Wydano pozwolenie na budowę gdańskiego oceanarium. Niestety, na razie brakuje środków na kompleks o nazwie "Nautilus Gdańsk"

W ostatnich dniach ub. roku inwestor PFI Future otrzymał pozwolenie na budowę kompleksu Nautilus Gdańsk zlokalizowanego przy stadionie w Letnicy. Pod tą nazwą kryje się wielofunkcyjny obiekt strefy czasu wolnego z częścią wystawienniczo-ekspozycyjną, hotelową, konferencyjną i usługową. Według prognoz kompleks odwiedzi rocznie ok. 2,5 mln osób.

Główną atrakcją ma być oceanarium z żywymi zwierzętami i roślinami występującymi m.in. w Oceanie Atlantyckim i Amazonce oraz egzotyczna laguna składająca się z tropikalnej roślinności, dziewięciu basenów i plaży z dostępem do wody, liczącej 400 m kw.

- Chcemy, aby Gdańsk sięgał po więcej, by stawał się coraz lepiej rozpoznawalną, ale i rozwijającą się w sposób zrównoważony destynacją turystyczną - podczas oficjalnej prezentacji dotyczącej realizacji inwestycji mówił prezes PFI Future Marek Nowara. - By stał się numerem jeden wybrzeża Bałtyku. Liczę, że nasza inwestycja przyczyni się do takiego właśnie rozwoju Gdańska.

Cały kompleks ma być jednym budynkiem o długości ok. 300 m i powierzchni ok. 60 tys. m kw., ale jego realizacja zostanie podzielona na dwa etapy. W pierwszym znajdzie się oceanarium, zaś w drugim egzotyczna laguna i hotel.

Pozwolenie na budowę nie jest jednak tożsame z rozpoczęciem prac. PFI Future musi pozyskać środki, które szacuje się na ok. 450-500 mln zł, z czego ok. 60 mln zł mają stanowić środki własne. Inwestor już od dwóch lat jest w trakcie negocjacji z bankami, a niezbędne aktywa musi zapewnić do końca czerwca br.

Padł pomysł, by gwarantem kredytów bankowych została miejska spółka Arena Gdańsk, z którą zawiązano partnerstwo publiczno-prywatne, jednak na razie ta nie wyraziła na to zgody.

Jeżeli uda się pozyskać niezbędne środki w terminie, budowa pierwszego etapu powinna ruszyć w drugim półroczu i potrwać ok. dwa lata.