Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2020. Pomorze rozlicza prezydenta Andrzeja Dudę. "Jedyny ślad to prezydenckie zdjęcie w złotej ramce"

Ryszarda Wojciechowska
Ryszarda Wojciechowska
Z pewnym przekąsem można powiedzieć, że jedyny ślad jaki podczas pięcioletniej kadencji zostawił na Pomorzu prezydent Andrzej Duda, to jego zdjęcie, oprawione w złotą ramkę, które wisi w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim. Tak marszałek Mieczysław Struk mówił podczas konferencji "Pomorze rozlicza Andrzeja Dudę".

W tej konferencji przed Pomorskim Urzędem Wojewódzkim poza marszałkiem udział wzięli: posłanka Agnieszka Pomaska, wiceprezydent Gdańska Piotr Grzelak i wójt gminy Potęgowo Dawid Litwin.

Posłanka Pomaska zaczęła od zadania jednego,ważnego - jak się wyraziła - pytania.

- Jesteśmy przed urzędem wojewódzkim, a jak państwo wiedzą mamy do czynienia z oskarżeniami o molestowanie seksualne przez jednego z wicewojewodów. Chcę więc zadać pytanie wojewodzie, premierowi RP, czy podejmą działania wyjaśniające w tej sprawie? Nie rozstrzygam tego jak było, ale oczekuję natychmiastowej reakcji - mówiła.

Przechodząc do podsumowania pięcioletniej kadencji prezydenta Dudy stwierdziła, że Pomorze jak chyba żadne inne miejsce w Polsce ucierpiało w wyjątkowy sposób w wyniku decyzji rządu, które miały akceptację prezydenta Dudy. Mówiła, że dzisiaj prezydent bardzo lubi się chwalić, że dzięki niemu i rządowi samorządy coś dostały. Ale w przypadku Pomorza efekt byl odwrotny. Bo tu raczej zabierano, niż dawano - tłumaczyła.

Wójt gminy Potęgowo Dawid Litwin pokazywał to na konkretnych przykładach. Zaczął jednak od tego, że jego gmina ma budżet w wysokości 40 milionów złotych, który musi zaspokoić najpilniejsze potrzeby mieszkańców. Tymczasem, jak mówił, lekką ręką wydano prawie 70 milionów na tzw. wybory ministra Sasina i teraz nie ma winnego wyrzucenia tych pieniędzy do przysłowiowego "kosza".

- Te prawie 70 mln złotych to dla gminy Potęgowo niewyobrażalna kwota i na pewno poprawiłaby komfort życia jej mieszkańców - mówił. Wspomniał o jednej z najważniejszych inwestycji, ważnej dla jego gminy czyli o budowie trasy S6, która została zaniechana przez obecnie rządzących. Zwrócił się do posłów z apelem aby wznowić prace przy budowie tej drogi. - To zmniejszyłoby bezrobocie, które dzisiaj w czasach pandemii nabiera innego wymiaru. Drogi nie są partyjne, nie mają klubowych barw, ta inwestycja jest potrzebna dla rozwoju miejscowości nadmorskich - mówił.

Wiceprezydent Piotr Grzelak przypomniał z kolei, że kilka dni temu obchodziliśmy 30-lecie samorządu.

- Świętowaliśmy jednak z myślą, że te ostatnie pięć lat nie były dobre ani dla Pomorza, ani dla innych regionów samorządowych w Polsce. Kiedy obcinano kompetencje samorządom w ostatnich latach, prezydent milczał. Kiedy podcinano stabilność finansową samorządów - przypomnę, że w ubiegłym roku około 100 mln złotych nie wpłynęło do budżetu miasta Gdańska z powodu ustaw, które były procedowane w Sejmie - a rządzący nie zrekompensowali mieszkańcom i mieszkankom tych finansów - prezydent milczał. Kiedy obcinano dotacje dla gdańskich instytucji kultury, m.in. dla ECS - prezydent milczał. W tym czasie Ministerstwo Kultury powołało 32 nowe jednostki kultury. To znaczy, że środki na kulturę były - wyliczał Grzelak.

Mówił też, że to samorządy zaangażowały się w pomoc lokalnym przedsiębiorcom, przypominając jednocześnie, że w samym Gdańsku, w kwietniu, nie wpłynęło do budżetu z podatków około 80 milionów złotych. Dlatego teraz samorządy głośno apelując o tarczę, a właściwie o przyspieszenie prac nad tarczą 4.0.

- Prezydent Andrzej Duda lubi się teraz pokazywać w Polsce lokalnej. Niedawno był w Garwolinie, dzisiaj ma być w Lipuszu na Pomorzu i rzekomo rozdawać pieniądze dla ochotniczej straży pożarnej, co oczywiście nie nalezy do prerogatyw głowy państwa - mówił marszałek Mieczysław Struk.

On też pytał - co takiego prezydent Rzeczpospolitej Andrzej Duda uczynił dla naszego regionu. I odpowiadał, że prezydent milczał, kiedy zaniechano za czasów tego rządu budowy drogi S6. Milczał kiedy z dwóch miliardów przeznaczonych na kolejowe inwestycje, zostawiono tylko 310 milionów, tym samym uniemożliwiając prace. Mówił też o spadku wartości Energii - gdańskiej spółki.

- W 2015 roku cena jednej akcji na Giełdzie Papierów Wartościowych wynosiła 27 złotych, a w momencie kupna jej przez Orlen nieco ponad 8 złotych. Te ewidentne straty uderzają w środowisko Pomorza - zakończył.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki