Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wydaje się, że minister edukacji traktuje groźbę strajku nauczycieli jako żart

Małgorzata Gradkowska
R. Kapica
Nazywanie nauczycieli koleżankami i kolegami oraz zapewnianie o zaufaniu tylko zaostrza sytuację w oświacie

Narzekaliśmy przez lata, że polska szkoła stoi teorią, to teraz obserwujemy nadmiar praktyki. Temat lekcji: strajk szkolny. I nie jest to lekcja historii o strajku uczniów we Wrześni w 1901 r., raczej zajęcia praktyczne z WOS. Ósmoklasiści, gimnazjaliści i ich rodzice w praktyce mogą niebawem poznać, co to znaczy spór zawodowy w szkole - gdy przyjdą na egzamin, a egzaminu nie będzie, za to będzie strajk.

Dodatkowe emocje - jeśli komuś byłoby za mało - budzi to, że nie wiadomo: może nie dojdzie do egzaminu ósmoklasistów, a może nie będzie egzaminu gimnazjalistów. Może nie będzie rekrutacji do liceów, bo jak rekrutować bez sprawdzenia wiedzy, a może będzie, ale wezmą w niej udział absolwenci tylko niektórych szkół - tam, gdzie nie będzie strajków.

Gdyby to był scenariusz filmowy, można by streścić to, co się dzisiaj dzieje w szkołach, „przepisem na film” Alfreda Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie będzie rosnąć. Trzęsieniem ziemi w polskiej oświacie była zapowiedź podwójnej rekrutacji do szkół średnich - panikowali rodzice ósmoklasistów i ostatniego rocznika gimnazjów. Ale niepotrzebnie, bo reżyserująca całość pani minister edukacji uznała, że dopiero teraz zafunduje im napięcie. A oni, już spanikowani, nie są w stanie docenić dodatkowej porcji ożywczych emocji.

Pani minister edukacji, jak wynika z jej wypowiedzi, ufa nauczycielom. W listopadzie i grudniu ufała, że wszyscy, którzy dostarczali do szkół zwolnienia lekarskie, są na pewno chorzy - bo przecież jesień i początek zimy to zawsze czas epidemii przeziębień. I w tym zaufaniu uznała, że nie musi rozmawiać o żądaniach płacowych, wysuwanych przez ZNP.

I tak ufając, przeczekała do dzisiaj, gdy już oba związki zawodowe (ZNP i Solidarność) nie zostawiają złudzeń - strajk będzie, jeśli nie porozumieją się z MEN w sprawie podwyżek. A potem może nie być rekrutacji i nawet początku roku.

Za kilka tygodni napięcie sięgnie takiego pułapu, że zatęsknimy do czasu, gdy było tylko trzęsienie ziemi.


Czytaj także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki