Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory samorządowe 2018. Druga tura już 4 listopada. Pojedynki o wszystko w samorządach. Dogrywki w 24 miastach i gminach w pomorskiem

Agnieszka Kamińska
Wybory samorządowe 2018. Druga tura już 4 listopada. Po raz kolejny w kilkudziesięciu gminach na Pomorzu zagłosujemy w wyborach na prezydentów, burmistrzów i wójtów. Gorąco z powodu drugiej tury będzie nie tylko w Gdańsku. Na Pomorzu drugi raz zagłosują mieszkańcy 10 miast i 14 gmin - w niedzielę odbędą się w sumie 24 dogrywki.

Wybory prezydenta Gdańska. Tu najwięcej emocji!

Najbardziej emocjonujący wyborczy pojedynek wydarzy się w Gdańsku, gdzie w drugiej turze o prezydenturę miasta powalczą Paweł Adamowicz (36,97 proc. głosów w pierwszej turze) i Kacper Płażyński (29,68 proc.).

Po dość sensacyjnym odpadnięciu Jarosława Wałęsy, typowanego w wielu sondażach na zwycięzcę wyborów lub przynajmniej uczestnika ich drugiej tury, naturalnym wydaje się, że głosy oddane na niego, popłyną teraz na rzecz Adamowicza. O co zresztą zaapelowali Sławomir Neumann i Grzegorz Schetyna.

Ku Adamowiczowi skłania się też lewica. Poparcie oddał mu prof. Andrzej Ceynowa, kandydat SLD na prezydenta, ale też niektórzy przedstawiciele „tęczowych” organizacji. Czy więc dwa plus dwa będzie się równało cztery? I czy centrolewicowy elektorat pójdzie do urn?

Kacper Płażyński przed drugą turą wyborów również nie próżnował i intensywnie zabiegał o głosy. Na listę poparcia Płażyńskiego wpisało się kilkadziesiąt autorytetów naukowych Pomorza (choć podobną listą legitymuje się i Adamowicz). Płażyński ma za sobą elektorat z szeroko pojętej prawicy. Ma nadzieję pozyskać także wyborców „środka”, którzy są zmęczeni dotychczasowymi rządami w Gdańsku i którym nie w smak są kontrowersje wokół oświadczeń majątkowych dotychczasowego prezydenta.

- Nie wiem, czy to wystarczy. Nawet jeżeli mieszkańcy miast są zmęczeni długoletnimi rządami prezydentów i zniesmaczeni różnymi aferami pojawiającymi się wokół nich, to jednak oferta PiS nie była na tyle atrakcyjna, aby przekonać ten elektorat - uważa dr Michał Dulak, politolog, specjalista od samorządu z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. - Przesądzająca jest tutaj niezaradność i jałowość oferty politycznej na poziomie lokalnym. W dużych metropoliach PiS przegrało z kandydatami Koalicji Obywatelskiej albo kandydatami, którzy rządzą danym miastem od kilku kadencji. Wynika to po części z faktu, że elektorat dużych miast jest tradycyjnie bardziej progresywny lub też liberalno-lewicowy - dodaje.

Lokale wyborcze w Gdańsku:

Napadali na nieletnich. Cztery razy w ciągu tygodnia

Wybory samorządowe 2018. Druga tura także na Pomorzu

Gorąco z powodu drugiej tury będzie nie tylko w Gdańsku. Gdzie jeszcze rozegrają się ciekawe pojedynki?

Pojedynek w Tczewie
W Tczewie obecny prezydent Mirosław Pobłocki (42,07 proc. głosów w pierwszej turze) zmierzy się z dotychczasowym starostą Tadeuszem Dzwonkowskim (23,07 proc). Co może niektórych dziwić, bo za największego politycznego rywala Pobłockiego uchodził jednak Zbigniew Urban, który nie tylko nie przeszedł do drugiej tury w walce o prezydenturę, ale też przegrał walkę o mandat w radzie miasta. Co więcej, nie wprowadził do niej ani jednego radnego ze swojego komitetu.

Pojedynek w Helu i w gminie Puck
Kolejne wyborcze starcie czeka również kandydatów na burmistrza Helu - dotychczas pełniącego ten urząd Klemensa Adama Kohnke (31,30 proc. w pierwszej turze) i pretendenta do urzędu Mirosława Wądołowskiego (49,26 proc.).

Komitet Wądołowskiego już teraz ma zapewnioną większość (11 mandatów) w radzie miasta. Jeśli więc w niedzielę wygra, będzie powtórnie rządzić Helem i to właściwie bez konieczności przejmowania się głosami opozycji. Dość podobnie sytuacja wygląda w gminie Puck. Tam także odbędzie się druga runda, a w ringu staną: urzędujący dotychczas wójt Tadeusz Puszkarczuk (46,19 proc. w pierwszej turze ) i Katarzyna Burchacka-Klimczuk (44 proc). Puszkarczuk, choć jeszcze nie może być pewien wygranej, to już może odtrąbić zwycięstwo w radzie gminy - wprowadził do niej ze swojego komitetu 12 radnych na 21.

Pojedynek w gminie Starogard Gdański
Jeśli niedzielna dogrywka nie powiedzie się Krzysztofowi Trawickiemu, dotychczasowemu wicemarszałkowi pomorskiemu i szefowi PSL na Pomorzu, to będzie można go zaliczyć do grona największych przegranych tych wyborów. Wybory do sejmiku pomorskiego zdecydowanie nie wyszły ludowcom. Ugrupowanie będzie miało w nim tylko dwa mandaty, gdy w poprzednich wyborach uzyskało ich siedem.

Krzysztof Trawicki o mandat się nie ubiegał, ale wystartował na wójta gminy wiejskiej Starogard Gd. Pomorski szef ludowców w pierwszej turze zdobył 23 proc. głosów i zmierzy się w niedzielę w drugiej turze z Magdaleną Forc-Cherek (42,13 proc. w pierwszej turze). Za Magdaleną Forc-Cherek może przemawiać wieloletnie doświadczenie w pracy w urzędzie gminy, bo jest ona w nim naczelnikiem jednego z wydziałów. Do tego, jej komitet w radzie gminy ma już większość - zdobył 7 mandatów, gdy PSL w radzie ma jeden mandat. Autem Trawickiego jest doświadczenie - przez trzy kadencje był wójtem gminy Zblewo.

Wybory samorządowe 2018. Na kogo postawią wyborcy w drugiej turze?

- W tych wyborach świetnie sprawdza się zasada, że mieszkańcy głosują na osoby, które dobrze znają. W niektórych miejscach dodatkową motywacją do wyboru urzędującego wójta czy burmistrza może być także to, że duża część osób ma w rodzinie kogoś, kto jest zatrudniony w instytucji mu podległej - komentuje dr Michał Dulak.

Wybory samorządowe 2018. Gdzie druga tura na Pomorzu?

Legenda:

  • Zielone znaczniki - najprawdopodobniej wygrana w I turze
  • Czerwone znaczniki - odbędzie się II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki