Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyciek danych z bazy PESEL? Na razie nic na to nie wskazuje. Sprawdź, jak się zabezpieczyć!

JKL
Polskatimes.pl
Dane PESEL nawet kilku milionów Polaków znalazły się w niepowołanych rękach? Sprawdź jak się zabezpieczyć, np. przed niechcianym kredytem.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzą śledztwo w sprawie nieuprawnionego wykorzystywania danych PESEL przez pięć kancelarii komorniczych. Śledztwo zostało wszczęte z zawiadomienia Ministerstwa Cyfryzacji, które ujawniło, że komornicy z kilku kancelarii pobierali od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy rekordów z bazy PESEL miesięcznie.

Czytaj więcej: Gigantyczny wyciek danych z systemu PESEL. ABW sprawdza kancelarie komornicze [FILM]

Anna Streżyńska, minister cyfryzacji uspokaja, że nie mamy do czynienia z wyciekiem danych, bo nie było niekontrolowanego wypływu ani cyberataku. Trwają jednak kontrole, czy komornicy pozyskiwali dane dłużników co do których prowadzą postępowanie. I czy informacje te nie trafiły w niepowołane ręce.

(x-news/TVN24)

A baza PESEL zawiera wszystkie informacje potrzebne np. do podszycia się pod kogoś w celu wyłudzenia pieniędzy.Eksperci radzą, co można zrobić, aby ograniczyć ryzyko spłaty długu, którego nie zaciągnęliśmy.

- Bank, firma pożyczkowa, operator telefoniczny, dostawca internetu, telewizja cyfrowa i wiele innych podmiotów weryfikują potencjalnych klientów w Krajowym Rejestrze Długów, sprawdzając, czy nie są zadłużeni. Ale zgodnie z prawem muszą mieć do tego pisemną zgodę zainteresowanej osoby. Jeśli zatem ktoś o nas pyta, a my nie dawaliśmy na to zgody, to znaczy, że ktoś próbuje wyłudzić pieniądze na nasze konto - mówi Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.

Aby dowiedzieć się, kto i kiedy pyta o nas, warto zamówić usługę alertu kredytowego. Bezpłatnie oferują ją Krajowy Rejestr Długów i Biuro Informacji Kredytowej.

- Jeśli ktoś spyta o historię kredytową bez naszego pozwolenia, natychmiast otrzymamy wiadomość SMS lub e-mail. To daje nam możliwość szybkiej reakcji, na przykład by skontaktować się z firmą, która pobierała raport na nasz temat z KRD lub zgłosić sprawę na policję. Szybka reakcja pozwoli nam na uniknięcie kłopotów. Zapewniamy sobie święty spokój i to zupełnie bezpłatnie, ta usługa nic nie kosztuje - radzi Adam Łącki.

Więcej o alertach czytaj w najnowszym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" w Strefie Biznesu (30.08.2016).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki