Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyborcza awantura w PiS: Polityczna wendeta Jacka Kurskiego?

Artur S. Górski
Jacek Kurski
Jacek Kurski T. Bołt
Gdańska prokuratura zbada, czy nie doszło do przestępstwa przeciwko wyborom przy rejestracji listy kandydatów Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do pomorskiego Sejmiku. Zdaniem części działaczy PiS, europoseł Jacek Kurski zaznaczył swoje wpływy w Pomorskim i przeforsował zmianę na liście w okręgu 5.

Aleksandrę Jankowską, byłą pomorską wicewojewodę, dziś dyrektorkę Instytutu Stefczyka, która miała otwierać listę w tym okręgu, zastąpił gdański radny PiS Ryszard Jędrzejczak, elektromechanik samochodowy, "żołnierz" Kurskiego.

Przy rejestracji listy kandydatów posłużono się jednak podpisami poparcia złożonymi, gdy "jedynką" była Jankowska. Zgłoszenie listy KW PiS w okręgu 5 zostało przez WKW cofnięte. Działacze partii zdołali jednak zebrać na nowo podpisy do północy z piątku na sobotę. Trwa weryfikacja prawidłowości powtórnego zgłoszenia. Władze PiS twierdzą, że zachowano procedury. Joachim Brudziński, przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS, uspokaja: - Układanie listy i rejestracja odbyły się zgodnie z wymogami statutowymi i procedurą. Nie było żadnego zagrania. Jestem pewien, że prokuratura umorzy postępowanie. Jeśli się pojawią wątpliwości, będziemy sprawę wyjaśniać - mówi Brudziński i dodaje, że wątpliwości WKW pojawiły się po "interwencji zewnętrznej", sugerując, że informacja trafiła do komisji od oponentów Kurskiego.

Europoseł Kurski zaprzeczył w rozmowie z nami, by to on stał za utrąceniem Jankowskiej. - W tym czasie byłem w Warszawie i omawiałem sprawę ochrony z dowódcą BOR. Trzy lata wcześniej to ja rekomendowałem Aleksandrę Jankowską na funkcję wicewojewody i jako przewodniczący rady regionalnej zgłosiłem ją na pierwszą pozycję na liście - mówi Kurski.

Europoseł zaprzeczył, że nakłaniał pełnomocnika wyborczego PiS do wprowadzenia zmiany na listach. Tymczasem jeden z prominentnych działaczy PiS powiedział nam, że działania Kurskiego były odwetem za nieumieszczenie na listach wyborczych czterech jego protegowanych, obecnych radnych.
- Chodziło o zasadę. Kurski pokazał, że w odwecie za działania pełnomocnik partii Hanny Foltyn-Kubickiej jest w stanie utrącić jedną z jej figur. Zaproponowanie Jankowskiej startu z pozycji drugiej w okręgu gdańskim to był afront. Przy tym rejestrujący zachowali się jak patałachy. Zamiast dołączyć nową listę z podpisami, posłużyli się tymi zbieranymi na wersję z Jankowską - mówi działacz PiS.

O zmianie listy Jankowska dowiedziała się od komisji wyborczej, gdy ta wezwała ją do wyjaśnienia, czy podpisy poparcia były zbierane po, czy przed dokonaniem zmian na liście kandydatów. - Zrezygnowałam ze startu w wyborach. Byłam przygotowana, by walczyć o jak najlepszy wynik wyborczy. Znam nasz region i jestem w nim rozpoznawana. Przy zbieraniu podpisów wiele osób mówiło, że składa swój podpis, bo mnie zna - powiedziała nam Jankowska.

- Gdyby przekazano mi informację, że na moje miejsce jest ktoś lepiej przygotowany, wykształcony, bardziej rozpoznawalny, nie byłoby tematu. Jestem lojalna wobec partii - deklaruje Jankowska.
Zdaniem posłanki Jolanty Szczypińskiej, zamieszanie może zmniejszyć szanse wyborcze PiS w regionie.
Przestępstwo przeciwko wyborom podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wyborcza awantura w PiS: Polityczna wendeta Jacka Kurskiego? - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki