"Wstawaj" ma dawać nadzieję, której brakuje w pandemii. Raper Kamil Stanek - Silverowski o swoim najnowszym klipie

Mam wrażenie, że jak na rap, ta piosenka jest niezwykle optymistyczna, niesie nadzieję.

Taki miałem zamysł. Rzadko piszę smutne teksty. Nawet wtedy, kiedy mój nastrój nie do końca napawa optymizmem i miewam różne stany.

Także te lękowe?

Przyznaję, miałem wtedy lekki dół. Ale w ten utwór jak i w swoje poprzednie, zawsze staram się wnieść dobrą energię. Przenieść te złe emocje na papier. Nie chcę dołować słuchacza, zwłaszcza, że żyjemy w niełatwych czasach. Każdy ma swoje problemy na głowie i wszyscy staramy się je jakoś unieść. Dlatego śpiewam o tym, żeby nie dać się zwariować: "Każdy z nas ma niepewności, z którymi zmaga tu się i nawet jeżeli dręczą myśli złe pamiętaj, że jutro wstaje nowy dzień".

Klip, który już można obejrzeć na YouTube bardzo podoba się słuchaczom. Chwalą nie tylko sam utwór, ale też to jak pięknie, z drona, sfilmowany jest w nim Gdańsk.

Tak! Zdjęcia lotnicze z drona zrobiły ogromną robotę, jeżeli chodzi o video! Nie można nie wspomnieć, że za ujęcia z lotu ptaka odpowiedzialny jest nie kto inny jak znany fotograf Jakub Strzelczyk. Gdy tylko usłyszałem podkład muzyczny, powiedziałem swojemu producentowi muzycznemu, Mateuszowi Koniecznemu: - To jest to, robimy to, mam mega pomysł na klip. W głowie od razu pojawiły mi się wschody słońca oraz pobudka pod  Fontanną Neptuna.

I tak się stało.

Dlatego chciałbym podziękować miastu, Zarządowi Dróg i Zieleni, że pozwolili mi na chwilę zakłócić spokój Neptunowi i zrealizować ten pomysł z łóżkiem. Trochę było "zabawy" przy załatwianiu pozwoleń, ale udało się. A efekt finalny widać na klipie. Miałem lekkie obawy co do odbioru fragmentu mojego tekstu w którym rapuję: "Ostatnio zbyt często myślę o śmierci 27 (lat) mam za parę miechów". Chciałem wytłumaczyć tym, którzy nie wiedzą, że wśród muzyków jest coś takiego jak "Klub 27". Pisząc ten numer, myślałem o tym, że właśnie pod koniec stycznia skończę 27 lat... Wspominałem również chwile i emocje z pogrzebu ś.p. Leha, rapera z Trójmiasta, który tragicznie zmarł w wieku 27 lat. Dla mnie "Wstawaj" jest moją, własną autoterapią.

Dlaczego rap w twoim przypadku, a nie inny rodzaj muzyki?

Jestem chłopakiem z gdańskiego osiedla, z Wrzeszcza. I od najmłodszych lat chciałem się już samodzielnie wyrażać, jak nie rysując czy tańcząc - bo różne rzeczy robiłem w życiu - to pisząc muzykę. Dzięki czemu mogłem przenosić swoje frustracje na papier. I tak się zaczęło. Pierwszy utwór skomponowałem w 2008 roku i od tamtej pory muzyka jest ważna w moim życiu. Nie ma jakiegoś głębszego dna w tym, dlaczego rap. To nie było tak, że usłyszałem coś i pomyślałem - to jest moja droga. Nie. Dochodziłem do tego stopniowo.

Sam finansujesz swoje utwory.

To prawda. Choć wiele kosztów mi odchodzi, bo staram się być w jak największym stopniu niezależny od zewnętrznych podmiotów. W tamtym roku wraz z moim kuzynem udało mi się otworzyć własne studio nagraniowe - Mantrap Studio. A oprócz tego że jestem muzykiem, to także pracuję jako scenarzysta i reżyser przy różnych produkcjach wideo, współpracuję m.in. z Dominikiem Cebulą. To właśnie on odpowiadał za ujęcia, montaż i postprodukcję tego teledysku. Obracam się wśród ludzi, którym ufam i których szanuję i to właśnie z nimi chcę współpracować. Do tego etapu w karierze dążyłem.