Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2015. Swój wybór opieramy na pewnej iluzji, a jej składnikiem są emocje [ROZMOWA]

Łukasz Kłos
dr Olgierd Annusewicz
dr Olgierd Annusewicz UW
Z dr. Olgierdem Annusewiczem z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego rozmawia Łukasz Kłos

Kto zostanie posłem z Pomorza? Prezentujemy 15 pewniaków! [SYMULACJA PO SONDAŻU]

Czym kierują się wyborcy, oddając swój głos?

Gdyby zapytać przeciętną osobę, czy głosowała sercem, czy rozumem, większość zapewne odpowiedziałaby, że przecież racjonalnie wybiera tego, na kogo głosuje. Że kieruje się tym, co mówią, co robią, czego chcą, a na co się nie zgadzają.

A tak nie jest?

W praktyce - i to pokazują wszystkie badania - że ktoś taki jak wyborca racjonalny właściwie nie istnieje. W większości przypadków kluczowym czynnikiem są emocje. I to właśnie ta niechęć bądź sympatia objawiają się później przy urnach.

Czyli kwestia przynależności partyjnej jest drugorzędna?

W żadnym wypadku! Na wizerunek polityka składa się nie tylko jego zachowanie, to, jak mówi, czy jak się ubiera, ale też jakie emocje żywimy do grupy, którą reprezentuje. Mamy tendencję do przenoszenia na jednostki cech, które przypisujemy grupie. Partia polityczna w pewnym sensie jest także marką. Są ludzie, którzy lubią coca-colę, są tacy, którzy piją tylko pepsi-colę. Tak samo może być partia, którą pan lubi, i taka, której nigdy nie polubi. Te sympatie przekładają się później na konkretnych kandydatów.

Często ludzie wybierają „markę” zamiast konkretnej osoby?

To ma bardzo często miejsce w przypadku niewielkich ugrupowań kierowanych przez wyrazistych liderów. Dziś możemy wymienić Nowoczesną Ryszarda Petru czy ruch Pawła Kukiza. Zaufanie czy sympatia do nich przekłada się później na skłonność do oddania głosu na dowolną, choćby nieznaną sobie, osobę z ich list. Wcześniej podobny mechanizm dał mandaty choćby Ruchowi Palikota.

Wydawałoby się, że wyborcy chętniej wybiorą kogoś, kogo kojarzą ze swoim regionem.

To jest jeden z ważnych czynników, ale różni wyborcy różnie układają swoją prywatną hierarchię priorytetów. Z punktu widzenia interesów partii ważne jest, by tak dobrać kandydatów, by odpowiadali na potrzeby jak najszerszej grupy wyborców.

A te wszystkie plakaty wyborcze, występy na festynach przekładają się później na głosy?

Spora część wyborców - ci, którzy na co dzień nie interesują się polityką - podejmują decyzje w ostatniej chwili. I to przede wszystkim tych wyborców politycy starają się „złowić” reklamą wyborczą. Zagorzały zwolennik zignoruje materiały wyborcze konkurencyjnego ugrupowania. Warto przy tym pamiętać, że w zdecydowanej większości nie znamy osobiście wybranych przez siebie kandydatów. Dowiadujemy się o nich z ulotek, plakatów, telewizji, z wpisów dokonywanych w mediach społecznościowych. Ich wizerunek budujemy sobie na podstawie wtórnych przekazów. Stąd nasze wyborcze decyzje zawsze opierają się na swego rodzaju iluzji, a jej kluczowym składnikiem są emocje wynikające z cech, jakie przypisujemy kandydatom.

Rozmawiał Łukasz Kłos

Tu możesz zagłosować w prawyborach "Dziennika Bałtyckiego" - kliknij w grafikę poniżej!

prasa24.pl - kup e-wydanie "Dziennika Bałtyckiego" - codziennie zamieszczamy ranking i krótkie opisy zwycięzców danego dnia! Sprawdźcie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki