Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2015. Komentarze polityków i ekspertów

red.
Pierwszą turę wyborów skomentowali dla nas politycy i eksperci z Pomorza.

W kampanii zabrakło wyraźnych emocji
Sławomir Neumann, wiceminister zdrowia, PO

Skłamałbym, gdybym powiedział, że się tego spodziewałem. To zaskoczenie, że nastąpił taki spadek poparcia dla Bronisława Komorowskie-go w ostatnich tygodniach, bo wydawało się, że próg czterdziestu kilku procent jest utrzymany. Myślę, że część wyborców po prostu nie poszła do urn, mając za argument to, że "Bronek i tak wygra". To myślenie spowodowało demobilizację elektoratu. Ten wynik to też kwestia emocji, których Komorowskiemu nie udało się wzbudzić. Ludzie poszli tam, gdzie te emocje było widać. Dużym zaskoczeniem jest wynik Pawła Kukiza - widać, że elektorat Komorowskiego odpłynął właśnie do niego. Ale nie chce mi się wierzyć, że 20 proc. Polaków myśli o tym, że remedium na wszystko co złe, są jednomandatowe okręgi wyborcze. Jeżeli tak jednak jest, to są to wyborcy do pozyskania, bo to PO cały czas promuje JOW-y.
Myślę, że będzie długa rozmowa wewnątrz kierownictwa partii i sztabu. Przed nami 2 tygodnie pracy na przekonanie ludzi, że naprawdę jest różnica między wyborem Dudy a Komorowskiego.

Wynik nieadekwatny do potrzeb i ambicji SLD
Jarosław Szczukowski, przewodniczący Rady Miejskiej SLD w Gdańsku

Wynik Magdaleny Ogórek jest dla mnie mocno zaskakujący i na pewno nie jest adekwatny ani do potrzeb, ani ambicji SLD i lewicy w Polsce. Trzeba jednak podziękować kandydatce i ludziom, którzy robili kampanię. To na pewno nie jest moment na rozliczenia i zmasowaną krytykę czy ataki. Trzeba ten wynik na spokojnie ocenić i wyciągnąć z tego wnioski przed wyborami parlamentarnymi jesienią, bo te wybory są najważniejsze. Dobrze, że w czasie tej kampanii udało się zaprezentować lewicowe wartości. Obecność Magdaleny Ogórek w tej kampanii pozwoliła mówić o sprawach, które są z punktu widzenia SLD ważne, czyli m.in. o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn. Szkoda, że nie udało się powtórzyć wyniku Grzegorza Napieralskiego sprzed 5 lat. Być może to jeszcze nie czas Magdaleny Ogórek, ale na pewno dobrze, że brała w tych wyborach udział i że dzięki jej osobie można było zwrócić uwagę, nawet symbolicznie, na te wartości, które są dla socjaldemokracji ważne.

Początek ciężkiej pracy, by przekonać Pomorzan
Andrzej Jaworski, poseł, szef PiS na Pomorzu

Tak jak mówiłem jeszcze przed wyborami, wierzyłem w niespodziankę. Cieszę się, że właśnie taką niespodziankę przeżywamy. To oczywiście dopiero początek, bo przed nami dwa tygodnie ciężkiej pracy. Teraz będziemy bardzo szczegółowo przeliczać te wyniki, jakie będą dochodziły do biura z komisji wyborczych z całego okręgu, a od dziś, od rana, przystąpimy do ciężkiej pracy, żeby przekonywać - przede wszystkim gdańszczan i mieszkańców Pomorza, żeby oddali głos na Andrzeja Dudę. Wybory prezydenckie są niezwykle ważne, ale przed nami też jesienne wybory parlamentarne, bo to od nich w znacznym stopniu będzie zależało to, co będzie działo się chociażby na Pomorzu w nadchodzących latach - m.in. to, czy Grupa Energa zostanie włączona do spółki PGE, czemu oczywiście jesteśmy przeciwni, i uruchomienie inwestycji, które dla Pomorza są istotne. Jestem przekonany, że Pomorzanie po tej pierwszej turze uwierzą w możliwość realnych zmian i w to, że mogą o wszystkim decydować sprawy merytoryczne, a nie lokalne koterie i układy.

To były przygotowania do wyborów parlamentarnych
Krzysztof Trawicki, członek zarządu województwa pomorskiego, szef PSL na Pomorzu

Jako Polskie Stronnictwo Ludowe spodziewaliśmy się tego, że w wyborach prezydenckich czeka nas druga tura, ale ja osobiście jestem zaskoczony tym, że aż 25 procent głosów zostało oddanych na kandydatów antysystemowych - Pawła Kukiza i Janusza Korwin-Mikkego. To naprawdę wiele głosów i to bez wątpienia o czymś świadczy. Jeżeli chodzi o naszego kandydata, Adama Jarubasa, to w wyborach prezydenckich właściwie nigdy nie osiągnęliśmy lepszego wyniku, w przeciwieństwie do wyborów samorządowych - gdzie jest z reguły zdecydowanie lepiej. Chodziło nam jednak też po prostu o to, by pokazać naszego - właśnie samorządowego - kandydata. Chcieliśmy go przedstawić jako jednego z przyszłych liderów Polskiego Stronnictwa Ludowego i wydaje mi się, że tę rolę odegrał pozytywnie i zaprezentował się bardzo dobrze. Te wybory oznaczały dla nas mobilizację struktur, potraktowaliśmy je jako przygotowania przed jesiennymi wyborami do parlamentu.


Duda koncyliacyjny, Komorowski mało wyrazisty
dr Arkadiusz Peisert, socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego

Elektorat prawicowy jest z reguły bardziej zdyscyplinowany i chętniej chodzi na wybory. Wyborcy Bronisława Komorowskiego to ci, którym częściej zdarza się zostać w domu. Poza tym Komorow-ski był mało wyrazisty w tej kampanii, za bardzo paternalistyczny, z jednej strony uspokajał, z drugiej tupał butem, pokazując swój dystans do Dudy. I to mu nie przysporzyło wyborców. Jeśli chodzi o Dudę - to ma te cechy, których brakowało Kaczyńskiemu - koncyliacyj-ność. W drugiej turze wygra ten, który zdobędzie elektorat Pawła Kukiza oraz głosy tych, którzy na wybory nie poszli - a ja zakładam, że byli to wyborcy Bronisława Komorowskiego. W drugiej turze będzie większa mobilizacja wśród jego zwolenników. Gdyby wszyscy wyborcy kandydatów prawicowych zagłosowali na Dudę - a Kukiz też jest kojarzony z prawicą, wówczas wygra Andrzej Duda. Jednak kluczowe będzie zdobycie głosów tych, którzy na wybory nie poszli - a są to głównie wyborcy Komorowskiego.

Straszenie PiS-em nie działa przy Dudzie
prof. Leszek Koczanowicz, politolog, ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej

Wpływ na to miała afera podsłuchowa, wcześniej afera informatyczna. Mamy radykalny spadek zaufania do PO. Bronisław Komorowski miał bardzo słabą kampanię, to w ogóle nie była kampania. Pięć lat temu wygrał z Kaczyńskim dlatego, że ludzie nie chcieli, żeby prezydentem został Jarosław Kaczyński. Efekt straszaka przy Dudzie już nie zadziałał. Jeśli chodzi o rewelacyjny wynik Pawła Kukiza - przyciągnął on wyborców niezadowolonych, to są ci, którzy w poprzednich wyborach głosowali na Palikota, a jeszcze wcześniej byli zwolennikami Andrzeja Leppera. Jest wśród nich spora część lewicowego elektoratu. Jest tam duża grupa ludzi, która szuka wyjścia poza zakleszczony układ polityczny, podobnie zresztą jest obecnie w Grecji i w Hiszpanii. Ten elektorat jest teraz kluczem do sukcesu w drugiej turze. W mojej ocenie, na starcie ma większe szanse Duda. Chyba że Komorowski przeżyje jakąś przemianę.

Droga jeszcze daleka
Piotr Duda, przewodniczący “Solidarności”
Wyniki wyborów dają nadzieję na zmiany, ale do zwycięstwa jeszcze daleka droga. Polacy jednoznacznie opowiedzieli się za zmianami. Przede wszystkim zmianami w obszarach pracowniczych, takich jak wiek emerytalny, umowy śmieciowe, elastyczny czas prac. Nadal trzeba przekonywać społeczeństwo, że Bronisław Komorowski będzie – tak jak przez ostatnie pięć lat – atypracowniczym i antyspołecznym prezydentem, który swoim podpisem firmował m.in. wydłużenie wieku emerytalnego, czy niekorzystne dla pracowników zapisy w kodeksie pracy. To również prezydent, który pozwolił wyrzucić do kosza zebrane pod obywatelskimi wnioskami referendalnymi kilka milionów podpisów, w tym 2,5 miliona podpisów pod wnioskiem o referendum emerytalne, zorganizowanym przez NSZZ „Solidarność”. Dzisiaj sam chce zarządzać referenda.
Gratuluję wyniku Pawłowi Kukizowi. To także dowód, że Polacy potrzebują i chcą zmian. Te zmiany są w zasięgu ręki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki