Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyjątkowe pięciostrunowe skrzypce elektryczne. Basia Kawa i jej magiczny instrument

Krzysztof Dunaj
Krzysztof Dunaj
Z Basią Kawą, mieszkanką Gdańska, wokalistką i skrzypaczką, posiadaczką wyjątkowych, pięciostrunowych skrzypiec elektrycznych, a także mamą trójki dzieci rozmawia Krzysztof Dunaj.

W jakim wieku zaczęła się Twoja przygoda z muzyką i graniem na skrzypcach?

Z muzyką miałam do czynienia od dziecka, ponieważ w domu dużo się grało i śpiewało. Tata grał na bardzo wielu instrumentach. Moje najwcześniejsze wspomnienie z dzieciństwa dotyczy występu. Kiedy miałam trzy lata, pierwszy raz zaśpiewałam na scenie. Zebrałam wtedy wielkie oklaski, a takie chwile się pamięta. Jeśli chodzi o skrzypce, leżały u moich dziadków. Długo czekaliśmy, aż moja rączka do nich urośnie. Udało się, kiedy miałam osiem lat. Przez pierwsze trzy lata moim nauczycielem był dziadek. To był pasjonat muzyki, udało mu się też zbudować własne skrzypce.

Kiedy zmieniłaś skrzypce klasyczne na elektryczne?

Skrzypce klasyczne mam do dzisiaj. Wciąż mi służą, kiedy jest taka potrzeba. Natomiast jeśli chodzi o scenę, zmieniłam instrument na elektryczny, bo szukałam odpowiedniego brzmienia. Wcześniej grałam w zespole z altówką. Altówka to większe skrzypce, które mają brzmienie niskie, ciepłe. Chciałam takie mieć podczas grania, natomiast mam małą dłoń i nie byłabym w stanie zagrać na altówce. Pomyślałam wtedy, że skoro nie mogę grać na altówce, zagram na skrzypcach elektrycznych, ale żeby zagrać na nich jeszcze niżej, potrzebowałam dodatkowej struny. Musiały być spersonalizowane. Stąd pomysł na elektryczne skrzypce i dodatkową piątą strunę. Taki instrument jest spotykany bardzo rzadko. Mój został skonstruowany w Stanach Zjednoczonych.

Czym, oprócz tej dodatkowej struny, różnią się pięciostrunowe skrzypce od tych czterostrunowych?

Zapisem nut. Biorę nuty (klasyczne czy rozrywkowe) na cztery struny, a na piątej muszę improwizować. Ale bardzo lubię improwizować podczas gry, więc mi to pasuje. Jak się gra na tych skrzypcach to rzeczywiście brzmią jak altówka, a trochę nawet jak wiolonczela. Czasami ludzie się dziwią, jak to się dzieje, że brzmieniem nie przypominają skrzypiec. To jest właśnie ta różnica. W elektrycznych można modyfikować brzmienie, np. przypiąć przester oraz efekty do skrzypiec i właściwie to, co chcę osiągnąć brzmieniowo na scenie, jest dla mnie łatwe.

Patrząc pod kątem brzmienia, które skrzypce nadają się lepiej na scenę: klasyczne czy elektryczne?

Ze skrzypcami klasycznymi jest zawsze problem, żeby je dobrze nagłośnić i dopasować brzmieniowo do reszty zespołu. Z elektrycznymi jest dużo łatwiej, bo przypina się je do pieca (wzmacniacza) tak jak gitarę. Ponadto elektryczne moim zdaniem dużo lepiej brzmią w muzyce rozrywkowej niż klasyczne.

Zanim zostałaś mamą, udzielałaś lekcji śpiewu i nauki gry na skrzypcach. Przy trójce dzieci pewnie tego czasu jest znacznie mniej. Uczysz już grać swoje pociechy?

Najstarszy Staś ma 6,5 roku i już uczy się grać na pianinie. Uczęszcza na zajęcia adresowane do dzieci w tym wieku. Bardzo lubię pianino. To instrument, przy którym odpoczywam. Zanim zaczęłam grać na skrzypcach, nauczyłam się grać na pianinie. Wydaje mi się, że to taki podstawowy instrument, który później ułatwia naukę gry na innych. Staś złapał bakcyla. Zobaczymy, co z tego będzie. Przede wszystkim chciałabym, żeby dzieci miały radość z grania.

Mówi się, że idealny przepis na życie nie istnieje. A czy istnieje taki, jak pogodzić wychowanie trójki dzieci i koncertowanie?

To jest trudne, bo czas nie chce się rozciągnąć. Mam jednak pomoc i duże wsparcie ze strony męża i ze strony dziadków, jego rodziców. Naprawdę chętnie opiekują się dziećmi i jak trzeba, pomagają. Natomiast jeśli chodzi o mnie, wymaga to dużego zorganizowania. Mam jednak w tym doświadczenie: przez jakiś czas chodziłam do dwóch szkół, a to wymagało dobrej organizacji czasu. Myślę, że organizacja i wsparcie rodziny to są takie dwie najważniejsze rzeczy, żeby się udało.

Czy miałaś w swoim życiu taki moment, że Twoja kariera muzyczna stała pod znakiem zapytania?

Myślę, że po porodzie pierwszego dziecka trochę się zastanawiałam, co zrobić. Z jednej strony czułam się w obowiązku, żeby opiekować się dzieckiem 24 godziny na dobę. Pewien wewnętrzny przymus - muszę się teraz zajmować domem, dzieckiem, nie mogę mieć czasu na nic innego. Okazało się jednak szybko, że nie jestem takim typem kobiety, która potrafi się spełniać tylko w domu. Brakowało mi muzyki, czułam się przygaszona, wręcz skurczona w środku. Okazało się, że to wcale nie jest taki dobry sposób, żeby rzucić wszystko i zająć się dziećmi. Przynajmniej nie dla mnie. Kiedy moje pierwsze dziecko miało 10 miesięcy, wróciłam do koncertów. I znowu we mnie wstąpiło życie. Wydaje mi się, że mój synek nie miał mi tego za złe, bo miał świetną opiekę. Dzięki graniu miałam też dużo więcej cierpliwości i radości, którą z nim dzieliłam.

Tak narodził się pomysł na specjalne spotkania dla kobiet pod tytułem "kawa z Kawą"?

To akurat było po drugim dziecku. Zaczęłam wtedy chodzić na różne spotkania dla kobiet, przede wszystkim przedsiębiorczych. Pomyślałam, że dobrze jest wyjść i spotkać się z tak fantastycznymi osobami. Z tych spotkań wracałam pełna energii i inspiracji. Wtedy narodził się ten pomysł. Mam nadzieję, że moje spotkania także inspirują kobiety. Czasami mamy błędne przekonania w głowie, że czegoś się nie da. Też miałam taki czas. Myślałam, że moje granie i śpiewanie to projekt niemożliwy do zrealizowania. Dopiero gdy zaczęłam pokonywać własne blokady, wszystko zaczęło się udawać. Podczas spotkań opowiadam swoją historię. Jak to się stało, że gram na skrzypcach i koncertuję. Jak udało mi się zrealizować marzenia, że jestem muzykiem i mamą trójki dzieci, co mi się kiedyś wydawało absolutnie niemożliwe.

Koncerty, spotkania

Najbliższy koncert Basi Kawy odbędzie się 5 listopada 2021 roku w Oliwskim Ratuszu Kultury w Gdańsku. Natomiast spotkania organizowane specjalnie dla kobiet „kawa z Kawą” odbywają się tydzień lub dwa tygodnie po koncercie w danej miejscowości. Okazja do przyjścia na takie wydarzenie będzie już w piątek, 12 listopada w Columbus Bistro & Cafe w Gdańsku. Na koniec odbędzie się minikoncert dla gości. Repertuar z pewnością przypadnie do gustu szczególnie paniom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki