Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wraca stary problem piłkarzy Lechii Gdańsk

Paweł Stankiewicz
Piłkarze gdańskiej Lechii w meczach sparingowych znowu mają problem ze strzelaniem goli. W dwóch sparingach rozegranych w Turcji nie mogli narzekać na brak sytuacji bramkowych, ale ze skutecznością było gorzej.

Do tej pory Lechia miała Abdou Razacka Traore, który potrafił trafiać do siatki rywali. Tego piłkarza w Gdańsku już jednak nie ma.

- Razack nie będzie grał w Lechii, więc zapomnijmy o nim. Nie ma co wracać do tego tematu. Skupmy się na tych zawodnikach, których mamy w kadrze naszego zespołu - denerwuje się w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Krzysztof Brede, drugi trener Lechii.

Kto ma zastąpić Abdou Razacka Traore?

Jesienią także Ricardinho pokazał, że potrafi strzelać gole, choć grało jako skrzydłowy. Ważne jednak, aby mieć napastnika, który weźmie nie siebie ciężar strzelania bramek. Lechia rozwiązania problemu będzie szukać wśród graczy, którzy są w kadrze zespołu. Małe szanse na zaistnienie ma Piotr Grzelczak, którego trener Bogusław Kaczmarek odesłał do zespołu rezerw.

Ten piłkarz w grach kontrolnych zdobył jednego gola, ale zabrakło dla niego miejsca w kadrze na obóz do Turcji. W składzie biało-zielonych są jednak napastnicy, którzy mają doświadczenie gry w ekstraklasie. Na nich coraz mocniej naciskają młodzi wychowankowie Lechii. Taka rywalizacja może drużynie tylko wyjść na dobre. Na razie biało-zieloni wystrzelali się w Cetniewie.

W dwóch meczach z Polonią Warszawa i Gryfem Wejherowo strzelili w sumie 11 goli, a w Side ogarnęła ich niemoc. Lechia ma za sobą siedem meczów sparingowych, w których strzeliła 15 goli. Najlepszym strzelcem biało-zielonych jest Adam Duda, który cztery razy wpisał się na listę strzelców. Wychowanek Lechii nie był bez szans, aby wywalczyć sobie wiosną miejsce w podstawowym składzie gdańskiego zespołu. Na razie nie gwarantuje superskuteczności, ale w sparingach, w przeciwieństwie do bardziej doświadczonych kolegów, częściej trafiał do siatki. Takie są fakty. Duda miał jednak pecha, bo nabawił się kontuzji i do Turcji nie poleciał. Teraz musi nadrabiać zaległości, aby przekonać do siebie trenera Kaczmarka, ale na inaugurację wiosny może zapomnieć o miejscu w podstawowej jedenastce.

Jak nie Duda, to kto? Z młodych graczy napiera coraz mocniej Adam Gołuński. On ma jednak dopiero 16 lat. Ma też na swoim koncie jedno trafienie w sparingach i jest na zgrupowaniu w Side, ale to nie na niego postawi już teraz trener Kaczmarek. Gołuński ma więc jeszcze czas. W tej sytuacji lista napastników zaczyna ograniczać się do dwóch nazwisk. Pawła Buzały i Grzegorza Rasiaka. Obaj w sparingach mają bilans podobny, bo strzelili po dwa gole. Rasiak pasuje do koncepcji Kaczmarka z jednym wysokim napastnikiem oraz szybkimi i silnymi skrzydłowymi.

Tego systemu gdański sztab szkoleniowy próbował już jesienią i nie zdało to egzaminu. Rasiak błąkał się po boisku i nic nie wnosił do gry zespołu, a po piłkę musiał cofać się w okolice linii środkowej. Nie dostawał też podań w polu karnym, więc nie miał z czego stworzyć zagrożenia dla bramki rywali. Rasiak trafił na ławkę rezerwowych, a Lechia zaczęła grać skuteczniej.

Paweł Buzała i jego celownik

Paweł Buzała to stary nowy piłkarz Lechii. Uniwersalny, bo może grać nie tylko w ataku, ale też na skrzydle albo jako ofensywny pomocnik. Wydaje się jednak, że większy jest pożytek z Pawła, kiedy gra on na środku ataku. Choć niska skuteczność to na pewno jest jego minus i wciąż nad tym musi pracować. Buzała to piłkarz bardzo szybki, potrafi strzelać gole, bo w barwach Lechii pogrążył Arkę Gdynia, w sparingu z Polonią w krótkim czasie strzelił trzy gole, choć sędzia uznał tylko dwa i jest w stanie w rundzie strzelić cztery, pięć goli. Gdyby lepiej nastawił celownik, to Lechia miałaby bardzo dobrego napastnika.

A tak kibice pamiętają, jak w barwach GKS Bełchatów nie wykorzystał trzech sytuacji sam na sam z broniącym wówczas w Lechii Wojciechem Pawłowskim. W jesiennym meczu biało-zielonych w Bełchatowie nie wykorzystał dla GKS sytuacji sam na sam z Michałem Buchalikiem i dzięki temu gdańszczanie wywieźli jeden punkt. Jeśli nauczy się wykorzystywać takie sytuacje, to Lechia będzie miała więcej punktów na koncie i nie będzie trzeba się zastanawiać nad tym, kto powinien grać w ataku.

Buzała na pewno ma możliwości, żeby strzelać gole, ale musi zachowywać więcej spokoju w polu karnym rywali. Pozostałe dwa sparingi wyjaśnią, na kogo trener Kaczmarek postawi w ataku w inauguracyjnym meczu rundy wiosennej z Polonią w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki