Tuż przed 21 zaczęło się na sali odliczanie. Kiedy podano wstępne wyniki wyborów w Gdańsku na sali rozległy się oklaski, z wiwatami, fantarami. Ponad 300 osób skandowało: - Paweł, Paweł.
- Kochani, bez was dzisiaj by mnie tutaj nie było. Dziękuję gdańszczanom i gdańszczankom za liczny udział w wyborach, bardzo dziękuję wszystkim, którzy mnie wsparli w komitecie Pawła Adamowicza Wszystko dla Gdańska - mówił Paweł Adamowicz ze sceny.
Potem dziękował osobom ze swojego sztabu wyborczego i rodzinie żonie Magdalenie i córkom.
Dziękował wolontariuszom, którzy mu w kampanii pomagali ale także już imiennie trzem osobom, ważnym - jak mówił - nazwiskom dla jego biografii politycznej i dla samorządowej drogi.
- Bardzo dziękuję Bogdanowi Borusewiczowi, "Borsukowi". Bardzo dziękuję mojemu przyjacielowi i mentorowi Aleksandrowi Hallowi i dziękuję za inspirujące rozmowy z Donaldem Tuskiem.
Chciałbym bardzo podziękować Kacprowi Płażyńskiemu za wspólną rywalizację. Mam nadzieję, ze wiele punktów, które nas łączą będziemy mogli realizować w Radzie Miasta Gdańska. Mam ogromny szacunek i chciałbym, żeby pan o tym wiedział - mówił.
Potem mówił o zwycięstwie Gdańska wolnego, otwartego, samorządowego. Niech żyje Gdańsk. Wszystko dla Gdańska - zakończył swoim hasłem wyborczym.
Na gości czekał potem siedmiopiętrowy tort. A dla gdańszczan w poniedziałkowy poranek drożdżówki od prezydenta w okolicach dworca w Gdańsku.