Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjazdowy serial Lechii Gdańsk. Na początek Wrocław...

Paweł Stankiewicz
Fot. Karolina Misztal/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Biało-zieloni w niedzielę o godz. 15.30 powalczą we Wrocławiu o pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. Mecz Lechii i Śląska sędziować będzie Paweł Gil. Transmisja w Canal+ Sport.

Piłkarze Lechii na ponad tydzień opuszczą Gdańsk. W tym czasie rozegrają aż trzy mecze wyjazdowe - dwa o punkty w ekstraklasie i jeden w Pucharze Polski. Serial podopiecznych trenera Jerzego Brzęczka zacznie się w niedzielę we Wrocławiu przeciwko Śląskowi (godz. 15.30), potem w środę będzie mecz z drugoligową Puszczą Niepołomice w Pucharze Polski (godz. 17), a wyprawę zakończy potyczka z Wisłą w Krakowie, w następną niedzielę (16 sierpnia, godz. 18).

Adam Mandziara, prezes Lechii, zapewnia, że pozycja trenera Jerzego Brzęczka jest bezpieczna, choć coraz głośniej mówi się, że były prowadzone wstępne rozmowy z Dariuszem Wdowczykiem i Janem Urbanem. Te trzy najbliższe spotkania na pewno będą bardzo ważne dla obecnego szkoleniowca biało-zielonych. Od osiąganych wyników zależeć będzie jego przyszłość.

Na starcie rozgrywek Lechia straciła już sporo punktów, a do tego wciąż pozostaje jednym z nielicznych zespołów w ekstraklasie bez wygranej w tym sezonie. A przecież ambicje zespołu są duże i sami piłkarze zapewniają, że drużyna ma potencjał, że wreszcie wejdą w odpowiedni rytm i zaczną zwyciężać. To już najwyższa pora, bo kolejne straty sprawią, że czołówkę będzie gonić coraz trudniej. W tym tygodniu biało-zieloni wreszcie nie grali żadnego meczu towarzyskiego i mogli przygotowywać się do tych trzech meczów wyjazdowych. Trener Brzęczek zapowiedział, że zabiera 22 piłkarzy, w tym Adama Buksę, który po kontuzji odniesionej w meczu z Pogonią jeszcze nie doszedł do pełni sił. Szkoleniowiec zaznaczył też, że dwóch kolejnych zawodników może dołączyć do zespołu już po meczu we Wrocławiu.

I właśnie spotkanie ze Śląskiem jest teraz dla Lechii najważniejsze. Tym bardziej że rywale też nie prezentują na starcie najwyższej formy. Bilans zespołu to porażka u siebie z Legią 1:4, remis w Szczecinie z Pogoni 1:1 i wygrana u siebie z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza 2:0.

- To będzie dla kibiców ciekawy mecz. Spotkają się dwa kluby o podobnych aspiracjach i barwach klubowych, w których przeważa kolor zielony. Mecz przyjaźni, ale tej przyjaźni na boisku na pewno nie będzie, bo obydwa zespoły potrzebują punktów. Ja wierzę w swoją drużynę i że dalej będziemy szli do przodu - powiedział Tadeusz Pawłowski, trener Śląska.

Dla Lechii to bardzo trudny rywal na przełamanie, bo we Wrocławiu gra się nie klei. W poprzednim sezonie biało-zieloni przegrali wyjazdowe spotkania ze Śląskiem 0:1 i 0:3. Po raz ostatni zdobyli Wrocław wiosną 2010 roku, kiedy wygrali 2:1. Trzy lata później gdańszczanom udało się jeszcze we Wrocławiu zremisować 1:1.

- Jestem pewien, że wkrótce pokażemy charakter, przełamiemy się i wyjdziemy mocniejsi z niepowiedzeń z początku sezonu. Wierzę, że szybko dołączymy do zespołów, które będą nadawać ton w ekstraklasie - zapowiedział Brzęczek.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki