W tarapaty popadł 27 czerwca. Wtedy to do Urzędu Gminy przyszedł policjant, który miał przesłuchać Władysława U., kierownika wydziału ochrony środowiska i gospodarki komunalnej. Wyczuł od niego alkohol i sprawdził alkomatem. Wynik - 0,3 promila.
Urzędnik miał też w biurku butelkę wódki. A to kolejne wykroczenie. Świadkiem badania był wójt, ale i on został zbadany. Wynik to niecałe 0,2 promila. Policja teraz skierowała do sądu w Lęborku wniosek o ukaranie. Władysław U. chce dobrowolnie poddać się karze. Zaproponował 300 złotych grzywny.
Jeżeli sąd się zgodzi, sprawy nie będzie. Wójt zamierza walczyć o uniewinnienie.
- Tego dnia byłem na urlopie. Do urzędu wszedłem na chwilę. Mówiłem też policjantowi, że dzień wcześniej piłem alkohol - tłumaczy.
Argumentem przemawiającym na jego korzyść jest to, że drugie badanie, wykonane już w komendzie, wykazało zero. Gralak ma w tym roku dość często problemy z prawem. Zapłacił już 100 złotych grzywny za to, że jego psy biegały luzem po wsi. Sam zresztą złożył doniesienie, że czworonogi zaginęły. Prawdopodobnie zostały brutalnie zabite. Wskazał nawet podejrzewanych. Policja psów nie znalazła. Ukarany został Gralak.
Lęborska prokuratura prowadzi też postępowanie karne w sprawie wójta. Jest on podejrzewany o to, że w poprzedniej kadencji chronił dwóch radnych skazanych za jazdę pod wpływem alkoholu. Powinni stracić mandaty, ale utrzymali je do końca kadencji. Gralak zapewnia, że nie miał pojęcia o wyrokach. Do urzędu nie wpłynęło żadne oficjalne zawiadomienie z sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?