Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2014. Joanna Załuska, Fundacja Batorego: Ludzie myślą, że nikt "nowy" nie ma szans

Tomasz Słomczyński
arch.prywatne
W mniejszych miejscowościach ludzie myślą, że nikt "nowy" nie ma szans - mówi w rozmowie z Tomaszem Słomczyńskim Joanna Załuska z Fundacji Batorego.

18 kandydatów na wójtów na Pomorzu praktycznie wygrało już wybory. 119 radnych ma już mandaty w kieszeni. Nie mają kontrkandydatów. To efekt wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW)?
W poprzednich wyborach w województwie pomorskim było 16 wójtów i burmistrzów, którzy nie mieli kontrkandydata. W tych wyborach liczba ta wzrosła o dwóch. Trudno więc mówić o znaczącej zmianie, która miałaby nastąpić po wprowadzeniu JOW. Wygląda na to, że obawy dotyczące spadku liczby kandydatów po wprowadzeniu JOW się nie potwierdziły. W Polsce spadła liczba gmin, w których jest tylko jeden kandydat na wójta, burmistrza czy prezydenta. W roku 2010 było ich 302, a w tym roku jest 262.

A jeśli chodzi o radnych?
Nie mamy jeszcze danych dotyczących tych wyborów, ale od 2002 roku liczba kandydatów na radnych, którzy nie mieli kontrkandydatów, systematycznie w Polsce rosła. W roku 2002 było ich 323, a w roku 2010 - już 1180.

Czyli - mówiąc inaczej, coraz mniej ludzi decyduje się na kandydowanie do rad swoich samorządów. Dlaczego nie chcą kandydować?
W mniejszych miejscowościach ludzie mogą się obawiać kandydowania, bo urzędujący wójt i burmistrz jest kluczową postacią w lokalnym środowisku, a urząd gminy jest najpoważniejszym pracodawcą. Chodzi też o świadomość, że wójt czy burmistrz jest rozpoznawalną postacią, i że nikt "nowy" nie ma szans.

W efekcie są miejsca, gdzie reelekcje od lat się powtarzają.
Tak jest. Ale jednocześnie obserwujemy miejscowości, gdzie pojawiają się lokalni działacze i działaczki, którzy wcześniej angażowali się w różne działania społeczne.

Jednak tendencja wskazująca, że kandydatów na radnych czy wójtów lub burmistrzów jest coraz mniej świadczy o tym, że z polską samorządnością nie jest najlepiej.
W 2012 roku CBOS zrobiło na zlecenie Fundacji Batorego badanie, z którego wynika, że o kandydowaniu myślało mniej niż 5 proc. obywateli. A zdecydowało się kandydować mniej niż 4 proc. To jest strasznie mało - i to jest duży problem.

JOW mogą nie poprawić tego stanu rzeczy. Mówi się, że dużo głosów się zmarnuje.
Tak, bo ci, którzy zdecydują się zagłosować na kandydatki i kandydatów, którzy cieszą się mniejszą popularnością, nie będą mieli swoich reprezentantów we władzach. Bo ten, który wygra, bierze wszystko.

Czy Fundacja Batorego była zwolennikiem rozszerzenia JOW na wszystkie gminy z wyjątkiem miast na prawach powiatu?
Byliśmy przeciwni. Naszym zdaniem, na dłuższą metę ta ordynacja może zniechęcać do udziału w wyborach, bo dużo głosów może się marnować. Weźmy na przykład sytuację, w której startuje wielu kandydatów na radnego, ale wchodzi tylko jeden. Czasem nawet 70 - 80 procent wyborców nie będzie miało we władzach swojego reprezentanta. To może zniechęcać do udziału w kolejnych wyborach.

Kolejny powód, dla którego nie powstają komitety obywatelskie, jest taki, że musiałyby one konkurować z partiami politycznymi.
Nie do końca. Partie polityczne w Polsce zatrzymują swoją działalność na szczeblu powiatów. W wyborach do rad sejmiku województwa kandydaci partyjni stanowią 90 proc., w powiatach i w miastach na prawach powiatu to jest 60 proc., w gminach zaś już tylko ok. 20 proc. Wynika z tego, że w zdecydowanej większości gmin władzę sprawują osoby z różnego rodzajów komitetów lokalnych, które drJarosław Flis nazywa lokalnymi partiami. Podczas kampanii pojawiają się także "małe" komitety wyborców czy organizacji, ale napotykają one na liczne bariery, na przykład związane z prawem wyborczym. Chodzi m.in. o korzystanie z pomocy wolontariuszy, losowanie miejsc na listach wyborczych czy problemy z założeniem konta w banku. To wszystko są drobne sprawy, które jednak dla tych komitetów są kluczowe. W tym momencie w Fundacji Batorego obserwujemy kampanię wyborczą i przygotowujemy listę problemów, które utrudniają działanie komitetom wyborców. Przekażemy ją do Państwowej Komisji Wyborczej i do Sejmu RP.

Rozmawiał TOMASZ SŁOMCZYŃSKI

ZOBACZ NASZ SERWIS SPECJALNY

WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 NA POMORZU

Kandydaci, komitety wyborcze, zasady głosowania, okręgi wyborcze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki