Zwycięstwo kandydata PiS w pierwszej turze wyborów na prezydenta Elbląga to dla Pana zaskoczenie?
Nie, sondaże dawały przecież przewagę kandydatowi PiS - choć może nie sugerowały wyniku powyżej 30 procent. To więc duży sukces PiS, tym bardziej że w Elblągu przeważa elektorat lewicowy, a mimo to tej partii udało się tam poprawić swoje poparcie z ostatnich wyborów samorządowych o 10 punktów procentowych.
Jakiego rozstrzygnięcia możemy spodziewać się w drugiej turze? Mówi się, że może zawiązać się koalicja wszystkich przeciw PO albo wszystkich przeciw PiS.
Druga tura jest wielką niewiadomą. Myślę, że rozstrzygną ją najbliższe dni, kiedy pozostali kandydaci zostaną poproszeni o tzw. przekazanie głosów i zaapelują do swoich wyborców o poparcie któregoś kandydata. Co prawda dzisiaj Leszek Miller mówił, że nie zamierza popierać PiS, ale struktury lokalne mogą postąpić wbrew władzy partii. Większe szanse dawałbym jednak koalicji przeciw PiS.
Do rozpisania referendum i odwołania poprzedniego prezydenta z PO doprowadziła oddolna inicjatywa obywatelska "Wolny Elbląg". W wyborach kandydat tego komitetu otrzymał jednak tylko 3 procent głosów - konflikt zagospodarowały główne partie polityczne. Nie wykorzystano szansy na odpartyjnienie samorządu?
To niedobry sygnał dla demokracji: obywatele coś osiągnęli, a później skorzystały z tego partie. W dużych miastach ma-my jednak do czynienia z elektoratami przywiązanymi do partii politycznych. Swoje zrobiły też media, która przedstawiały te wybory jako potyczkę między PiS, PO, SLD a Kwaśniewskim. I małemu komitetowi, bez wsparcia finansowego i organizacyjnego, niewystępującemu w ogólnopolskich mediach, trudno było przeprowadzić skuteczną kampanię.
W kampanii elblążanie usłyszeli festiwal obietnic: obniżki czynszów, darmowej komunikacji miejskiej, budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną. To realny program czy żerowanie na toczonej kryzysem sytuacji miasta?
Obawiam się, że większość tych obietnic była niestety bez pokrycia. Przypomnijmy, że elblążanie wybierają prezydenta tylko na rok, na końcówkę kadencji - do czasu regularnych wyborów samorządowych. Nowy prezydent może w tym czasie poczynić jakieś przygotowania, ale na pewno nie osiągnie widocznych efektów.
Podczas kampanii w Elblągu pojawili się m.in. Janusz Palikot, Jarosław Kaczyński, Leszek Miller i Donald Tusk, mówiło się nawet, że to tam przeniosła się stolica. Wyniki pierwszej tury są probierzem nastrojów Polaków?
Elbląg nie jest Polską w pigułce, więc przestrzegałbym - zwłaszcza polityków - przed przenoszeniem wyników na sytuację ogólnopolską. Elbląskie wybory potwierdzają jednak generalne trendy widoczne już w ogólnopolskich sondażach - PO ma tendencję spadkową, PiS - wzrostową. Zaskoczeniem może być bardzo słaby wynik Ruchu Palikota.
To ostrzeżenie dla PO?
Takich ostrzeżeń było wiele: sondaże, niepopularność rządu, spadek popularności samego premiera. Tu otrzymaliśmy więc tylko kolejną próbkę braku społecznego entuzjazmu wobec rządów PO.
PiS przełamuje za to passę porażek - po wyborach w Rybniku to ich drugi sukces.
Nie porównywałbym jednak tych sytuacji i nie wyciągałbym daleko idących wniosków. Choć z pewnością otrzymane tu symptomy liderzy PiS i PO będą wykorzystywać propagandowo jako własne sukcesy - po to, by wzmocnić wewnętrznie swoją partię, scalić jej członków.
To symptomatyczne, że kruszenie władzy PO zaczyna się od samorządów - w Elblągu, Bytomiu, Warszawie? Ludzie mają dość buty i arogancji władzy, utraty kontaktu z rzeczywistością i obywatelami?
Obserwujemy generalne niezadowolenie, chęć wymiany elit, odświeżenia sceny politycznej, choć w każdym mieście stoją za tym inne motywy. Nie widać jednak na razie siły, która mogłaby zastąpić dwie główne partie polityczne. Poza tym łatwiej - i politykom, i grupom społecznym - rozpisać referendum lokalne, niż odwołać rząd.
Kandydatka PO przeprosiła za swojego poprzednika i mówiła o "potrzebie otwarcia się na człowieka". To pomoże PO odrobić straty?
Zawsze jest dobrze przyznawać się do błędu i mówić prawdę. Pytanie, czy w przypadku PO nie jest na to za późno. Ludzi na dłuższą metę mogą przekonać tylko realne działania. Ale PO wciąż ma szansę zatrzymać tendencję spadkową i wygrać następne wybory albo stworzyć koalicję rządową w przyszłej kadencji. Ta partia wciąż dysponuje pokaźnym elektoratem i należy się z nią liczyć.
Druga tura - to będą wybory elbląskie czy ogólnopolskie?
Na pewno elbląskie, ale politycy zrobią wszystko, żeby pokazać wyborcom, że to jest wielkie starcie gigantów - PO i PiS - i nadać temu wymiar krajowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?