Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2018. Wieczór wyborczy. Emocje w sztabach, opinie i komentarze [relacje, zdjęcia, wideo]

Ewelina Oleksy, Jacek Wierciński, Szymon Zięba, Piotr Kallalas, Szymon Szadurski, Ewa Andruszkiewicz
Sztab Pawła Adamowicza
Sztab Pawła Adamowicza Piotr Hukało
Wybory samorządowe 2018 - śledziliśmy razem z Wami wieczór wyborczy. Nasi reporterzy i fotoreporterzy byli w sztabach kandydatów prowadzących w sondażach. Emocje były ogromne - przeczytajcie i zobaczcie!

[/lista]
Przed Wami pierwsze opinie i komentarze dotyczące wyników wyborów samorządowych w pomorskich miastach i gminach. Kto wygrał w starciu o fotel prezydenta czy burmistrza? Co pokazują pierwsze dane zebrane przez naszych reporterów i te przekazane przez IPSOS. Czekamy na wyniki PKW. Na Wasze mejle z komentarzami czekamy pod adresem [email protected] oraz na Facebooku.

WIECZÓR WYBORCZYSONDAŻ EXIT POLL

Wyniki wyborów na prezydenta Gdańska 2018 (exit poll, PKW)
Infogram

Wybory na prezydenta Gdańska. Sondaż exit poll

Wg sondażu Exit Poll prowadzi Paweł Adamowicz z poparciem 36,7 proc. Kacper Płażyński wg sondażu uzyskał poparcie 32,3 proc., a Jarosław Wałęsa - 25,3 proc.

Zobacz także:

Emocje ze sztabu Pawła Adamowicza:

Młodszy z oskarżonych w sądzie

Areszt dla zabójców architekt. Młodszy głośno płakał w sądzie

WIECZÓR WYBORCZYSZTAB PAWŁA ADAMOWICZA

- Jestem bardzo, a to bardzo radosny. Jest to cudowny dzień w życiu samorządowca. To były chyba najtrudniejsze wybory samorządowe w moim życiu - powiedział Paweł Adamowicz dziękując gdańszczanom za wysoką frekwencję. - To niezwykle ważne, że tak wielu z nas wzięło udział w demokracji – dodał i podkreślił, że już wiele miesięcy temu zapowiadał, że to „z dołu, z samorządów” przyjdzie fala odnowy.

Podziękował również wszystkim kandydatom jego komitetu za pracę w kampanii, ale też swoim kontrkandydatom. Prosił o głos w wyborczej „dogrywce” 4 listopada m.in. sympatyków PO.

- Drogi Kacprze Płażyński proszę cię o merytoryczną, fair play kampanię w drugiej turze – zaapelował.

W sztabie Adamowicza gorąca atmosfera i... zbyt mało miejsc

Politycy z komitetu wyborczego Pawła Adamowicza byli na tyle pewni siebie, że do sztabu na najwyższym piętrze Olivia Tower w Olivia Business Center zapraszali na "świętowanie zwycięstwa". Jeszcze przed godz. 20 i oficjalnym otwarciem wieczoru w restauracji Olivia Sky Club pojawili się wiceprezydenci miasta Wiesław Bielawski, Piotr Grzelak, Piotr Kowalczuk i Aleksandra Dulkiewicz. Przygotowany czekał też specjalny podest dla kamer telewizyjnych.

Po godzinie 20 stopniowo przychodzili kolejni kandydaci na radnych. „Gdańsk murem za Pawłem” na czerwonych tabliczkach i przypinki oraz flagi z nazwą komitetu „Wszystko dla Gdańska”. Uśmiechy. Niektórzy nerwowo spoglądają na zegarek.

- W Nowym Porcie nawet nie musiałabym kampanii robić... - mówiła kolegom jedna z kandydatek na radną.

- No tak, tam wszyscy cię znają – usłyszała w odpowiedzi (a jak się okazało startowała z dzielnic w okolicach obwodnicy).

Na dużym ekranie TVN24. Tuż po 20.30 na salę energicznie wchodzi prezydent.

- Należy się państwu krótkie wyjaśnienie, niestety musimy nasz wieczór podzielić na dwie części. To dobra informacja bo dużo osób zdecydowało się przyjść tutaj dzisiaj – zastrzega Aleksandra Dulkiewicz [tę decyzję tłumaczymy w relacji poniżej]. - Czekamy w spokoju na sondaże. Wyniki jak wiecie będą jutro lub pojutrze. Oglądamy wyniki sondażowe, później przemówienie prezydenta Pawła Adamowicza - zapowiedziała.

- Pa-weł Pa-weł, Pa-weł, Pa-weł! - skandowali w odpowiedzi uczestnicy wieczoru.

- Czuję się podwójnie nerwowo – mówi Adamowicz. - Raz: nie wiadomo co z wyników sondażowych wyjdzie, jak wiecie Gdańsk jest na literę „G”, a więc na początku alfabetu, ale pewnie wszystkie media będą oczywiście pokazywały wyniki sondażowe od Warszawy i później według liczby ludności – pewnie Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań i dopiero Gdańsk, a więc musimy być cierpliwi. Po drugie moje zdenerwowanie jest tym, że nie wszyscy tutaj zostali wpuszczeni. Muszę wam powiedzieć, że jestem wkurzony. Bardzo wkurzony. Powiem tak: Jak człowiek się umawia i są reguły, a później te reguły się zmieniają. Ilu tam kandydatów zostało i członków komitetu wsparcia, jest mi po prostu po ludzku bardzo, bardzo przykro – dodał. Jednak wypowiedź zakończył optymistycznymi okrzykami: - Witam was serdecznie! Wszystko dla Gdańska!

U Adamowicza nie było szans na spontaniczne przybycie tłumów.

- Restauracja jest gotowa przyjąć nie więcej niż 120 osób ze względów technicznych – tak została zaprojektowana – usłyszeliśmy w recepcji. Szybko okazało się, że to zbyt ograniczony limit – na dole w Olivia Tower czekało kilkadziesiąt „nadliczbowych” osób, które trzeba było skierować do innego budynku.

PIERWSZE WYNIKI SONDAŻOWEKOMENTARZE

Młodszy z oskarżonych w sądzie

Areszt dla zabójców architekt. Młodszy głośno płakał w sądzie

WIECZÓR WYBORCZYSZTAB KACPRA PŁAŻYŃSKIEGO

godz. 21:15

W sztabie Kacpra Płażyńskiego radość. Zwolennicy kandydata PiS pojawili się z niebieskimi tablicami "Kacper Płażyński Gdańsk naszych marzeń". Wszyscy zebrani w napięciu oglądają medialne doniesienia na temat wyników wyborów. Na sali m.in. Janusz Śniadek.

po godz. 21
Ogłoszenie wstępnych wyników w Gdańsku przyjęto z euforią, choć informacje z Warszawy o rezultacie Rafała Trzaskowskiego zgromadzeni przyjęli głębokim westchnieniem. Wstępne wyniki wskazały drugą turę dla Pawła Adamowicza i Kacpra Płażyńskiego. Informacje o prowadzeniu Adamowicza przyjęto buczeniem. Wynik Płażyńskiego przyjęto skanowaniem 'Kacper' i 'zwyciężymy'.

- Nie mogę powiedzieć, że jestem zaskoczony, ale pamiętajmy że to wciąż sondaże. Wierzę że za 2 tygodnie będziemy świętować - powiedział Kacper Płażyński.

Godz. 20.40
Kacprowi Płażyńskiemu, który tuż po 20 pojawił się na sali, towarzyszyła żona - Natalia Nitek-Płażyńska. Kandydat PiS nie krył dobrego nastroju.

- Najgroźniejszym konkurentem są problemy mieszkańców Gdańska, jednym z tych problemów jest pan prezydent Adamowicz - stwierdził Kacper Płażyński, pytany o to co myśli o obecnym prezydencie Gdańska. - Żadnych problemów nie lekceważymy, z tym też myślę, że się świetnie uporamy - stwierdził.

Godz. 20
Sztab wyborczy Kacpra Płażyńskiego zorganizowano w sali „Akwen” w budynku Solidarności w centrum Gdańska. Wśród zwolenników PiS - jeszcze przed ogłoszeniem wstępnych wyników - dało się wyczuć optymistyczne podekscytowanie. Nic dziwnego, szanse kandydata Prawa i Sprawiedliwości na udział w drugiej turze nie były bowiem bynajmniej iluzoryczne. Przeciwnie - z ostatniego, przedwyborczego, sondażu "Dziennika Bałtyckiego" wynikało, że różnice między Płażyńskim a Pawłem Adamowiczem i Jarosławem Wałęsą były naprawdę niewielkie. Również i inne sondażowe, przedwyborcze słupki z poparciem wskazywały na wyrównany wyścig tej trójki kandydatów do objęcia prezydenckiego fotela w Gdańsku.

- Liczę na to, że Kacper Płażyński przebije szklany sufit oraz przejmie dodatkowy, do tej pory niezagospodarowany elektorat - mówił jeszcze przed pierwszymi wynikami Jacek Teodorczyk z PiS, który w tej kadencji również ubiega się o mandat radnego Gdańska.

Zwracał uwagę na dobre wyniki, które osiągał Kacper Płażyński w sondażach przedwyborczych. - Myślę, że one były nieco niższe od rzeczywistego poparcia, w końcu nie każdy zwolennik naszego kandydata miał okazję się wypowiedzieć - mówił Jacek Teodorczyk.

Zaznaczał, że liczy na wynik 29-30 proc. dla Kacpra Płażyńskiego. - I oczywiście na drugą turę - podkreślił.

- Jestem pełen wiary w zwycięstwo Kacpra Płażyńskiego oraz w to, że będziemy mieli większość w Radzie Miasta - powiedział jeszcze przed ogłoszeniem wstępnych wyników Kazimierz Koralewski z gdańskiego PiS.

Zaznaczył jednak, że będzie przewidywał jakie poparcie - w procentach - osiągnie ich kandydat na prezydenta Gdańska.
- Myślę, że będzie druga tura i wówczas, przez kolejne dwa tygodnie, będziemy mieli czas na intensywną kampanię - podsumował Kazimierz Koralewski.

Przeczytaj na kolejnej stronie!
WIECZÓR WYBORCZYSZTAB JAROSŁAWA WAŁĘSY

Godz. 21

Po ogłoszeniu pierwszych wyników w sztabie Jarosława Wałęsy zapanowała głucha cisza. Dopiero po dłuższej chwili rozległy sie oklaski, ale zawód na twarzach i grymasy niezadowolenia były powszechne. Poczerwieniał z nerwów m.in. marszałek Mieczysław Struk. - Takiego scenariusza w ogóle nie braliśmy pod uwagę!- mówili politycy PO.

Jarosław Wałęsa zabrał głos oficjalnie:

- Chciałem wszystkim bardzo serdecznie podziękować, wszystkim kandydatom.Prowadziliśmy czystą, merytoryczną kampanię, jestem dumny z naszych kandydatów! Dziękuję wszystkim, którzy na nas głosowali, bądźmy szczęśliwi z rekordowej frekwencji. Mam nadzieję, że nasza reprezentacja i w Radzie Miasta i w Sejmiku będzie zwarta i gotowa do ciężkiej pracy- powiedział.

W rozmowach z dziennikarzami, po ogłoszeniu wyników Wałęsa przyczyn porażki upatrywał w tym, że nie angażował się w walkę na linii Adamowicz- Płażyński.

- Od samego początku nie chciałem się angażować w te potyczki między kandydatami, chciałem przedstawiać swój program i to robiłem. Wydaje mi się, że ta przegrana to jest rezultat tego, że chciałem prowadzić całkowicie czystą kampanię. Ale widać, że polityka potrzebuje trochę igrzysk i to, że stałem na tym bocznym torze w sporze pomiędzy dwoma kandydatami, odbiło się niekorzystnie na moim wyniku wyborczym - stwierdził.

Wałęsa pytany o to, komu udzieli poparcia w drugiej turze odpowiedział: - Oczywistym jest, że nie mogę go udzielić Kacprowi Płażyńskiemu. Niestety obawiam się tego, że z obecnym wynikiem w pierwszej turze, możemy spodziewać się też trzeciej tury, czyli wejścia komisarza do magistratu. To realne zagrożenie. Nie będę się już bezpośrednio angażował w kampanię żadnego z tych kandydatów.

Wałęsa podkreślał, że ma 42 lata i "całe życie przed sobą": - Przypominam też, że moja kariera polityczna rozpoczęła się od porażki, dlatego znam jej smak. Ale rozumiem, że należy wyciągać z tego wnioski i patrzeć w przyszłość - powiedział. I dodał, że nie żałuje tego, że rzucił wyzwanie Adamowiczowi. - Cieszę się, że to zrobiłem, oczywiście teraz mogę myśleć co jeszcze mogłem zrobić, by ten wynik wyglądał lepiej.

Co dalej? - Prawdopodobnie polecę do pracy w Parlamencie Europejskim. Kolejne wybory do niego są w maju, więc mam kilka miesięcy na zastanowienie się co dalej. Ale prawdopodobnie nie będę już kandydował do PE. Wracam do Gdańska tak, czy inaczej.

Godz. 20.40
Atmosfera powoli robi się gorąca.
- Nerwy są! Nerwy- mówi posłanka Małgorzata Chmiel.

Na sali pojawił się już Jarosław Wałęsa.
- Czekam na wyniki z niecierpliwością i pewnym podnieceniem. To jest zawsze coś nieprzewidywalnego. Bardzo się cieszę z tego co widać, po ogłoszeniach PKW- że dużo więcej Polaków poszło na wybory, z tego możemy się cieszyć, że frekwencja będzie dużo lepsza, niż w poprzednich latach- powiedział Wałęsa.

Pytany o wyniki Exit Poll z popołudnia, które wskazywały, że nie wchodzi do drugiej tury, nie krył zaskoczenia.
- Jestem zaskoczony tymi wynikami, bo dotychczas wyglądało to troszeczkę inaczej. Poczekajmy, ale rzeczywiście zaskoczenie jest - stwierdził. Dopytywany przez "Dziennik Bałtycki" o to, czy nie brał pod uwagę porażki, Wałęsa odpowiedział: - Nie. Przewidywałem i przewiduję drugą turę z Pawłem Adamowiczem, ale poczekajmy co się wydarzy za chwilę.

Godz. 20
Sztab wyborczy Koalicji Obywatelskiej i Jarosława Wałęsy - w Brovarni - o godz. 20 powoli się zapełniał. Tu nastroje są wyjątkowo optymistyczne, bo dotychczas Jarosław Wałęsa wygrywał niemal wszystkie sondaże. Dlatego w jego zespole nikt nie bierze pod uwagę porażki. Przynajmniej oficjalnie. W nieoficjalnych rozmowach członkowie PO mówią za to, że "spodziewają się każdego wyniku, każdej konfiguracji w drugiej turze".

- Ale o obawach, żeby Jarosław Wałęsa miał nie wejść do drugiej tury nie słyszałem - mówi nam jeden z członków PO.

Co ciekawe, wyniki badań Exit Poll z godziny 16 wskazywały, że Wałęsa jest ... na trzecim miejscu, więc wypada z walki o fotel prezydenta. Ale w sztabie o nich nie wiedzieli, stąd pewnie szampańskie nastroje przed ogłoszeniem wyników.

- Mam świadomość dobrej i rzetelnej roboty, jaką Jarosław Wałęsa wykonał w kampanii razem ze swoją drużyną. Dobry prognostyk to pozytywne reakcje z jakimi się spotykał nasz kandydat w trakcie kampanii bezpośredniej, czego byłem wiele razy świadkiem. Jestem więc dobrej myśli, teraz najważniejsze będzie dobre wykorzystanie czasu pomiędzy 1 a 2 turą - komentował ok. godz. 20 Adam Nieroda, obecny radny PO i kandydat na radnego.

W podobnym tonie wypowiadał się Dominik Kwiatkowski z Nowoczesnej, kandydat Jarosława Wałęsy na wiceprezydenta Gdańska.
- Nastroje są bardzo dobre, bo ciężka praca została wykonana. Czekamy na jej efekty.

Głosując widziałem tłumy ludzi stojące w kolejkach do glosowania i to bardzo cieszy. Mam nadzieję, że frekwencja będzie wysoka. Czuć było powagę tych wyborów.
Liczę na to, że Koalicja Obywatelska będzie miała większość w Radzie Miasta, a Jarosław Wałęsa zmierzy się w drugiej turze z kimś z dwójki Płażyński/Adamowicz - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" Dominik Kwiatkowski.

Piotr Borawski, szef sztabu Jarosława Wałęsy podkreślał, że liczy na zwycięstwo KO w wyborach do Rady Miasta Gdańska.
- W wyborach prezydenckich będzie pewnie druga tura, więc liczymy na to, że Jarosław Wałęsa przejdzie do drugiej tury, choć wszystkie badania wskazują, że wyniki są bardzo wyrównane - komentował nam Borawski.

Przeczytaj na kolejnej stronie!

Sztab Elżbiety Jachlewskiej:

WIECZÓR WYBORCZYWYBORY W SOPOCIE

Gorąca atmosfera w sztabie KWW Platformy Sopocian Jacka Karnowskiego

Choć – jak wynika z nieoficjalnych informacji – wyniki wyborów w Sopocie poznamy dopiero chwilę przed północą, wieczór wyborczy w sztabie KWW Platformy Sopocian Jacka Karnowskiego, zorganizowanym w restauracji Harnaś, była i jest gorąca nieprzerwanie od godz. 21, kiedy pojawiły się wyniki m.in. z Warszawy i sąsiedniego Gdańska.

- Emocje i atmosfera są dobre. Jak się patrzy na wynik warszawski i na wynik gdański, gdzie Paweł Adamowicz ciężką, wieloletnią pracą wypracował sobie w tym trudnym dla niego czasie drugą turę z kandydatem, konkurentem chyba dla niego wygodnym, a więc z Kacprem Płażyńskim, to widać wyraźnie, że nikt nie sfałszował wyborów cztery lata temu i że skargi prezesa do Strasburga były głęboko naciągnięte. W konsekwencji PiS chyba przegra te wybory i to tworzy dobry nastrój w sztabie – mówi w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Jacek Karnowski.

Spytaliśmy ubiegającego się o reelekcję prezydenta Karnowskiego także o komentarz ws. przewidywań Grażyny Czajkowskiej, że w Sopocie dojdzie do drugiej tury wyborów, w której zmierzy się – według opinii Kocham Sopot – ona właśnie z Jackiem Karnowskim.

- Dziękuję, że tak we mnie wierzą, ale poczekajmy, zobaczmy, co będzie. Na razie Sopot jest wygrany, bo ma świetną frekwencję – dodaje Jacek Karnowski.

Sztab Grażyny Czajkowskiej

Grażyna Czajkowska: Na przyszłe lata życzę mieszkańcom kurortu Sopotu bardziej otwartego na ich głos, bardziej zielonego i z klasą

Pozytywne nastawienie i optymistyczne podekscytowanie czuć na wieczorze wyborczym KWW Kocham Sopot, zorganizowanym w Villi Ozone w nadmorskim kurorcie. Zarówno członkowie sztabu, jak i sama kandydatka na prezydenta z ramienia Kocham Sopot wierzą, że dojdzie do drugiej tury, w której zmierzą się właśnie Grażyna Czajkowska z ubiegającym się o reelekcję prezydentem Jackiem Karnowskim.

- Jesteśmy przekonani, że będzie druga tura, więc jesteśmy w świetnych nastrojach. W trakcie kampanii, szczególnie w ostatnich dniach, kiedy emocje były coraz większe, dochodziły nas słuchy, że mieszkańcy mają dość prezydenta Karnowskiego i że będą popierać właśnie mnie – mówiła tuż przed ogłoszeniem wyników w rozmowie z nami Grażyna Czajkowska z KWW Kocham Sopot. - Przez te tygodnie kampanii zgromadziliśmy świetny zespół ludzi, którzy nie tylko zaangażowali się w kampanię, ale też towarzysko bardzo się polubili i myślę, że będzie to procentować na przyszłość. Na przyszłe lata życzę mieszkańcom kurortu Sopotu bardziej otwartego na ich głos, bardziej zielonego i z klasą – dodała.

Barbara Kijewska, rzecznik KWW Kocham Sopot: - Bardzo się cieszę na ten wieczór wyborczy. Jest on dla nas wyjątkowy, bo wieńczy czas długiej pracy. Zespół szykowaliśmy przez dwa lata, łączyliśmy się z liderami Kocham Sopot. Nie wiemy, jakie będą wyniki, bardzo mocno wierzymy, że Grażyna Czajkowska faktycznie wejdzie do drugiej tury, bo jest dobra, jest pracowita, jest uczciwa, poznaje samorząd od podszewki. Jesteśmy ruchem miejskim, co też nas wyróżnia, bo jesteśmy bardzo silnie nastawieni na miejskość, na dostępność miasta dla mieszkańców. Zależy nam na tworzeniu nowych miejsc odpoczynku, rekreacji i aktywności, także intelektualnej, dla mieszkańców. Dzisiejsze przyjęcie zorganizowaliśmy sami, własnym sumptem. Mamy w zespole ludzi, którzy są aktywni zawodowo, pracują w różnych obszarach, mamy prawników, ekonomistów, wykładowców akademicki. Ta energia, którą dostałam tu, jest wyjątkowa.

Przeczytaj na kolejnej stronie!

WIECZÓR WYBORCZYWYBORY W GDYNI

Wyniki wyborów samorządowych w Gdyni

Sztab Wojciecha Szczurka

Samorządność Wojciecha Szczurka na wyniki wyborów oczekuje tradycyjnie w gdyńskim klubie muzycznym Ucho. Wieczór wyborczy organizowany przez sztab obecnego prezydenta rozpoczyna się po godz. 22.

Są to pierwsze wybory od wielu lat, kiedy nie wiadomo, czy wystarczy pierwsza tura, aby rozstrzygnąć wybór prezydenta miasta. Przedwyborcze sondaże pokazywały wyraźną przewagę Wojciecha Szczurka, jednak już nie taką bezkonkurencyjną jak podczas poprzednich wyborów. Podobnych niewiadomych jest więcej. Nie jest pewne, czy Samorządność uzyska większość w Radzie Miasta i czy nie będzie potrzeby stworzenia koalicji.

Joanna Zielińska zwraca uwagę, iż cieszy pozytywny trend w przypadku frekwencji, która jest wyższa niż w ubiegłych wyborach samorządowych.

- O godz. 12 PKW podała, że frekwencja w Gdyni wyniosła 16,53, więc na pewno była wyższa niż cztery lata temu. Jest także informacja z trzech komisji, iż frekwencja o godz. 17 wyniosła około 50%. Myślę, że jest nieźle, ale wolałabym, aby w Gdyni te dane dochodziły do 80% i odzwierciedlały nastroje wszystkich – powiedziała Joanna Zielińska, przewodnicząca Rady Miasta.

Emocje z pewnością będą rosły aż do godzin nocnych, kiedy PKW przekaże kolejne raporty dotyczące przeliczonych głosów.

Sztab Marcina Horały

W jednym z gdyńskich pubów w Śródmieściu, w luźnej atmosferze, zebrali się w niedzielny wieczór działacze gdyńskiego Prawa i Sprawiedliwości, aby podsumować intensywną kampanię wyborczą w ostatnich tygodniach. Na miejscu pojawiło się kilkadziesiąt osób, w tym Marcin Horała, kandydat na prezydenta Gdyni, aktualni radni i kandydaci na nich.

Po godz. 21, kiedy okazało się, że ugrupowanie to w skali całej Polski według sondażów z wynikiem ponad 32 proc. zwyciężyło w wyborach, wybuchła euforia i rozległy się brawa. Frekwencję, która była rekordowa i przekroczyła 50 procent i najnowsze, ogólnopolskie informacje na tematy wyborcze, obserwowano na podstawie relacji telewizyjnej. Po godz. 21 w lokalu pojawiła się także posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Z biegiem czasu dochodzili też inni działacze.

Przedstawiciele PiS podkreślali, że kampania była trudna, ale udana, a w Radzie Miasta Gdyni liczą na co najmniej kilkanaście mandatów. Marcin Horała już wcześniej podkreślał, że chciałby także doprowadzić do drugiej tury prezydenckich wyborów w mieście, co w obliczu wysokich notowań prezydenta Wojciecha Szczurka podczas poprzednich kampanii nie było możliwe.

- Sondaż wyniku ogólnopolskiego jest dla nas dobry, natomiast prognozy na poziomie lokalnym w Gdyni poznamy najwcześniej około północy - powiedział Marcin Horała. - Mam jednak nadzieję, że wysoka frekwencja, która także w Gdyni powinna być rekordowa, przełoży się na większą liczbę głosów dla nas.

Wyniki wyborów samorządowych w Gdyni. Kto zostanie prezydentem?

Przeczytaj na kolejnej stronie!

CISZA WYBORCZA ZAKOŃCZONA!GODZ. 21.00

Wybory samorządowe 2018. Tak głosowano na Pomorzu:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki