Chodzi o 37,5 tys. złotych. Według samorządowców, Panasewicz nie wypełnił warunków zawartego z nim kontraktu. Zobowiązywał się do wykonania programu artystycznego na poziomie i ze starannością wymaganą w tego rodzaju działalności, tymczasem dał popis... złego smaku.
Na scenie był nietrzeźwy, miał problemy z utrzymaniem równowagi, miotał przekleństwami. Rzucił też w publiczność plastikową butelką z wodą, na skutek czego jedna osoba została poszkodowana.
- To, co Janusz Panasewicz pokazał podczas Dni Pruszcza, trudno nazwać występem na poziomie - mówi Marek Sosnowski, który w imieniu władz miasta skierował pozew z roszczeniami.
- Można się o tym przekonać, oglądając w internecie filmy z koncertu. O naszym wystąpieniu o zwrot kosztów przesądziły jednak prawomocne wyroki sądowe.
Za naruszenie w rażący sposób zasad porządku publicznego, czyli wspomniany rzut butelką z wodą, piosenkarz został skazany na grzywnę i musi zapłacić odszkodowanie poszkodowanej kobiecie. W sumie to 13 tysięcy złotych. Niedawno nakazano mu również zapłatę 100 zł za przeklinanie ze sceny.
Swój pozew władze Pruszcza wysłały do Sądu Rejonowego w Tczewie.
Tam bowiem jest zameldowany Mieczysław Watza, właściciel agencji impresaryjnej, która organizowała feralny koncert. Samorządowcy mają nadzieję, że rozstrzygnięcie sprawy w procesie cywilnym nastąpi szybciej niż miało to miejsce w przypadku procesu karnego, który trwał półtora roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?