżbieta. - Cierpliwie czekałam.

Wiadomość, która dotarła do chorej kobiety kilka dni przed tym terminem, o mało jej nie zabiła. - Oznajmiono mi, że badanie się nie odbędzie z powodu braku kontraktu z NFZ i zaproponowano nowy termin - na 2 lipca. - Przy podejrzeniu raka to nieludzkie - oburza się pani Elżbieta. - Dlaczego w momencie rejestracji nikt nie poinformował, że termin jest hipotetyczny i nie wiadomo, czy badanie się odbędzie? - pyta zrozpaczona kobieta.

Straciła mnóstwo czasu, czekając w kolejce do Swissmedu, teraz straci kolejne miesiące, czekając naTK w innym szpitalu. - Byliśmy zmuszeni ograniczyć liczbę badań do liczby zapisanych w kontrakcie z NFZ - tłumaczy Magda Zwierzewska, rzecznik prasowy Swissmed Centrum Zdrowia. - W pierwszych trzech miesiącach roku znacznie ten kontrakt przekroczyliśmy. Przyjmowaliśmy po 20 pacjentów dziennie. Gdy okazało się, że NFZ nie zapłaci za "nadwykonania", przyjmujemy tylko pięciu pacjentów dziennie.

- Nie wydawaliśmy żadnego komunikatu dla świadczeniodawców w tej sprawie - zastrzega Tadeusz Jędrzejczyk, zastępca dyrektora PO NFZ ds. medycznych. Ogólnie wiadomo jednak, że do NFZ wpływa teraz mniej pieniędzy ze składek zdrowotnych.

- Za wszystkie "nadwykonania" w ubiegłym roku zapłaciliśmy w stu procentach, jak będzie w tym roku - trudno jeszcze powiedzieć - tłumaczy Jędrzejczyk. - Placówka, która przyjmuje ponadlimitowych pacjentów, może jednak liczyć na zwiększenie kontraktu na drugą połowę tego roku.
Skarga pani Elżbiety jest, zdaniem NFZ, w pełni uzasadniona. Zapisy wolno wstrzymać lub ograniczyć, ale nie wolno pacjenta "wyrzucać" z kolejki. - To naruszenie prawa pacjenta - potwierdza Jadwiga Styczeń z NFZ w Gdańsku. - Nie tylko ta pani się na to do nas poskarżyła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki