Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystkich Świętych 2021. Jak z szacunkiem pożegnać bliskich mówi Dominika Hermanowicz, która prowadzi ceremonie ostatniego pożegnania

Jakub Cyrzan
Jakub Cyrzan
W prowadzonych przeze mnie ceremoniach skupiam się na zauważeniu zarówno osoby żegnanej, jak i jej bliskich. Tym samym, element unikalności wynika z niepowtarzalnej historii tej osoby i jej relacji rodzinnej, co stanowi podstawową mowę na pogrzebach, które prowadzę – mówi Dominika Hermanowicz, która prowadzi ceremonie ostatniego pożegnania
W prowadzonych przeze mnie ceremoniach skupiam się na zauważeniu zarówno osoby żegnanej, jak i jej bliskich. Tym samym, element unikalności wynika z niepowtarzalnej historii tej osoby i jej relacji rodzinnej, co stanowi podstawową mowę na pogrzebach, które prowadzę – mówi Dominika Hermanowicz, która prowadzi ceremonie ostatniego pożegnania Archiwum
Zbliżający się okres Wszystkich Świętych jest czasem szczególnej nostalgii. Brak bliskich nam osób jeszcze bardziej przypomina o sobie podczas odwiedzania rodzinnych grobów. Z Dominiką Hermanowicz, prowadzącą ceremonie ostatniego pożegnania porozmawialiśmy m.in. o tym, jak przeżyć zbliżającą się uroczystość, a także, dlaczego tak ważne jest upamiętnienie bliskich już na pogrzebie.

Od kilku lat prowadzi Pani ceremonie ostatniego osobistego pożegnania. Na czym one polegają?

Są to ceremonie pogrzebowe świeckie (humanistyczne) i wyznaniowe, które odbywają się w atmosferze osobistego wspomnienia i uhonorowania żegnanej osoby. Oprócz tego, prowadzę również spotkania po pogrzebie, czyli tzw. konsolacje, na których wspomnienia te mają charakter prezentacji multimedialnej ze zdjęciami i opowieścią o żegnanej osobie.

Jak można oddać indywidualność każdej żegnanej osobie? Wydaje się, że pogrzeby są dość rutynową sytuacją, przepełnioną bólem i żalem. Chyba ciężko odnaleźć w nich elementy szczególnej wyjątkowości?

Owszem, faktem jest, że ceremonie wyznaniowe są do siebie podobne, jako że odbywają się zgodnie z ustalonym ceremoniałem kościelnym.

W prowadzonych przeze mnie ceremoniach skupiam się na zauważeniu zarówno osoby żegnanej, jak i jej bliskich. Tym samym, element unikalności wynika z niepowtarzalnej historii tej osoby i jej relacji rodzinnej, co stanowi podstawową mowę na pogrzebach, które prowadzę.

Różne są także mowy dotyczące natury życia i śmierci, które mogą się pojawić. Zmienność tych elementów sprawia, że każda prowadzona przeze mnie ceremonia pogrzebowa jest indywidualna.

Ważnym elementem Pani pracy jest więc dokonanie researchu na temat żegnanej osoby?

Tak, jest to podstawa mojej pracy. Bez rodzinnego wywiadu, nie jestem w stanie przygotować osobistego pożegnania.

Postawiłam sobie za cel, żeby każda prowadzona przeze mnie ceremonia pogrzebowa honorowała osobę żegnaną i żeby spełniała potrzeby najbliższych, którzy w należyty sposób chcą pożegnać i upamiętnić bliską im osobę.

Co przekonało panią do prowadzenia takiej działalności? Jak to wszystko się zaczęło?

Wynikało to z moich osobistych doświadczeń. W 2016 r. straciłam babcię, która była wyjątkową osobą i była mi bardzo bliska. Liczyłam na to, że pogrzeb będzie okazją do publicznego podkreślenia jej niezwykłej postawy, i uhonorowaniem. Niestety, w związku z tym, że pożegnanie było wyznaniowe, moja babcia została jedynie kilkukrotnie wymieniona z imienia i nazwiska. Pomyślałam, że może na spotkaniu po pogrzebie pojawią się wartościowe wspomnienia, które staną się plastrem na świeżą ranę straty. Niestety, zabrakło nam sił i odpowiedniego przygotowania do takiego spotkania. Wtedy pojawiło się uczucie podwójnej straty. Z jednej strony straciłam babcię, a z drugiej, szansę jej publicznego upamiętnienia.

Poczułam wtedy niezgodę, by pożegnania ważnych i wyjątkowych osób były anonimowe oraz bezosobowe. Napisałam więc list, który mógłby być odczytany podczas ceremonii. Zrobiłam też prezentację pamiątkowych zdjęć, tak żeby zebrać wszystkie moje emocje i pamięć po babci. Pokazałam to później w gronie rodziny, co stało się pretekstem do wspomnień. Widząc taką reakcję moich bliskich, stwierdziłam, że jest to ważne i potrzebne.

Co jest najtrudniejszego w Pani pracy? Codziennie zderza się pani ze smutkiem, gdzieś w tym wszystkim trzeba znaleźć w sobie siłę, aby wygłaszać mowy. Jak się to pani udaje?

Niejednokrotnie trudnym aspektem mojej pracy jest znalezienie esencji do opowieści o danej osobie na podstawie wywiadu z jej rodziną. Chodzi o to, by oddać istotną treść i przekaz życia konkretnej osoby oraz jej historii rodzinnej, które stanowią sedno opowieści. Zrobienie tego w krótkim czasie jest nie lada wyzwaniem.

Chyba ciężko jest rozmawiać z rodzinami o ich bliskich, których chwilę wcześniej utracili?

Zaskoczę pana. To prawda, że na myśl o takiej rozmowie rodziny często czują zakłopotanie. Myślą, że będą mieli pustkę w głowie. Jednak, kiedy dochodzi do takiej rozmowy, pojawiają się pytania, które uruchamiają wspomnienia, więc toczy się ona bardzo płynnie. Bliscy mają dzięki niej też więcej spokoju, ponieważ mogą podsumować wspólny czas, i pojawiają się warunki, by przygotować się do pogrzebu.

Rozmowy te często mają również charakter oczyszczający, bo pojawiają się łzy wzruszenia i ważne emocje, więc ostatecznie ich efekt jest dla ludzi korzystny.

Tego typu zabiegi nie prowadzą czasami do rozdrapania ran pogrążonej w żałobie rodziny?

Rany można rozdrapywać albo opatrywać. Staram się podchodzić do takich rozmów z wyczuciem, tym samym, nie drążę tematów, które mogą być trudne lub niepotrzebne dla rodziny.

Dlaczego warto pożegnać bliskich, wygłaszając szczególne przemowy?

Na ten temat mogę spojrzeć z dwóch perspektyw. Z jednej strony jako osoba, która indywidualnie nie doświadczyła tego typu przemowy na pogrzebie babci, mogę powiedzieć, że zabrakło mi pośmiertnego uhonorowania jej życia. Gdyby pojawiło się wspomnienie, jak wyjątkową osobą była, myślę, że miałabym poczucie spokoju i sprawiedliwości, że oddałam jej to, co się jej należało.

Z drugiej strony, z perspektywy osób, z którymi pracowałam i które miały okazję pożegnać swoich bliskich w taki sposób, przypominają mi się słowa pani, z którą żegnałam jej tatę. Powiedziała mi po pogrzebie, że przypomnienie jego życia i ich wspólnych losów oddało mu należny honor i pozwoliło go godnie pożegnać. Dla niej z kolei były to również dobre wejście w żałobę i początek nauki życia bez taty.

Zbliża się okres Wszystkich Świętych. W Polsce szczególnie w tym czasie przyjęło się odwiedzanie grobów bliskich. To wszystko stało się wśród nas, mimo wszystko, trochę rutynowe. Co zrobić, by czas spędzony przy grobach tego typu rutyną nie był?

Wydaje mi się, że jest to bardzo indywidualna kwestia i każdy sam powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ma potrzebę przy tej okazji wspomnieć osoby, których już nie ma. Jeżeli tak, można to robić na różne sposoby – w ciszy, dla siebie, czy też podczas rozmów w gronie rodziny. Uważam, że ta uroczystość jest dobrą okazją, by na nowo przybliżyć sobie życie bliskich, wyciągnąć zdjęcia, przypomnieć ważne momenty i porozmawiać o nich, tym bardziej, jeśli ta osoba była dla nas wyjątkowa.

W pędzie życia często zapominamy o naszej rodzinie, szczególnie o dalszych przodkach, a przecież to część nas, tego, kim jesteśmy, naszego rodzinnego dziedzictwa.

Rok, temu od 31 października do 2 listopada 2020 roku, cmentarze w całej Polsce były zamknięte. Wszystko przez obostrzenia dotyczące walki z koronawirusem

Wszystkich Świętych 2021. Rok temu cmentarze były zamknięte ...

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki