Wybory samorządowe 2014. Nowe twarze w trójmiejskiej polityce. O co walczą?
Piotr Dwojacki: Zaczęło się od spacerów
Bez żadnych wahań deklaruje za to swój udział w wyborach Piotr Dwojacki, przewodniczący Rady Dzielnicy Wrzeszcz Dolny. To dla niego powrót do aktywności, z której zrezygnował przed paroma dekadami.
- Pod koniec lat 80. działałem w samorządzie studenckim - wspomina. - Po 1989 roku namawiano mnie, żebym poszedł w politykę, zdecydowałem, że moja misja się wyczerpała.
Piotr Dwojacki należy zatem do tej samej pokoleniowej grupy, do której zalicza się prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Drogi tego pokolenia rozdzieliły się na polityczne i pozapolityczne kariery. Po latach jednak, jak widać, mogą się one na nowo skrzyżować.
Po 1989 roku, zamiast robić w polityce, Dwojacki zrobił doktorat, a potem zajął się doradztwem biznesowym. Na polityka miejskiego przerobiło go najpierw Euro, a potem... długie spacery po mieście.
- Co do Euro, zacząłem się wtedy zastanawiać, czy stać nas na takie przedsięwzięcie - tłumaczy. - A po drugie, spędzałem wtedy więcej czasu w domu, zacząłem chodzić po mieście i odkrywać jego nieznane miejsca. Przekonałem się, ile jest w Gdańsku miejsc bez gospodarza.
Stąd był już tylko krok do zaangażowania się w wybory do rad dzielnic, a w tym roku - do Rady Miasta. - Polityką władz miasta rządzi bezplan - wymienia swoje motywy. - Miasto nie jest przygotowane na ten rozwój przestrzenny, który zaplanowało. W zarządzaniu dominuje technokratyczna procedura, a tkanka społeczna traktowana jest jak jakaś uciążliwość.