Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspaniała droga Chojniczanki do sukcesu. Piłkarze, trenerzy, działacze odrobili lekcje

Piotr Hukało
Piotr Furtak
I liga to dla chojnickiej piłki nożnej sukces, który w rocznikach powinien być zapisywany złotymi zgłoskami. Piłkarze, trenerzy, działacze odrobili lekcje z poprzednich sezonów i za trzecim podejściem wspięli się na szczyt tabeli II ligi zachodniej.

Siła w kibicach

Należy również pamiętać o kibicach, którzy nie zawiedli. Jak ogromny potencjał tkwi w Chojnicach, niech świadczą klubowe emblematy na koszulkach, opaskach, czapkach i innych gadżetach, które każdego dnia bez trudu można dostrzec na ulicach miasta. Sympatycy żółto-biało-czerwonych wielokrotnie udowadniali, że Chojnice to miasto, które zasługuje na piłkę w jak najlepszym wydaniu. Za przykład można postawić mecz z Bytovią, kiedy na kameralny stadion przy ulicy Mickiewicza 12 stawiło się ponad 3 tys. kibiców, szczelnie wypełniając każde miejsce.

Historyczna droga do awansu rozpoczęła się 1 lipca 2012 r., kiedy zarząd Chojniczanki postanowił związać się z trenerem Mariuszem Pawlakiem. Pawlak pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Lechii Gdańsk, jednak największe sukcesy zapisał na swoim koncie, grając w Polonii Warszawa. Przed Chojni-czanką prowadził jedynie Znicz Pruszków (wschodnia II liga). Młodego trenera postawiono w bardzo trudnej sytuacji. Po nieudanym sezonie pod wodzą Grzegorza Kapicy, a później Mirosława Hajdy, atmosfera w drużynie była kiepska. Zawodnicy na pięcie odwracali się od klubu, szukając nowego miejsca pracy. Pawlak musiał w miesiąc skompletować zespół mogący powalczyć o sensowne miejsce w tabeli. Wówczas w drużynie pojawili się Daniel Feruga, Marcin Garuch czy Krystian Feciuch - zawodnicy, którzy z kolejki na kolejkę stawali się bohaterami. Filozofia budowy nowego zespołu była prosta. Drużyna miała być oparta na młodych piłkarzach, wspieranych kilkoma bardziej doświadczonymi kolegami. Wiele osób wątpiło, czy taki rozkład sił przyniesie oczekiwany rezultat.

Rozkręcali się powoli

Początki nie były łatwe. Pierwsze kolejki w wykonaniu "nowej" Chojniczanki wyglądały mizernie. W pierwszych sześciu kolejkach zespół pod wodzą Mariusza Pawlaka był w stanie wywalczyć tylko cztery punkty. Chojniczanka musiała uznawać wyższość Zagłębia Sosnowiec, Energetyka ROW Rybnik czy Rozwoju Katowice. Żółto-biało-czerwoni ruszyli z kopyta od 7 kolejki, kiedy zmierzyli się z Lechem Rypin. Warto przypomnieć, że głównym autorem tamtego sukcesu jest Jakub Kapsa, który popisał się hat-trickiem. Od tego momentu Chojniczanka pewnie wspinała się po tabelowych szczeblach, nie licząc potknięcia z Calisią Kalisz i Drutex-Bytovią. Zespół z Chojnic jesień zakończył na trzecim miejscu.

W rundzie rewanżowej również rozpędzał się powoli. Piłkarze trenowani przez Mariusza Pawlaka potrzebowali kilku kolejek, aby wejść w prawidłowy rytm meczowy. Niemały wpływ miała na to również pogoda. Przeciągająca się zima sprawiła, że przed każdą kolejką II ligi zachodniej wszyscy z obawą spoglądali w niebo, mając nadzieję, że kolejne intensywne opady śniegu nie zablokują rozgrywek. Chojniczanka w pierwszej kolejce rundy rewanżowej musiała uznać wyższość Energetyka ROW Rybnik. Dotkliwa porażka 0:3 na fatalnie przygotowanym boisku w Rybniku sprawiła, że ponownie pojawiły się wątpliwości, czy zespół z Chojnic ma szansę na walkę o awans. Żółto-biało-czerwoni na początku rundy wiosennej przegrali również z Górnikiem Wałbrzych. Jednak to co działo się później to niesamowita seria. Żadnej z II-ligowych drużyn nie udało się pokonać podopiecznych Mariusza Pawlaka. Piłkarze z grodu tura zanotowali wspaniałą serię 13 spotkań bez porażki.

Najciekawszym meczem sezonu był pojedynek z Druteksem-Bytovią, czyli drużyną, która niemal do samego końca walczyła z Chojniczanką o miejsce premiowane awansem. Potyczka z rywalem zza miedzy, która odbyła się na samym finiszu rozgrywek, rozstrzygnęła o awansie. Mecz przyciągnął na stadion przy Mickiewicza rekordową liczbę kibiców. Pojedynek obserwowało blisko 3,5 tysiąca sympatyków żółto-biało-czerwonych. Piłkarsko obronną ręką z rywalizacji wyszła drużyna gospodarzy. Przyjezdni z Bytowa nie mieli żadnych argumentów, którymi mogliby zagrozić bramce zespołu prowadzonego przez Pawlaka. Zwycięstwo 3:1 nad największym ligowym rywalem to sukces, który rozpoczął ostatnią prostą w biegu po jedno z pierwszych dwóch miejsc w tabeli II ligi zachodniej. W drodze po laury piłkarzom Chojniczanki przyszło zmierzyć się jeszcze z dwoma rywalami. Jarotę Jarocin udało się pokonać jedną bramką. Świętowanie awansu rozpoczęło się po ostatnim gwizdku w meczu z Jarocinie. W perspektywie wysokiej przegranej Druteksu-Bytovii do zawodników grających w żółto-biało-czerwonych barwach dotarło, że historycznego awansu na zaplecze ekstraklasy już nikt im nie odbierze. Korki od szampanów wystrzeliły również w sobotę, po ostatnim meczu sezonu z MKS Kluczbork. Choć spotkanie było pojedynkiem o pietruszkę, to podopiecznym Mariusza Pawlaka udało się podtrzymać serię zwycięstw na własny boisku i meczów bez porażki.

Nie koniec wyzwań

Awans to jednak nie tylko sukces sportowy. To również ogromne wyzwanie organizacyjne dla klubu, jak i dla gospodarza stadionu, którym jest miasto. 40-tysięczne Chojnice muszą sprostać wymogom, jakie nakłada PZPN na zespoły, które grają w I lidze. Główną bolączką jest system ewidencji kibiców oraz monitoring. Następnie na stadionie będzie trzeba zamontować sztuczne oświetlenie i system podgrzewania murawy. Inwestycji nie trzeba jednak dokonywać od razu. Chojnicki ratusz ma dwa lata na dostosowanie infrastruktury.

Kolejną bolączką, tym razem zarządu, jest zatrzymanie piłkarzy, którzy wywalczyli awans. Wielu zawodników związało się z Chojniczanką na zasadzie wypożyczenia. Często klubami macierzystymi piłkarzy są drużyny występujące w I lidze, więc wielce prawdopodobne jest, że teraz nie zechcą wspierać beniaminka. Pewnym jest natomiast, że drużynę dalej będzie prowadził Mariusz Pawlak. Trener przedłużył kontrakt do końca czerwca 2014 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki