Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wokół ministra Zbigniewa Ziobry od pół roku PiS sukcesywnie buduje najpotężniejszy urząd w państwie

Łukasz Kłos
Przemek Świderski
Siłę władzy można mierzyć na różne sposoby. Ponoć władzy ma się tyle, ile inni jej przypisują. Niedawno specjaliści z Millward Brown postanowili zapytać obywateli o to, kogo uważają za sprawującego realną władzę w Polsce. Wyszło, że najpotężniejszy w państwie jest Jarosław Kaczyński.

Niemal 60 proc. Polaków uważa go za silniejszego od każdej z osób pełniących najważniejsze urzędy w państwie. Może to znak czasów, że większość Polaków za potężniejszą uważa władzę polityczną, niż tę płynącą z mocy Konstytucji RP. Tymczasem jest polityk, którego pozycja gwałtownie wzrasta od października 2015 r. Bynajmniej nie chodzi o głowę państwa - prezydenta Andrzeja Dudę ani też szefową rządu Beatę Szydło. To osoba z drugiego szeregu - minister Zbigniew Ziobro. Od pół roku wokół niego PiS sukcesywnie buduje jeden z najpotężniejszych urzędów w państwie.

W piątek, po niemal dwóch miesiącach analiz, Komisja Wenecka wydała kolejną opinię w sprawie Polski. Tym razem międzynarodowy zespół ekspertów wziął pod lupę znowelizowaną niedawno ustawę o policji. Choć w ekspertyzie komisja nie odnosiła się wprost do roli prokuratora generalnego, to wytknęła brak skutecznych mechanizmów niezależnej kontroli nad działalnością inwigilacyjną służb bezpieczeństwa. Co znamienne, tego samego dnia Sejm większością PiS uchwalił ustawę zawierającą pakiet kolejnych mechanizmów „inwigilacyjnych” - chodzi o ustawę antyterrorystyczną. W obu aktach w centralne pole działań wpisana została prokuratura wraz z prokuratorem generalnym na czele. Przykład: przepisy ustawy antyterrorystycznej mówią, że to szef ABW może zarządzić inwigilację wobec osoby niebędącej obywatelem Polski. Ale to prokurator generalny będzie podejmował decyzję o zakresie i sposobie wykorzystania zdobytych informacji. Będzie też miał prawo zarządzić wstrzymanie działań operacyjnych. Mało tego, sam arbitralnie zdecyduje o tym, czy stanowią one dowód jakiegokolwiek przestępstwa. A jeśli uzna je za nieprzydatne, będzie mógł zarządzić ich całkowite, natychmiastowe zniszczenie, zanim jakikolwiek sąd w ogóle zobaczy je na oczy!

To na razie kwestia przyszłości, bo antyterrorystyczna ustawa musi jeszcze przejść przez Senat i zyskać aprobatę prezydenta. Praktyka ostatniego półrocza pozwala jednak domyślać się, że nastąpi to szybko i bez znaczącej krytyki. Tym bardziej że za pasem szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży. Zresztą wcześniej wątpliwości nie nasuwało np. przypisanie superministrowi Ziobrze prawa wglądu w działania operacyjne policji i służb specjalnych, włącznie z możliwością wpływania na ich tok. Ani też zapisana w ustawie o prokuraturze możliwość nieskrępowanego wydawania konkretnych wytycznych i zarządzeń do konkretnych spraw, włącznie z tym, kogo należy przesłuchać, a u kogo zrobić przeszukanie. A już za chwilę superminister może zyskać - poprzez podległą mu prokuraturę - możliwość ustanowienia zarządów komisarycznych w prywatnych firmach. I to jedynie na podstawie wysuwanych przez prokuraturę podejrzeń. Stosowny projekt przepisów jest przygotowywany.

Pierwsze wzmocnienie władzy Ziobry nastąpiło 4 marca z chwilą wejścia w życie reformy prokuratury (to wtedy minister sprawiedliwości zaczął równocześnie pełnić funkcję prokuratora generalnego). Na etapie uchwalania reformy PiS przekonywało, że niezależność dotychczasowej Prokuratury Generalnej była jedynie pozorowana, a minister sprawiedliwości musi wziąć pełną odpowiedzialność za kształtowanie polityki karnej i bezpieczeństwa państwa. Obóz rządzący z pewną zręcznością rysował kolejne zagrożenia, uzasadniające wzmocnienie urzędu prokuratora generalnego. W kolejnych tygodniach słyszeliśmy opowieści o „rządach sędziów” nieczułych na oczekiwania narodu, niezawisłych nie tylko od władzy, ale też samego suwerena. A z drugiej strony szczyt NATO i Światowe Dni Młodzieży w kontekście wydarzeń brukselskich i paryskich osłabiły czujność na zakusy koncentrowania władzy w jednym ręku.

Rządzące PiS, włącznie z samym Ziobrą, powoływało się na przykład francuski, gdzie minister sprawiedliwości także pełni funkcję prokuratora generalnego. Nawiązanie to jednak na wyrost. Po pierwsze zakres ingerencji „generalnego” we Francji jest ograniczony. A po drugie sami Francuzi starają się od tego modelu... odchodzić. Warto jednak wspomnieć, że francuskiemu prokuratorowi generalnemu przysługuje tradycyjny tytuł Strażnika Pieczęci. Strażnikiem czyjej pieczęci okaże się Zbigniew Ziobro?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki