Wybory samorządowe 2014. Ocena kadencji prezydenta Sopotu.Jacek Karnowski wybronił się przed atakami
Chcieli odwołać radę
Sen z powiek spędzała Karnowskiemu zapewne także podjęta w połowie ubiegłego roku próba odwołania ze stanowiska jego oraz całej obecnej Rady Miasta. Ryszard Kajkowski z Republiki Sopot postanowił doprowadzić do referendum po tym, jak miejscy radni zagłosowali za projektem uchwały śmieciowej, w której zdecydowano o naliczaniu mieszkańcom opłat za odpady na podstawie powierzchni mieszkania.
Kajkowski był jednym z tych, którzy uważali takie rozwiązanie za niesprawiedliwe. Dlatego pod koniec maja ubiegłego roku zaczął zbierać podpisy wśród mieszkańców popierających pomysł głosowania w sprawie odwołania władz Sopotu. Widmo referendum okazało się skutecznym straszakiem, bo w ciągu kilku tygodni władze miasta opracowały nową, "sopocką metodę" naliczania opłat za śmieci. Mimo to Kajkowski nie zaprzestał zbierania podpisów, choć ostatecznie wystarczającej ich liczby nie zgromadził. Do referendum nie doszło.
Zaledwie kilka miesięcy później z pomysłem na kolejne referendum zaprezentowali się mało znani działacze Kongresu Nowej Prawicy. Oni z kolei chcieli odwołania Straży Miejskiej w Sopocie - służby, której jak się okazało, wielkim zwolennikiem jest prezydent Jacek Karnowski. Przez kilka tygodni KNP zbierała podpisy sopocian w tej sprawie, a http://www.dziennikbaltycki.pl/tag/jacek-karnowski.html dwoił się i troił, by przekonać mieszkańców, że strażnicy miejscy są potrzebni w kurorcie. Ostatecznie aktywistom nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów do zorganizowania referendum.